XXII Brokatowe baleriny

1K 90 8
                                    

(Po drodze przez kamerę zobaczyłam, że przed drzwiami stoi strażnik z "pałacu" Chloe. Wiedziałam, że ta sprawa nie może się tak skończyć. Puff i już wszystko super fajnie.

-Otworzyłam drzwi i zaprosiłam władzę do środka. - co było dziwne, był uśmiechnięty. Pewnie znowu dostanie podwójną wypłatę.)

-Dzień dobry...- powiedziałam niepewnie do mężczyzny.

Ten uśmiechnął się jeszcze bardziej i wręczył mi kopertę. No fajnie znowu koperty.

Przeczytałam zawartość i na mojej twarzy także zagościły podobne emocje do tych u strażnika.

Okazało się, że Chloe zaprosiła mnie na przepraszającą kolację i tam wytłumaczy mi wszystko.

Jutro o 18 mam się ustawić u niej w hotelu.

Tylko co ja na siebie włożę?!

Podziękowałam mężczyźnie za cenny list, a on już z normalną miną wyszedł z domu. Poleciałam na górę poinformować o wdzystkim Adriena.

-Już jestem kochanie. - przytuliłam go i usiadłam obok niego na małej sofie.

-Więc mi wybaczyłaś?

-No oczywiście gupku. - pocałowałam chłopaka w policzek i zaczęłam opowiadać, co wydarzyło się na dole.

Po opowieści podeszłam do szafy i razem próbowaliśmy dobrać coś fajnego na tę okazję. (Razem z Adrienem, nie z szafą) W sumie to miałam dużo ciuchów. W sumie to bardzo dużo.

Wreszcie zdecydowałam się na czerwoną tiulową sukienkę z brokatem na górnej części. Na nogi nałożę czarne brokatowe baleriny, a po fryzurę pójdę do mojego fryzjera.

Przez cały czas Adrien opowiadał mi o swoim dzieciństwie z Chloe, że na początku była fajna, potem było gimnazjum, a co było w gimnazjum i liceum wszyscy wiemy... I że teraz się zmieniła. Zobaczę, jak bardzo.

Można powiedzieć, że z Adrieniem zakochaliśmy się w sobie na nowo. Jestem tylko ciekawa, czy on nadal chce mnie spotkać z Biedronką.

-Adrien...?

-Tak skarbie? Co się stało?

-Bo wiesz, że nasi bohaterowie wrócili, co nie? - może się uda...

- No tak. Właśnie! Mam dla ciebie super wiadomość! - zaczął jak nakręcony.

-Poczekaj. Chciałam ci tylko powiedzieć, że chcę, byś był moim Czarnym Kotem. On jest taki odważny, wspaniały, odważny...

-Bo się obrażę. - zakpił chłopak.

Mogło to jednak informować Adriena, że jakieś uczucie pomiędzy mną, a kotem kiedyś było. Dobrze, że on o tym nie wie.

-Mogę być twoim Czarnym Kotem, ale teraz daj mi powiedzieć najważniejsze. Mam dla ciebie spotkanie oko w oko z Biedronką. - wyszczerzył się do mnie i czekał na jakąkolwiek reakcję z mojej strony.

-Jeeej. - wydałam z siebie tylko to. Jestem słabą aktorką.

-Co, nie cieszysz się? - zapytał trochę zdziwiony Adrien.

-Bo wiesz...barsziej ucieszyłabym się ze spotkania Czarnego Kota. Biedrokę również podziwiam, ale on jest niesamowity. Często przypomina mi ciebię. Zabawne. - zaśmiałam się, bo faktycznie widziałam wiele podobieństw.

Może dlatego tak lubię Chata? Bo przypomina mi mojego chłopaka?

-Ale oczywiście skorzystam z zaproszenia.

Chłopak się rozpromienił.

-Zorganizuję ci spotkanie z Czarnym Kotem i Biedronką! To będzie coś.

-A-ale...

-Cii... nic nie mów- chłopak przyłożył mi palec do ust. - wiem, że masz najlepszego chłopaka na świecie.

Spotkanie moje ze mną jakoś sobie wyobrażałam. Ale jak ma wyglądać to z Kotem! Jeszcze bardziej pogorszyłam sprawę.

Po zmęczonym dniu położyłam się na łóżku i poinformowałam Adriena, że idę spać, i że może zostać jak chce, ale może też pójść.

Przez jakiś czas chłopak siedział przy mnie, nie pamiętam przez jaki czas, bo zmęczona zasnęłam.

Adrien

Obserwowałem Marinette jak śpi. Była słodka. Jestem zadowolony, że moja ukochana spotka się z Czarnym Kotem i Biedronką.

Nie ukrywam, że byłem zazdrosny o Chata, ale to moja wina, że do niej przychodziłem. Jestem żałosny.

______________________________________

Okok 7 lajków było to daję wam następny rozdział. Nawet nie wiem, jak ja go tak szybko napisałam. Muszę wam stawiać wyższe poprzeczki. Milego czytania.

Teraz bez szantarzyku, bo idę zaraz spać. Zobaczę może dzisiaj. Jeszcze coś dodam. Dzisiaj chodzi mi o poniedziałek, bo przypominam, że jest już 00:50.

Jesteście wspaniali 😍

Komentujcie, bo to daje mi świadomość, że ktoś czyta te moje bzdury.

Poradziliści sobie super z tymi 7 lajkami. Ciekawe, czy bez szantarzu też ponad tyle wbijecie. Zobaczę jutro rano. Papap

649 słów







Wytłumacz Mi To Skarbie | MiraculousWhere stories live. Discover now