Wszystko gra?

66 11 18
                                    

Sam Bawiła się na dworzu z przyjaciółmi. Najlepiej było ciągnąć szlafrok Emily. Czyli łapać materiał i ciągnąć wyrywając kolejne skrawki ubrania. Emily została z rozwalonym szlafrokiem. Trudno, wszyscy się fajnie bawili. Dziewczyny nawet zrobiły Sam kiteczki i warkoczyki z futra.

Nadchodził ranek. Sam zdawała sobie z tego sprawę.
Sam: Już ranek nadchodzi. Lepiej będę się zbierać, aby....no wiecie przemienić się w człowieka.
Matt: Spoko.
Sam: Ugh...
Mike: Sam co Ci jest?

Sam nie zdążyła odpowiedzieć. Jej źrenice powiększyły. Przyjaciele wiedzieli, że to zły znak. Dwałtownie
się odsuneli. Bestia zaczęła szczerzyć zęby. Nie widziała swoich przyjaciół, widziała ofiary. Nastroszyła sierść. Ruszyła. Biegła centralnie na Emily. Skoczyła. Już miała wbijać swe kły w szyję dziewczyny gdy usłyszała wycie.
Mike wył aby odwrócić uwagę Sam.
Dziewczyna ruszyła na chłopaka. Mike na szczęście w porę otworzył garaż. Sam wparowała tam a Mike ją zamknął.
Mike: Ufff blisko było.
Emily: Co tu nie powiesz, ona prawie mnie zabiła.
Jess: Ja nie rozumiem co się stało. Przecież całą noc się bawiliśmy normalnie i nic się nie działo.
Mike: Nie ma tutaj nic do romumienia.
Matt: Ale jak to?
Mike: Sam była głodna, nas miała podanych jak na talerzu.
Emily: TO CZEMU KURWA RUSZYŁA NA MNIE!
Matt: No nie wiem Em, weź się jej spytaj.
Ash: Cicho zmienia się.

Z garażu dobiegły dźwięki transformacji.
Jess: Ja się pójdę nią zająć, bo wiecie ona jest naga.
Mike: To czemu ty idziesz?
Jess: Jestem jej przyjaciółką.

Jessica wzięła jakiś kocyk i weszła do garażu. Na zimnej ziemi leżała Sam. Jess okryła ją kocem. Sam się obudziła.
Sam: Ugh....gdzie ja jestem?
Jess: Jesteś w garażu u Matta i Em.
Sam: A co się właściwie stało? Pamiętam, że się normalnie z wami bawilam, nagle zaczęła mnie boleć głowa i odpłynełam.
Jess: Twoje źrenice zrobiły się większe. Bestia zapanowała nad twoim umysłem. Skoczyłaś na Em.
Omało co byś jej nie zabiła.
Sam: O Boże.
Jess: Zaraz przyniosę Ci jakieś ciuchy.

Jess wyszła. Sam została sama. Nie wiedziała czemu naglę bestia zdobyła panowanie nad jej umysłem.

Po 5 minutach przyszła Jessica z ciuchami.
Jess: Weź ubierz się. Ja pójdę już do salonu.

Sam ubrała się I poszła do salonu.
Wszyscy się na nią patrzyli. Dziewczyna źle się z tym czuła.
Matt: Czemu nas zaatakowałaś?

Sam milczała.
Ash: Zapytamy się jeszcze raz, spokojnie. Czemu nas zaatakowałaś?

Blondynka nic nie mówiła. Po jej policzkach zaczęły cieknąć łzy.
Mike to zobaczył. Podszedł do dziewczyny i ją przytulił. Sam odwzajemniła uścisk. Wypłakała się w ramię chłopaka.
Sam: Czemu ja się w to zmieniam!?

BUM SZAKA LAKA

JEST ROZDZIAŁ? JEST!
HEHE :D
DAWAJTA ⭐ I PISZTA KOMY. DO NEXTA ❤

Until Dawn: PełniaWhere stories live. Discover now