"-Przepraszam, zostawiłem tu coś mojego..- powiedział tajemniczym głosem."
-Więc byłeś w moim pokoju pod moją nieobecność?!
-Uspokuj się Mari, wiem że on nie kłamie, bo widzę to w jego oczach.
Coś nie umiesz czytać z oczu Alya.
-Znalazłeś to, czego szukałeś?- zapytałam zirytowana.
-Tak, dziękuję.-skinął głową i uroczyście wyszedł przez wyważone drzwi.
Jestem ciekawa tylko, czego on naprawdę szukał.
-Mari, po co wyważałaś te drzwi? Patrz, jak to wygląda...-przyjaciółka pokazała mi odłamki po białych drzwiach.
-Nie martw się. Zadzwonię do moich pracowników, to znaczy pracowników mojej mamy, żeby zamontowali nowe. Teraz chodź, mam dla ciebie niespodziankę.
-Uuuu
Szłyśmy korytarzem i zatrzymałyśmy się przy białych drzwach.
-To tutaj. Dzisiaj zaczynamy trzydniowe party u mnie w domu tylko dla nas.
-A Mark?
-Nie martw się, nie będzie nam przeszkadzać.
-Chodziło mi raczej o to, żeby go zaprosić.
Czy ona upadła na mózg? Nie mam zamiaru mieć zboczeńca na mojej imprezie.
-Apropo imprezy, pamiętasz, jak napisałam o imprezie u mojej kuzyki?
-Tak, a co?
-Zgodziła się ją przełożyć, aby Adrien także mógł na nią wpaść z tobą.
-Ahh...Tylko że..Ja i Adrien to przeszłość....Nie jesteśmy już razem..
-Oszalałaś?! Nawet tak nie mów-spojżałam na nią smutnymi oczami pełnymi łez.-Czyli mówisz na serio...
-Marinette, ja muszę to przemyśleć...-przeżywa to bardziej niż ja..cała Alya.
-Zostań tu ze mną...proszę...
-Mari, idę do domu. Odezwe się do ciebie później. Kontynuuj party z Markiem.-i odeszła. Moja nadzieja poszła do domu.
Zrezygnowana rzuciłam się na łóżko i stwierdziłam, że jest wygodniejsze niż w moim pokoju. Postanowiłam przez najbliższe dni potraktować tą sypialnię jako mój pokój.
Była 18 a ja nadal nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Siedziałam zamknięta w pokoju (dla bezpieczeństwa) i rozmyślałam mój cały związek z Adrienem.
Wtedy dotarło do mnie, że ja też bym się zdenerwowała, jakbym zobaczyła jego całującego się z jakąś laską.
-Marinette, nie martw się.-pocieszała mnie moja kwami, która dopiero obudziła się z poduszeczki, którą wcześniej przyniosłam z pokoju.
Zapomniałam jeszcze wziąć listu od Mistrza Fu, który dzisiaj dostałam.
Udałam się w stronę szuflady z biżuterią, lecz ku mojemu zdziwienu, nie było tam żadnej koperty.
Napewno ją tu wkładałam...A może to było tam?
Moja mała przyjaciółka latała po pokoju i także pomagała mi szukać.
Nigdzie jej nie było.
Postanowiłam zajść do Marka i zapytać go czy jej nie widział.
-Ejj?-uchyliłam drzwi do jego pokoju.- nie widziałeś może takiej białej koperty? Były na niej poprzyklejane naklejki biedronek.
W tym momencie ujżałam na jego biurku owy , już otwarty list.
-Jak mogłeś! To moja własność! -krzyczałam na niego, a on tylko spoglądał na mnie z politowaniem.
-Biedna, mała Marinette...Musisz się jeszcze dużo nauczyć..-stanął za mną i zamknął drzwi na klucz.
-Teraz się zabawimy.
Po tych słowach zrobiło mi się niedobrze. Nie chciałam stracić dziewictwa z nim. Czekałam na odpowiedni moment z Adrienem.
-Rozbierz się.
-Chyba w twoich snach!
-W moich snach już dawno stałaś tu naga!- podniósł głos.
Nie miałam zamiaru się zdejmować ubrań. Nie przy nim.
-Niech chcesz po dobroci, to będzie na siłę.z zaczął mnie namiętnie całować i z chciwością w oczach masował moje ciało.
Czułam, że zaraz rozepnie mi stanik. Był już tak blisko...
-Stop! Nie ruszaj się!
~~~~
Mry Mry ciekawe kto to był. Domyślacie się? (͡° ͜ʖ ͡°)
Co będzie dalej? Może wstawię jeszcze dzisiaj rozdział ALE nie obiecuję. I tak was za bardzo rozpieszczam.Dzięki waszym gwiazdkom i komentarzom mam wenę i coraz to więcej pomysłów
Chyba wiecie co macie robić?Do następnego! 💞💘💘💘
YOU ARE READING
Wytłumacz Mi To Skarbie | Miraculous
Fanfiction4 lata temu rodzice Marinette zdobyli fortunę. Teraz ich córka jest jedną z bogatszych i rozpoznawalnych dziewczyn w Paryżu. Ma dużą villę i najwspanialszego chłopaka pod słońcem. Rok temu Władca Ciem wyrzekł się swojego Miraculum. Nie miał siły. N...