34.

3.8K 163 6
                                    

Obudziłam się w łóżku. Chwila... Jak to w łóżku?? Przecież... Wstałam szybko i wyszłam z pokoju, w salonie nikogo nie było, dopiero z kuchni zaczęły dobiegać do mnie jakieś odgłosy, skierowałam się w tamtym kierunku. Stanęłam w drzwiach i ujrzałam Harry'ego robiącego śniadanie.
- Co tak ładnie pachnie? - zapytałam. 
- Osz kurwa... - wzdrygnął się i odwrócił w moją stronę - Nie strasz mnie!
- Jak znaleźliśmy się w domu?
- Zasnęliśmy na masce, ale jak zaczęło robić się zimno i zaczęło padać to się obudziłem i postanowiłem wracać do domu... Swoją drogą śpisz jak zabita. - uśmiechnął się kpiąco.
- Żeby ciebie ktoś nie zabił kotku. - warknęłam w jego stronę.
- Też Cię kocham. - momentalnie znalazł się obok mnie i pocałował. 
- A wy znowu się ślimaczycie?? - usłyszeliśmy za sobą głos Louisa.
- Co oni robią?? - za Lou pojawił się Liam.
- Ślimaczą. - wzruszył ramionami.
- W jakim kurwa słowniku znalazłeś ten wyraz? - zapytał go Liam i wybuchnął śmiechem. 
- Przed chwilą go wymyśliłem, a co masz znowu jakiś problem? - zapytał wyraźnie rozzłoszczony.
- Może zjecie śniadanie głupki? - przerwałam im tę beznadziejną wymianę zdań.
- Sama jesteś głupek! - oburzyli się oboje.
- Gdzie jest Niall? Nie ma go jeszcze przy stole? - zdziwiłam się. 
- Wczoraj gdzieś wyszedł z Ashtonem. 
- Z Ashtonem?? A co on z nim robi? - zdziwiłam się .
- Yyyy nie wiem? Może przyjaźnią się od liceum? A co? - Harry spojrzał na mnie z zaciekawieniem. 
- Nic... Co się tak patrzysz? Chyba dobrze że interesuje się co robi mój brat, co? - zapytałam. 
- Jesteś jakaś dziwna... Coś się stało??
- Od urodzenia taka jestem, o co ci chodzi?! - zaatakowałam. 
- Oooo chyba pierwsza kłótnia naszych zakochanych. - zaśmiał się Louis.
- To nie jest kłótnia, tylko wymiana zdań. - warknęłam. 
- Schowaj pazurki kotku. - zaśmiał się Tomlinson.
- Nie mów do niej kotku!!! - warknął Styles.
- Z kim ja kurwa mieszkam?! - wydarłam się. 
- Często zadaje sobie to pytanie. - zaśmiał się Liam.
Zostawiłam ich w kuchni i postanowiłam zadzwonić do Ashtona, miałam nadzieję, że nic nie powiedział Niallowi na temat mojego hobby. Nie chciałam żeby brat dowiedział się o mojej przygodzie z wyścigami. Byłby wkurwiony, Niall rzadko kiedy się denerwuje, ale to by go wkurzyło. Za dobrze go znam... Wiem, że Harry'emu mogę powiedzieć i nawet kiedyś to zrobię, ale jeszcze nie teraz. Zadzwoniłam do Ashtona ale ten kretyn miał wyłączony telefon.... Niall zresztą też. Zadzwoniłam do Luke'a, ale ten nie widział Ash'a od wczoraj, to samo powiedzieli Mike i Chan... Co jest grane??? Niall zawsze ma telefon przy sobie, no oprócz momentu kiedy zostawił go w lodówce... Idiota!
- Co się dzieje? - do pokoju wszedł Harry.
- Sama chciałabym to wiedzieć... Niall nie odbiera telefonu, Ash też, musiało się coś stać... Ni zawsze odbiera...
- Może mu się rozładował? - zasugerował Harry.
- Raczej nie...
Nagle zadzwonił mój telefon, spojrzałam na wyświetlacz i odebrałam.

- Luke?
- Chyba wiem co się stało z twoim bratem i Ash'em....
- Luke, co się dzieje?? - zapytałam lekko spanikowana kiedy usłyszałam ton jego głosu. Był przestraszony, Lucas nigdy się nie bał....
- Ash mówił coś o tym, że Shaw był na twoim wyścigu.
- On jeszcze żyje?? - byłam zaskoczona i zdenerwowana, Shaw był jednym z najbardziej niebezpiecznych ludzi, jemu nie należało podpadać... Znaliśmy go jeszcze z Bradford, mieliśmy przez niego nie mało kłopotów... Dopóki nie przeniósł się do Londynu, nie spodziewałam się usłyszeć kiedykolwiek jego nazwisko... To nie skończyło by się dobrze.
- Jenn, pokonałaś jego kierowcę... Ashton mówił coś, że Shaw kazał nam przekazać, że to jeszcze nie koniec...
- Chcesz mi powiedzieć, że ten psychopata ma mojego brata i Ash'a???
- Nie wiem, ale to jest możliwe .
- Czego on może chcieć? - zapytałam nie zwracając uwagi na pytające spojrzenie Hazzy.
- Nie wiem, zadzwonię jak się czegoś dowiem. - powiedział i się rozłączył.

Spojrzałam przerażona na Harry'ego, chyba najwyższy czas żeby dowiedział się prawdy.... Może lepiej jak mu pokażę, zamiast powiem. Reszta na razie nie musi wiedzieć... KURWA MAĆ!! To nie tak miało wyglądać!! Miał się dowiedzieć w odpowiednim momencie wybranym przeze mnie, a nie jakiegoś psychola...
- Co jest Jenn, powiedz coś...
- KURWA, KURWA, KURWA!!!!
- Okej, to też może być. - zaśmiał się, ale od razu spoważniał - Co się dzieje?
- Muszę Ci coś powiedzieć, a właściwie pokazać...
- Jenn?
- Wychodzimy, ubieraj się. - powiedziałam tylko i wyszłam. Po 5 minutach siedzieliśmy już w samochodzie - Audi R8, nie jakoś zajebiste do ścigania, ale nie wybrzydzam.
- Zapnij pasy...
Już w centrum pokazałam swoje umiejętności prowadzenia samochodu, jechałam 150 km/h wyprzedzając każdy samochód po kolei, ostro zakręcając itd. Harry patrzył na mnie z otwartymi ustami, co jakiś czas drąc się żebym zwolniła. Ale prawdziwy pokaz czekał go dopiero wtedy kiedy wyjechaliśmy z centrum....

Dobra misie, dodaje kolejny rozdział.... Mam nadzieję, że podoba wam się bardziej niż mi, jestem nim trochę zawiedziona szczerze mówiąc....
Kocham was
XO XO
J.

Siostra HoranaWhere stories live. Discover now