Śmierć.

92 15 3
                                    

Przyjaciele szli w stronę lasu. Mike szedł na przedzie. Bali się, ale bardzo chcieli pomóc Sam. Od czasu do czasu słyszeli szemranie w krzakach.
Mike: Tropi nas. Bez żadnych gwałtownych ruchów. Trzymajmy się razem.
Emily: Po co, przecież i tak nas wszystkich wpierdoli.
Matt: Em nie pomagasz.
Mike: Bądźcie cicho.
Szli dalej. Weszli na polanę.
Mike: Tutaj stajemy.
Jess: Mike choćmy do domu, boję się.
Mike: Nie bój się, że mną jesteś bezpieczna.
Naglę usłyszeli wycie. Ashley trzęsła się ze strachu. Z krzaków wyszła wielka włochata bestia- Sam.
Mike: Żadnych gwałtownych ruchów.
Monstrum przyglądało się chwilę grupcę. Naglę Sam stwierdziła, że podejdzie. Podeszła do Ashley.
Ash płakała, tak strasznie się bała.
Rudowłosa nie wytrzymała.
Ash: CHRIS!!!KURWA!!!WEŹ JĄ ODE MNIE!!!!PROSZĘ!!!JA PIERDOLĘ !!!!!!
Tymi słowami rozwścieczyła wilkołaka. Sam zaczęła warczeć. Gdy naglę Chris uderzył ją wielką metalową rurą w głowę. Była okropnie wkurwiona. Stanęła na dwóch łapach, złapała chłopaka za szyję i rzuciła nim. Ashley zaczęła płakać. Nie był to jednak koniec. Bestia pobiegła do Chrisa i jednym sprawnym ruchem szczęk wbiła swe zęby w szyję chłopaka. Zdążył wydusić z siebie ostatnie słowa.
Chris: Ash kocham Cię.
Po czym umarł. Sam wypuściła go ze swych szczęk. Ash płakała, chciała podbiec do chłopaka, nie mogła. Mike ją mocno trzymał. Wszyscy płakali.
Mike wymierzył lufę w Sam.
Mike: Nie mogę, kurwa nie mogę.
Opuścił broń. Wszyscy w rozpaczy patrzyli jak ich przyjaciółka pożera ciało ich przyjaciela. Najgorzej miała
Ash, właśnie jej najlepsza przyjaciółka zabiła jej miłość życia.
Sam powoli konsumowała Chrisa. Rozerwała klatkę piersiową chłopaka i wyjęła serce. Włożyła do pyska i pożarła. Ash nie mogła patrzeć. Chciała zabić Sam. Chciała pomścić swą miłość, ale nie miała w sobie tyle siły. Jedyne co mogła zrobić to płakać i patrzeć jak ciało Chrisa jest powoli pochłaniane przez Sam. Na dworzu robiło się coraz jaśniej. Sam przestała konsumować Chrisa i powoli ruszyła w stronę lasu. Przyjaciele słyszeli jak jej wielkie ciało układa się na trawie.
Mike: Idzie spać.
Ash: Dlaczego ona to zrobiła?
Mike: Ash to nie była Sam. To ta bestia przez nią przemawiała.
Matt: Cicho cicho , przemienia się.
Faktycznie, wielka bestia powoli przemieniała się w prawdziwą Sam.
Transformacja dobiegła końca, Ash nie wytrzymała. Wyszła do niej.
Ash: TY SUKO!!!
Sam się obudziła. Po chwili dostała od Ash kijem po twarzy.
Sam: Co się stało, gdzie ja jestem?
Ash: Ty chyba żartujesz?! Przed chwilą zabiłaś i pożarłaś Chrisa na naszych oczach.
Sam spojrzała sobie na ręce, były całe we krwi. Była zrozpaczona.
Sam: Na - naprawdę.
Ash: Tak, a teraz zapłacisz mi za to SUKO!!!!!
Sam nie wiedziała co się dzieje, właśnie zabiła i pożarła swojego przyjaciela. Strasznie płakała.
Ash znowu uderzyła ją kijem. Oczy Sam zaświeciały na żółto. Ash przestraszyła się.
Ash: Ona jest niebezpieczna!!! Najpierw Chris a potem? Może Em albo Jess, może nawet ja.
Ash rzuciła w Sam ubraniami.
Ash: Masz, ubierz się Szmato.
Sam szybciutko założyła na siebie ciuchy jakie dała jej Ash.
Z ukrycia wyszła reszta przyjaciół. Swoje bronie mieli w gotowości na wszelki wypadek. Sam powiedziała ze łzami w oczach.
Sam: Przepraszam...

1 w nocy a ja piszę xd
mata następny rozdział, 500 słów jej. Uśmierciłam Chrisa ( nie przepadam za nim xd) dawać 🌟 i pisać komy !!! Do nexta❤

Until Dawn: PełniaWhere stories live. Discover now