Dzięki za pomoc

65 10 54
                                    

Sam: Będę musiała spróbować.
Josh: A kiedy ty się w ogóle zmieniasz w wilkołaka?
Sam: Gdy jest pełnia i pod wpływem emocji.
Josh: Kurwa.
Sam: Teraz jestem smutna, wiec mam ostre zęby.
Josh: Spróbuję cie wkurwić.
Sam: Nie Josh. Nie chcę Ci nic zrobić.
Josh: Jak Mike mógł Cię zostawić!? To znaczy, że on Cię nie kocha.

Sam się zezłościła.
Sam: NIE MÓW TAK. TO NIE JEST PRAWDA!
Josh: Obawiam się, że jest.
Sam: NIE JEST!

Stało się tak jak się obawiali. Sam pod wpływem złości i smutku zaczęła zmieniać się w wilkołaka. Pobiegła do jamy, gdzie zdjęła z siebię ubrania. Zaczęła się Transformacja. Josh był trochę zdenerwowany.

Sam wyszła z jaskini. Josh ukrył się na drzewie i oglądał wszystko z góry.

Bestia poczuła trop jeleni. Od razu pobiegła w tamtą stronę. Po kilku minutach zobaczyła ogromne stado. Dziewczyna ukryła się w krzakach i czekała jak jakiś jeleń podejdzie. Nie trwało to długo. Młoda, ciekawa łania podeszła zobaczyć co jest w krzakach. San wyskoczyła łapiąc jelenia i wbijając w niego swoje kły. Zwierzę wydało z siebię ostatnie dźwięki i zmarło. Reszta jeleni od razu uciekła.

Sam ciągnęła swoją zdobycz. Zaniosła ją do "obozu" i zaczęła jeść. Josh się temu przyglądał. Nie był głodny. W końcu wendigo mają długie głodówki. Czekał, aż Sam zje i z powrotem zamieni się w człowieka.

~*~
Mike siedział w mieszkaniu Sam. Chciał po nią pojechać. Płakał mimo tego, że był twardym mężczyzną.
Mike: Koniec! Ja muszę po nią pojechać!

Mike zrozumiał, że może po nią pojechać dopiero za kilkanaście dni, aż sprawa ucichnie.
Mike: JA NIE MOGĘ BEZ NIEJ ŻYĆ!

Usiadł na kanapie, schował głowę w ręce. Cały czas towarzyszył mu jego wilk. Zwierzę położyło głowę na kolanach chłopaka.

~*~
Sam skończyła zjadać jelenia i weszła do jamy. Tam zmieniła się spowrotem w człowieka. Ubrała się I wyszła na zewnątrz. Spojrzała na Josha siedzącego na drzewie.
Sam: Jesteś z siebię dumny?
Josh: Można tak powiedzieć. Chociaż jesteś najedzona. Resztę mięsa mogę upiec, futro się bardzo przyda, kości też.
Sam: Rób z tym co chcesz. Ja idę pozwiedzać okolice, może się coś przydatnego nawinie.
Josh: Spoko.

Sam wyruszyła na spacer. Teren był piękny. Zebrała trochę jagód i jeżyn. Usiadła na dużym kamieniu i wsłuchiwała się w dźwięki przyrody.

Po godzinie siedzenia wróciła do obozu.
Josh: O już wróciłaś!
Sam: Musimy bardziej urozmaicić to obozowisko. A około powbijam zaostrzone kije, żeby ludzie trzymało się ode mnie z daleka.
Josh: Nie przesadzaj.
Sam: Nie przesadzam.
Josh: Ehh..... a masz coś czym możesz te kije zaostrzyć?
Sam: Mam nóż od Mike'a.

Do oczu dziewczyny napłynęły łzy.
Josh: Sammy ... Co ci?
Sam: Nic.

Dziewczyna zaczęła zbierać kije. Josh wzią trochę liści i w jaskini zrobił takie jakby "posłanie", które następnie przykrył futrem z jelenia.
Sam: Co ty robisz?
Josh: Chcę abyś miała tam wygodnie.
Sam: Dziękuję.

MATA ROZDZIAL.
:D
DLA betterangle BO ONA MI TRUJE DUPE ABY JOSH BYŁ DOBRY XD

#MARATON

DAWAJTA ⭐ I PISZTA KOMY. DO NEXTA ❤

Until Dawn: PełniaWhere stories live. Discover now