V |To nie tak|

1.3K 97 12
                                    

-Adrien, zaczekaj!-próbowałam zatrzymać wkurzonego chłopaka.-To nie tak!

-Jak ku*wa nie tak! To jak!? Widziałem jak oddawałaś te pocałunki! Jesteś taka jak inne! Puszczasz się na lewo i prawo!

Ze łzami w oczach próbowałam wydusić z siebie jakieś słowa. Ale wyszło tylko:

-A-Al-e t-to n-ni-e...-nie dokończyłam bo ten zamknął z trzaskiem drzwi.

W tym momencie moje życie legło w gruzach. Jak tylko myśle o Adrienie zbiera mnie na płacz.

Alya jest na ślubie, więc nie mam się komu zwierzyć. Ale jak ja wogule jej to wytłumaczę? Że jestem biedronką i Mark mnie szantażuje? Ughhh. Nie mam przyjaciół. Nikt mnie nie chce.

Nie chciałam wracać do domu. W tym momencie chciałam umrzeć. Ale trzeba żyć dalej. Uda mi się jakoś wykasować ten film. Napewno.

Udałam się do parku. Lekko padało, ale nie chciałam wracać do domu, z myślą, że on tam jest.

Usiadłam na ławce. Tu, obok fontanny miała się odbyć dzisiejsza sesja Adriena z tą Hiszpanką. Po tej sesji miał wyjeżdżać z ojcem do Ameryki na dwa tygodnie. Muszę mu wszystko wytłumaczyć, nawet jeśi musiałabym powiedzieć mu o Biedronce. Przecież to tylko jedna osoba, co nie?

20 minut później

Adriena nadal nie było. Pewnie odwołali jego sesję z powodu deszczu. Postanowiłam i tak zostać na ławce, bo w domu nie miałam czego szukać.

Zaczęłam płakać. Łzy płynęły mi po twarzy łącząc się z kroplami deszczu.

Miałam już naprawdę przemoczone włosy i ubrania. Ale nie miałam zamiaru wracać. Nie tam.

W pewnej chwili ktoś objął mnie i przykrył płaszczem przeciwdeszczowym. Odwróciłam się i zobaczyłam rudą czuprynę.

On był moją ostatnią deską ratunku.

-Nath?-zaczęłam niepewnie.

-T-tak Marinette?

-Mogłabym przenocować u ciebie? Zapomniałam yy...kluczy, a nikogo nie ma w domu.

-A gdzie jest wasza służba.- kurde, o tym nie pomyślałam.

-Yyy...mają wolne. Rodzice poprosili mnie, bym nocowała u Adriena, ale on dzisiaj wyjeżdża.-tak Mari, dasz radę.

-Musiałbym zadzwonić do mamy...

-A mogłabym tak w tajemnicy? Tylko na 1 noc. Proooszę.- spróbowałam zrobić maślane oczy. On jednak zapatrzył się w nie.

-Haloo, ziema do Nathaniela.

-Ohh, przepraszam. Masz takie śliczne yy....to znaczy ładne yyyy...podobająmi się twoje oczy.- zarumienił się.

-Umiesz wchodzić przez okno?

-Jasne! Yyy...to znaczy tak.- przecież byłam Biedronką lol.

-Powinienem już wracać do domu. Chodź.- chwycił mnie za rękę.

Szliśmy obok wieży Eiffla. W sumie to nawet nie wiem, gdzie on mieszka.

Potem minęliśmy hotel Burmistrza. Słyszałam jakieś krzyki. Ale to normalne. Zaraz, zaraz. Przecież Cloe pojechała do Japonii do swojej mamy na uczelnię. Tak, jej mama jest nauczycielką w Japonii. Czyżby lalka Barbie stęskniła się za tatusiem?

Z resztą, co ja się czyimś życiem interesuję.

Doszliśmy do małego domku jednorodzinnego. Był biały z czarnymi framugami. Okna miały szarą obwódkę, a dach był koloru brudnej bieli.

-To tutaj.-oznajmił Nathaniel.-Idę sprawdzać, czy nikogo nie ma na chacie. Hihi.- nic nie mówię Nath, ale to nie było zabawne. Przynajmniej dla mnie?

~~~~

Właśnie wróciłam ze szkoły. Na przerwie obiadowej pisałam wam rozdział. 💗 Wy macie szczęście, wakacje. U mnie zostały 2 tygodnie.

Macie jakieś teorie o Nathanielu i Mari?

Jak Marinett wytłumaczy Alyi "zdradę"?

Do chyba jutra papapa 💗💋

✔Nie zapomnijcie zostawić po sobie śladu w postaci gwiazdki lub koma. 📝

A tak baj de łej zmieniłam nazwę z "Czy to Miłość|Miraculous" na "Wytłumacz mi to Skarbie|Miraculous"

Wytłumacz Mi To Skarbie | MiraculousWhere stories live. Discover now