problemy

64 9 18
                                    

Sam stała jeszcze chwilę wtulając w Mike'a. Po chwil jednak go odepchneła. Chłopak się Zdziwił. Wstał otrzepał się z liści i próbował podejść do dziewczyny. Niestety gdy się zbliżał to Sam szczerzyła zęby. Patrzyła się na niego ze wzrokiem mówiącym ' nie chcę Ci zrobić krzywdy '. Po chwili pobiegła w las. Mike chciał biec za nią,ale jej nie dogonił. Martwił się o Sam, wszędzie roiło się od służb specjalnych. Mogli ją złapać, bądź zabić, a w laboratorium naukowcy ja rozprują. Potem wypchają. Mike nie chciał nawet o tym myśleć. Chciał podążyć za Sam, gdyż dziewczyna jest ranna. Na ściółce lasu były krople krwi. Chłopak wiedział, że są Sam. Ruszył w ich kierunku.

Szedł długo. Wszedł na dziwną polanę. Siedziała, a raczej leżała na niej Sam. Leżała na trawię I uważnie przypatrywała się Mike'owi. Po chwili wstała. Jej wzrok mówił ' Po co tu przyszłeś! Mówiłam ci, że nie masz mnie szukać!'. Szczerzyła zęby. Po chwili Skoczyła na chłopaka. Wielkimi łapami podparła go do ziemi. Warczała mu prosto w twarz. Jej ślina spływała na chłopaka. Mike był wystraszony. Widział jej wielkie kły prosto przed swoimi oczami. Spojrzał jej w oczy. Sam nie chciała go zabić, ani zrobić mu krzywdy. Po prostu była zła. Kazała mu ją zostawić. A On przyszedł. Bała się o jego bezpieczeństwo. Po chwili wstała. Mike zaraz po niej. Chłopak chciał się zbliżyć, ale dziewczyna zawsze odpowiadała warknięciem.
Usiadł na trawię, 15 metrów od Sam.
Dziewczyna nie spuszczała wzroku z chłopaka, śledziła jego najmniejszy ruch.
Mike: Sam, wróć ze mną do domu. Nie chcę Cię zostawić. Proszę.

Dziewczyna wstała. Na 2 łapach wierzyła ponad 2 metry. Podeszła do chłopaka. Szturchneła go nosem i polizała w czoło. Wróciła do pozycji stania na 4 łapach. Powąchała kilka razy ściółkę i ruszyła w jakimś kierunku. Mike nie wiedział gdzie idzie dziewczyna, ale szedł za nią.

W trakcie drogi, Sam jeszcze kilka razy powąchała ziemię. Skręciła gwałtownie w prawo. Okazało się, że jest tam dom Emily i Matta. Mike widział przez okno, że wszyscy tam są. Nawet Jess. W końcu szpital był wywrocony do góry nogami. Mike chciał tam iść, ale co z Sam? Wszyscy są na nią źli. Chłopak stał I myślał. Sam patrzyła się na niego swoimi żółtymi ślipiami robiąc minę "smutnego pieska".
Mike: To co robimy? Idziemy?

Sam położyła uszy i skuliła ogon,po prostu się bała. Mike pogłaskał ją.
Mike: Będę Cię bronił za wszelką cenę.

Dziewczyna poczuła się trochę pewniej. Przeszła razem z Mike'm przez płot. Chłopak szedł pierwszy, Sam za nim. Przyjaciele zobaczyli idącego Mike'a I wilkołaka za nim. Matt wybiegł z domu.
Matt: MIKE! SZYBKO! ONA JEST ZA TOBĄ!
Mike: Wiem, wiem.
Matt: TO CZEMU NIE UCIEKASZ!

Sam podeszła do Mike'a. Matt wziął grabie leżące obok domu...

Nie chcę Mi się juz dalej xD
zmęczona jestem :c
Wczoraj Zasnełam o 5 rano a pobudkę miałam o 9 wiec wiecie xD
rozdział pewnie gówno bo mi się oczy juz zamykają xD
I jeszcze szkoła D:

a tu zdjęcie dla dobry sen

akurat ja się pająków nie boję xD mogę se je brać na ręce itp. Flaki, jakieś wnętrzności to zen mną nie rusza xD. Przestałam się bać horrorów xd BOŻE ZASYPIAM.

DOBRA NIE PRZEDŁUŻAM

DAWAJTA 🌟 I PISZTA KOMY. DO NEXTA ❤

Until Dawn: PełniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz