XIII | Zniszczone drzwi |

1.1K 89 14
                                    

"...-Stop! Nie ruszaj się!"

-Bo co mi zrobisz kocurze?-wywarczał Mark.

-Puść ją natychmiast!-niestety brunet nie dawał za wygraną i by jeszcze bardziej pogrążyć Chata pocałował mnie namiętnie.

Czarny Kot nie wytrzymał. Ja też bym nie wytrzymała.

Rzucił się na Marka i odepchnął go odemnie. Wyważyłam drzwi (tak znowu to zrobiłam) i pobiegłam do śpiącej Tikki.

-Śpisz?-szepnęłam.

-Już nie. Coś się stało?

-Potem ci wszystko wytłumaczę. Tikki kropkuj!

Byłam już Biedronką. Teraz musiałam szybko usunąć filmik z telefonu Marka. Widziałam go na biurku.

-Przyda ci się pomoc Kocurku.-mrugnęłam do Chata.

-Oo Marinette, dobrze że już jesteś.

-J-jaka Marinette.- przechylił głowę Kociak.-Chyba oślepłeś od zadawanych odemnie ciosów.-chuchnął na swoją pięść i wyprężył muskuły.

-Marinette jest bezpieczna. Zostaw go tu, a ja wezmę tylko jego telefon.

-Dobrze, teraz zamknij go na klucz i idź za mną-kontynuowałam.

-Jak sobie życzysz Biedrąsiu.

-Ok. Usunęłam. Miał tego z 30 kopii. Teraz oddam mu telefon, a ty poczekaj w pokoju Marinette. Zawołam ją.

Oddałam telefon Markowi, a sama przemieniłam się w Marinette. Chciałam bardzo podziękować Chatowi. Dużo dla mnie zrobił.

Kot siedział na białej kanapie.

-O, już jesteś. Kto wyważył te drzwi?

-Nie ważne.

-Dlaczego ON ci to robił?-zapytał z troską w głosie.

-To był szantaż. Ale to już przeszłość. Liczy się tu i teraz.-podeszład do niego bliżej i wyszeptałam ciche-"Dziękuję".

-Mi nie masz za co dziękować. To Biedronka wykonała całą robotę- powiedział, jakby to było oczywiste.

-Gdybyś nie ty, dawno byłabym zgwałcona przez tego ohydnego człowieka.-usiadła na jego kolanach i odwróciłam się w jego stronę. Teraz nasze twarze dzieliły milimetry. Zbliżyłam nasze usta i zasmakowałam górnej wargi Kota. Smakowała znajomo...ale to nie ważne.

-Dz-dziękuję Marinette...-powiedział po długim pocałunku.

-Teraz wiem, że Adrien nie był dla mnie. To ty powinieneś zostać moim chłopakiem od początku. Owiele bardziej troszczysz się o mnie. Dziękuję Chat...

Powiedziałam, ale on tylko się do mnie smutno uśmiechną.

Nastała długa cisza.

-To ja może zadzwonię do mamy...

-Nie Marinette, zostań, proszę...

-Co się stało?

-Wybaczysz jeszcze kiedyś dla Adriena? Jest moim bliskim przyjacielem...i chciałbym pomóc mu w naprawieniu związku...

-Zależy mi na nim. Baardzo zależy mi na nim. Ale on mi nie wybaczy. Nawet nie chce się ze mną spotkać. Pewnie ma już nową dziewczynę.

-Czemu tak sądzisz?!-podniósł się z krzesła.-Przepraszam..nie chciałem nic złego..

-Nic się nie stało...Ja też bym zdenerwowała się, gdyby ktoś mówił tak o Alyi, ale muszę koniecznie zadzwonić do mamy...no wiesz, Mark.

-Ah tak. Poczekam u ciebie w pokoju.

~~~~

Nie mam weny, więc krótki rozdział.

Brawoo biało-czerwoni! W drugiej minucie już gol 💘
Kto ogląda mecz?

Gwiazdka? Komentarz?

Wytłumacz Mi To Skarbie | MiraculousDonde viven las historias. Descúbrelo ahora