Czy na pewno bezpiecznie?

51 11 7
                                    

Wilk siedział przy ognisku. Gdy zobaczył Sam trochę się bał. Sam do niego podeszła i go powąchała. Na szczęście nie zrobiła mu żadnej krzywdy, wręcz przeciwnie chciała się z nim bawić. Gonili się po całym obozie.
Mike: Zobacz jak się słodko bawią.
Josh: Ciiii, bo nas usłyszy.

Sam jeszcze trochę Bawiła się z wilkiem. Potem poszła do rzeki i Napiła się wody.
Mike: Będziemy tu siedzieć całą noc?
Josh: Tak. Chyba, że Sam pójdzie po jakiegoś jelenia czy coś.

Na ich nieszczęście dziewczyna ich usłyszała. Odwróciła się w stronę drzewa i Szczerzyła zęby. Powoli podchodziła.
Mike: Kurwa! Josh co robisz w takiej sytuacji!?
Josh: Nie wiem Kurwa Bo jeszcze takiej nie miałem!

Bestia zbliżyła się do drzewa. Miała ostre pazury wiec bez problemu się wspieła. Mike wyciągnął srebrny łańcuszek z kieszeni. Sam cofneła się.
Josh: Dzięki Mike.
Mike: Musimy uważać, bo to jeszcze nie jest koniec.
Josh: Niech ona kurwa na te polowanie pobiegnie.
Mike: Całkiem możliwe, że już jest na polowaniu.

Całe szczęście, że Sam zobaczyła zająca biegnącego w stronę lasu. Bestia pobiegła za zwierzątkiem.
Mike: Ten zajączek nam życie uratował.
Josh: Ale niestety on je straci. Może na śniadanie coś będzie jeśli Sam go nie wpierdoli.

Josh ułożył się na drzewie.
Josh: Ja idę spać. Tobie radzę to samo.
Mike: Tylko gdzie!?
Josh: W jaskini ćwoku.
Mike: A Sam nie przyjdzie?
Josh: Nie powinna.

Mike zszedł z drzewa. Uważając na wszystko wszedł do jaskini. Położył się na "łóżku" i Zasnął.......

Obudził się obok nagiej blondynki.....tak NAGIEJ BLONDYNKI.
Przestraszył się, gdyż Sam miała twarz i ręce we krwi. Zrobiło mu się, żal dziewczyny. Mocno ją przytulił i pocałował w czoło. Był zdziwiony. Nie wiedział jak Sam się tutaj znalazła.

Dziewczyna zaczęła się powoli budzić. Było jej dobrze przy Mike'u. Czuła się bezpiecznie. Nie chciała wstać.
Mike: Sam Wstajemy jest już dzień.
Sam: Dobrze, że nic Ci nie jest.
Mike: Ja mam inne pytanie. Jak ty w ogóle znalazłaś się w łóżku?
Sam: Nie wiem.
Mike: Dobra chodź.

Sam się ubrała. Razem z Mike'm wyszła z jamy. Josh jeszcze spał. Blondynka poszła nad rzekę i Umyła ręce i twarz. Mike przygotowywał fasolkę po bretońsku ( ze słoika). Chłopak poszedł po coś do plecaka, gdy z kieszeni wypadł mu jego srebrny wisiorek. Sam to zauważyła i podniosła łańcuszek. Od razu go wypuściła, bo zaczynał jej lekko wypalać skórę.
Mike: Srebro...
Sam: Mike?
Mike: To tylko na wszelki wypadek.
Sam: Rozumiem.

Mike podał śniadanie. Joshua raczył się obudzić.
Sam: Nasz śpioch się zbudził.
Josh: *ziewanie* Sam złapałaś wczoraj coś?
Sam: Zająca.
Josh: A gdzie jest?
Sam: Tam gdzie zawsze zostawiam zdobycze.

Chłopak zszedł z drzewa i udał się w wyznaczone miejsce. Tym czasem Sam i Mike Jedli śniadanie.

NO NIESTETY BEZ POLSATU :c
ROZDZIAŁ JEST ? JEST XD!

DAWAJTA ⭐ I PISZTA KOMY. DO NEXTA ❤

Until Dawn: PełniaWhere stories live. Discover now