X | "Patrzyłam jak mój dom stoi w płomieniach."|

1.2K 96 8
                                    

"...-Marinette chciała sama mu powiedzieć, ale on okazał się dupkiem i nie odbierał jej połączeń. Tak się składa, że dobrze znam Mari. Jeśli chcesz jej pomóc..."

-Jeśli chcesz jej pomóc, obserwuj ją codziennie. Jej nie będzie to przeszkadać, będzie się wtedy czuła bezpiecznie. Zgadzasz się?

-Jasne, że tak.

-Ale pozostań niezauważony. Jak ten chłopak bęszie się do niej dobierał odsuń go, ale nie bij. Jak mu się coś stanie, on wyjawi jej największy sekret.

-Czy mogę wiedzieć co to za tajemnica?- szepnął.

-Niestety, ja także nie wiem. Nikt nie wie i lepiej niech tak zostanie.

-Co w tym czasię ty będziesz robić?

-Yy..j-ja..też będę ją pilnować, ale z ukrycia. Będę jej takim aniołem stróżem.

-To do zobaczenia...

-Do zobaczenia Kocie...

Wróciłam do domu i zrobiłam sobie ciepłą herbatkę z cytryną.
Weszłam na instagrama i dodałam zdjęcie kubka z napojem. Tak, wiem wszystkich to interesuje.

Ruszyłam do pokoju. Cisza. Tego mi było trzeba.

Włączyłam muzykę i powoli piłam herbatę. Nagle dostałam SMS-a. Była to wiadomość od Alyi:

Mari! Wróciłam! Musimy się spotkać. Nudno będzie bez Adriena, ale z Ninem zapraszamy cię na imprezę u mojej kuzynki. Wpadasz?

Impreza brzmiała świetnie. Szkoda, że nawet jak Adrien wróci nie będę się z nim zadawać. Uhh to było takie trudne.

Odpisałam jej szybko:

Cieszę się że wróciłaś Wpadnij do mnie jutro po południu Opowiesz mi wszystko

Nigdy nie zwracałam uwagi na znaki interpunkcyjne. Chrzanić to.

***

Wstałam z łóżka. Była leniwa niedziela. Zamknęłam okno, bo śpiewajce ptaki denerwowały mnie już od samego rana.

Powędrowałam do łazienki i spojżałam w lustro. "Boże, to na serio ja?"-pomyślałam i zrobiłam poranną toaletę. Ogarnęłam twarz i nałożyłam lekki makijaż.

Dzisiaj po południu wraca Mark. Zdążę jeszcze do tego czasu pobyć w domu i poćwiczyć na siłowni.

Zeszłam piętro na dół do piwnicy. Tam znajdowała się nowiczesna siłownia. Białym korytarzem oglądając zdjęcia powieszone na ścianie. Było to fotografie z wczesnego dzieciństwa. Czasem tęsknię, za tymi błogimi czasami.

Otworzyłam szklane drzwi i zobaczyłam bardzo dużo różnych sprzętów.

Obok była mała przebieralnia, więc przebrałam się w czarne leginsy, różowy top cropp i czarne buty z nike. Włosy związałam w wysoki kucyk. Przebrana już, wróciłam na siłownię.

Stanęłam na srebrnej bieżni i włączyłam program automatyczny. Podczas biegu konwersowała z nieznajomymi na jakimś czacie. Takie małe hobby.

Po godzinie ćwiczeń zmęczona poszłam do kuchni. Oczywiście na terning zapomniałam zabrać wodę, więc ta stała nietknięta w kuchni na białym blacie. Obok zobaczyłam karteczkę.

Kochana Mari,
Dzisiaj muszę jechać z tatą na delegację. Zostaniesz sama z Markeim. Chyba ci to nie przeszkadza? Wracam w środę, więc Mark ma wolne.

Życzę miłej zabawy, Sabrine

No to teraz już naprwadę, czemu wszyscy gdzieś wyjeżdżają. To Alya jedzie na ślub, to Adrien wyjeżdża do Ameryki, to moi rodzice zostawiają mnie z tym diabłem. Za co ja sobie na to zasłużyłam?!

Przekonam Alyę, by nocowała u mnie przez te wszystkie dni i nie odstępowała mnie na krok.

Weszłam na Instagrama i wrzuciłam samojebkę z podpisem "Don't leave me". Ahh to jest takie głębokie.

Nagle z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Włączyłam kamerę i zobaczyłam JEGO. Stał na schodku i czekał, aż ktoś mu otworzy. Tsa. Napewno będę to ja.

W. JEGO. SNACH.

Postanowiłam nie otwierać i wyłączyć głos dzwonka do drzwi. Wkurzała mnie ta melodyjka.

Pewnie teraz myśli, że nikogo nie ma w domu. Niech dalej sobie stoi. Dobrze mu tak.

"Uwaga pożar, proszę jak najszybciej opuścić budynek."-powiedział głos z głośnika.

Jaki kurde pożar?!

"Proszę opuścić dom przez tylne drzwi. "-kontynuował głos z głośników.

Jak trzeba to trzeba. Ewakuowałam się z budynku i teraz stałam w ogrodzie i patrzyłam, jak mój do stoi w płomieniach.

Tak, tak, niewidzialnych płomieniach. Fajnie, że nawet nie czuć dymu!

Usiadłam na huśtawce przyczepionej do drzewa i nie zwracając uwagi na nic zaczęłam się powoli kołysać.

~~~~

Proszę, oto wymażony rozdział. Jest 15:00. Punktualnie. Nie będę przedłużać.

Gwiazdka 🌟? Komentarz📝?

Wytłumacz Mi To Skarbie | MiraculousWhere stories live. Discover now