Uczucia Katherine

3.1K 192 9
                                    

Katherine cieszyła się, że nikt nie wspominał o jej wybuchu gniewu. Przynajmniej w jej obecności. Nikt nie pytał o jej matkę. Tylko Nico wiedział, co się z nią stało i to jej wystarczyło.
Po skończonych lekcjach, córka Hadesa leżała na swoim łóżku, czytając książkę. W Obozie miała dużo nauki, ale cieszyła się, bo w swoim życiu wykorzystała już dużo wolnego czasu, w podziemiach. Do domku numer trzynaście wszedł Nico. Brat Katherine był ubrany jak zawsze na czarno. Gdy dziewczyna chciała się z nim przywitać, zobaczyła łzy spływające z jego twarzy. Chłopak usiadł na łóżku.
-Nico, co się stało?-zapytała Kate, siadając obok niego.
Chłopiec pociągnął nosem i powiedział:
-Will...powiedział, że nie ma czasu się ze mną spotykać. Jest uzdrowicielem i ma teraz dużo pracy. Jego siostra...Mona-Nico spojrzał na Kate, która dziwnie przykrzywiła twarz-nadal nie może się pozbierać...
-Oh, Nico. Daj spokój. Will teraz nie ma czasu, ale napewno za kilka dni sytuacja się poprawi. Jestem gotowa sama mu pomóc leczyć, chociaż pewnie pogorszyłabym tylko sprawę, ale chcę tylko żebyś był szczęśliwy-uśmiechnęła się Katherine i spojrzała na swojego brata. Wiedziała, że poprawiła mu humor, bo on także się uśmiechnął.

Katherine, przed kolacją postanowiła odwiedzić domek Apolla. Nie pozwoli, żeby przez nią jej brat cierpiał. Zapukała do drzwi i przed jej nosem, stanął wysoki, wysportowany blondyn o niebieskich oczach. Był naprawdę przystojny.
-Jesteś Will, prawda?
-Owszem. Ty zapewne siostra Nico'a-odparł chłopak
-Tak, jestem siostrą Nico'a i nie pozwolą ci go tak traktować. Jeśli przez ciebie będzie cierpiał... -Katherine zbliżyła się do jego twarzy i szepnęła-...to wiesz do czego jestem zdolna.
Blondyn otworzył szeroko oczy i szybko kiwnął głową. Wtedy Kate zobaczyła, że przygląda im się Damon, który stał koło ogrodu, więc dziewczyna uśmiechnęła się i zapytała niewinnie Willa:
-Jak się czuje twoja siostra? Mam nadzieję, że dobrze.
Chłopak nie zdąrzył odpowiedzieć, gdyż Katherine była już w drodze do Damona, syna Demeter. Ciemnowłosy chłopak stał koło ogrodu, pielęgnując rośliny.
-Hej-rzuciła szybko Katherine
Chłopak spojrzał na nią i uśmiechnął się.
-Cześć.-po chwili dodał-Nie martw się o Monę... Nie jesteśmy razem.
Katherine zrobiła się bledsza niż zwykle.
-W porządku-odparła zmieszana.
Syn Demeter uśmiechnął się jeszcze bardziej i zapytał:
-Pójdziesz ze mną jutro na drugi koniec obozu? Chciałbym ci coś pokazać.
Katherine, nie wiedziała o co chodzi, ale także się uśmiechnęła i zgodziła.

-Co ty taka szczęśliwa?-zapytała Piper Katherine
-A nie mogę się uśmiechać?-odpowiedziała tajemniczo córka Hadesa
-Podejrzanie mi to wygląda-zamyśliła się Annabeth
-Oh, dziewczyny, dajcie spokój.-powiedziała Katherine i dodała- Damon zaprosił mnie jutro na drugi koniec obozu. Chce mi coś pokazać.
Piper popatrzyła na niebo i krzyknęła:
-Dzięki, mamo.
Ann i Katherine popatrzyły na córkę Afrodyty z pytającą miną. Piper wyjaśniła:
-Poprosiłam mamę...no wiesz...żeby ci się udało...z Damonem.
Katherine popatrzyła na Piper krzywo,a Annabeth powiedziała:
-Piper! Nie możesz tak robić.
-Oh. Dajcie spokój. Wszyscy są szczęśliwi, więc nie powinnyście mieć mi tego za złe.
Dziewczyny uśmiechnęły się i wróciły do dalszych zajęć.

--------------------------------------------
Moje ferie już dobiegają końca, więc rozdziały będą się pojawiały rzadziej, ponieważ muszę wziąć się za naukę przed egzaminami. Postaram się dodawać coś w weekendy. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i mam nadzieję, że moje nowe rozdziały będą się Wam podobały :)

Bardziej bogini niż heroska...Where stories live. Discover now