VII | Wiem! Poszukam Pracy|

1.2K 104 9
                                    

Rozległo się pukanie do drzwi.

-Mari? Gdzie byłaś tamtej nocy?

-Yy..U..A-Adriena, tak, byłam u Adriena.- uśmiechnęłam się, pewnie sztucznie, ale chociaż coś.

-Chyba jednak nie byłaś u Adriena. Dzwoniłam do jego ojca. Mówił, że pojechali wczoraj do Ameryki. Co masz na wytłumaczenie młoda damo?

-Yyyy...nie wiem- nie miałam siły. Nie zniosę tego ciężaru. To jest za trudne.

-Co się stało Mari? Czy coś cię trapi? Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko.

No tak jakby nie wszystko.

-Wszystko w porządku. Po prostu posprzeczaliśmy się z Adrienem i martwię się o niego.

- Wszystko będzie dobrze kochanie, obiecuję.- kobieta przytuliła mnie i wyszła z pokoju.

W tym samym momencie dostałam wiadomość od Nathalie:

O:13:47
Od:Nathalie
Do:Marinette

Pani Nathalie już tutaj nie pracuje. Teraźniejszą agentką A.Agreste jest Klementyna Soure. Oto jej numer służbowy:
52 06071 48936
Ten numer będzie nieaktualny za 23h 24min.

S.P. Gabriel Agreste

Jak ja mogłam zapomnieć o zwolnieniu Nathalie. Ciekawe czym się teraz zajmuje. Mówie ci Stop Marinette. Nie interesuj się czyimś życiem.

Dzisiaj muszę kożystać z życia. Mam dwa wolne dni. Wiem! Poszukam pracy. Samodzielnie zarobione pieniądze dają więcej satysfakcji niż pieniądze od rodziców.

Jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Rozłożyłam na nogach biały laptop obklejony od góry do dołu naklejkami i wpisałam w wyszukiwarkę: Szukam pracy w Paryżu

Wyskoczyło mi ponad tysiąc możliwości. Ucieszyłam się.

Niestety wszystkie były tylko o sprzątaniu. Nie lubię sprzątać, co ja mówię, ja nienawidzę sprzątać. Wreszcie znalazłam coś, czego szukałam:

Zatrudnię śliczną kelnerkę. Wysoka stawka.
Kawiarnia:"Le Papilo"
Jesteś zainteresowana? Zadzwońna numer: 72 092 4734
Lun napisz e-mail: lepapilokelnerka.fr

Idealne. Zadzwonię tam od razu.

-Witam, kawiarnia Le Papilo, w czym mogę służyć?

-Czy prośba o pracę kelnerki jest jeszcze aktualna?

-Tak. Zaraz skontaktuję panią z szefem.

-Dziękuję.

*piiiiii*

-Witam. Mogłaby się pani przedstawić?

-Marinette Dupain-Cheng. Miło mi.

-Panienkę co do nas sprowadza?

-Szukam pracy.

-Nie będziemy potrzebować rozmowy kwalifikacyjnej. Przyjmuję panią od razu. Może pani jutro przyjść. Podpiszemy dokumenty i może pani zaczynać pracę.

-Mogłabym dzisiaj już zacząć?

-Jasne. O 16.00 w moim biurze. Pasuje panience?

-Dziękuję. Do widzenia.

Jak myślałam. Od razu mnie przyjmie. Bo jestem córką bogaczy. Taak.

Wpisałam sobie do aplikacji ową kawiarnię i poszłam razem z GPS-em na miejsce.

Lokal był dość duży. Ogromne, szklane okna dodawały nowoczesności, a zielone rośliny niesamowicie komponowały się z jasno-drewnianą podłogą. Ta kawiarnia była śliczna. Ciekawe, dlaczego wcześniej jej nie zauważyłam.

Weszłam do środka i dowiedziałam się wszystkiego w biurze. Podpisałam dokumenty i zaczęłam pracę.

Byłam można tak powiedzieć, dobra w te klocki. Moi rodzice mieli przecież piekarnię.

Zobaczyła zbliżającego się klienta i zaprowadziłam go do pustego stolika. Podałam menu i zaczekałam na decyzję.

Postawiłam zamówiony posiłek na stole i odebrałam zapłatę. Dostałam nawet napiwek.

Cały dzień miną mi tak samo.

Byłam zadowolona, gdy wracałam do domu. Tego mi było trzeba. Jednak mój uśmiech nie trwał długo.

Po drodze szłam obok villi Agrestów. "Ciekawe, czy się jeszcze gniewa..." Postanowiłam zadzwonić do niego od razu, kiedy wrócę do domu.

Drogę przeszłam w spokoju. Weszłam do pokoju i zadzwoniłam do Adriena.

~~~~

Rozmowę Mari i Adriena przeniosłam do następnego rozdziału, który będzie bunusikiem *.* Napiszę go z perspektywy Adriena. Dowiemy się, co on czuje i będ... A co ja wam będę mówić. Zobaczycie sami. Gwiazdka? Komentarz? ✔✨

3 gwiazdki i 3 komentarze=NEXT

Nie wien czy zachęci was to do komentowania, ale zawsze warto spróbować.

Wytłumacz Mi To Skarbie | MiraculousWhere stories live. Discover now