XII | Nie zostawiaj mnie |

1.1K 89 18
                                    

"-Przepraszam, zostawiłem tu coś mojego..- powiedział tajemniczym głosem."

-Więc byłeś w moim pokoju pod moją nieobecność?!

-Uspokuj się Mari, wiem że on nie kłamie, bo widzę to w jego oczach.

Coś nie umiesz czytać z oczu Alya.

-Znalazłeś to, czego szukałeś?- zapytałam zirytowana.

-Tak, dziękuję.-skinął głową i uroczyście wyszedł przez wyważone drzwi.

Jestem ciekawa tylko, czego on naprawdę szukał.

-Mari, po co wyważałaś te drzwi? Patrz, jak to wygląda...-przyjaciółka pokazała mi odłamki po białych drzwiach.

-Nie martw się. Zadzwonię do moich pracowników, to znaczy pracowników mojej mamy, żeby zamontowali nowe. Teraz chodź, mam dla ciebie niespodziankę.

-Uuuu

Szłyśmy korytarzem i zatrzymałyśmy się przy białych drzwach.

-To tutaj. Dzisiaj zaczynamy trzydniowe party u mnie w domu tylko dla nas.

-A Mark?

-Nie martw się, nie będzie nam przeszkadzać.

-Chodziło mi raczej o to, żeby go zaprosić.

Czy ona upadła na mózg? Nie mam zamiaru mieć zboczeńca na mojej imprezie.

-Apropo imprezy, pamiętasz, jak napisałam o imprezie u mojej kuzyki?

-Tak, a co?

-Zgodziła się ją przełożyć, aby Adrien także mógł na nią wpaść z tobą.

-Ahh...Tylko że..Ja i Adrien to przeszłość....Nie jesteśmy już razem..

-Oszalałaś?! Nawet tak nie mów-spojżałam na nią smutnymi oczami pełnymi łez.-Czyli mówisz na serio...

-Marinette, ja muszę to przemyśleć...-przeżywa to bardziej niż ja..cała Alya.

-Zostań tu ze mną...proszę...

-Mari, idę do domu. Odezwe się do ciebie później. Kontynuuj party z Markiem.-i odeszła. Moja nadzieja poszła do domu.

Zrezygnowana rzuciłam się na łóżko i stwierdziłam, że jest wygodniejsze niż w moim pokoju. Postanowiłam przez najbliższe dni potraktować tą sypialnię jako mój pokój.

Była 18 a ja nadal nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Siedziałam zamknięta w pokoju (dla bezpieczeństwa) i rozmyślałam mój cały związek z Adrienem.

Wtedy dotarło do mnie, że ja też bym się zdenerwowała, jakbym zobaczyła jego całującego się z jakąś laską.

-Marinette, nie martw się.-pocieszała mnie moja kwami, która dopiero obudziła się z poduszeczki, którą wcześniej przyniosłam z pokoju.

Zapomniałam jeszcze wziąć listu od Mistrza Fu, który dzisiaj dostałam.

Udałam się w stronę szuflady z biżuterią, lecz ku mojemu zdziwienu, nie było tam żadnej koperty.

Napewno ją tu wkładałam...A może to było tam?

Moja mała przyjaciółka latała po pokoju i także pomagała mi szukać.

Nigdzie jej nie było.

Postanowiłam zajść do Marka i zapytać go czy jej nie widział.

-Ejj?-uchyliłam drzwi do jego pokoju.- nie widziałeś może takiej białej koperty? Były na niej poprzyklejane naklejki biedronek.

W tym momencie ujżałam na jego biurku owy , już otwarty list.

-Jak mogłeś! To moja własność! -krzyczałam na niego, a on tylko spoglądał na mnie z politowaniem.

-Biedna, mała Marinette...Musisz się jeszcze dużo nauczyć..-stanął za mną i zamknął drzwi na klucz.

-Teraz się zabawimy.

Po tych słowach zrobiło mi się niedobrze. Nie chciałam stracić dziewictwa z nim. Czekałam na odpowiedni moment z Adrienem.

-Rozbierz się.

-Chyba w twoich snach!

-W moich snach już dawno stałaś tu naga!- podniósł głos.

Nie miałam zamiaru się zdejmować ubrań. Nie przy nim.

-Niech chcesz po dobroci, to będzie na siłę.z zaczął mnie namiętnie całować i z chciwością w oczach masował moje ciało.

Czułam, że zaraz rozepnie mi stanik. Był już tak blisko...

-Stop! Nie ruszaj się!

~~~~

Mry Mry ciekawe kto to był. Domyślacie się? (͡° ͜ʖ ͡°)
Co będzie dalej? Może wstawię jeszcze dzisiaj rozdział ALE nie obiecuję. I tak was za bardzo rozpieszczam.

Dzięki waszym gwiazdkom i komentarzom mam wenę i coraz to więcej pomysłów

Chyba wiecie co macie robić?

Do następnego! 💞💘💘💘

Wytłumacz Mi To Skarbie | MiraculousWhere stories live. Discover now