To naprawdę ty!?

58 11 26
                                    

Minęło 20 dni. Sam nadal nie pogodziła się z faktem, że jej przyjaciele zostawili ją na zawsze w dziczy.

Mike ciągle myśli o Sam. Nie może spać, wiec postanowił, że nie zostawi jej. Wziął duży plecak, śpiwór, latarkę, jedzenie, po prostu potrzebne rzeczy. Wziął też ze sobą wilka. Wyjechał do Sam.

Jechał Autem jak najszybciej mógł. Na szczęście na drodze za dużo samochodów nie było. Jazda zajęła mu półtorej godziny.

Zaparkował samochód pod lasem. Założył plecak. Do ręki wziął broń. Wziął wilka i ruszył w las.

Szedł już godzinę. Miał nadal nadzieje, że ją znajdzie. Zatrzymał się wyjął kanapkę i poszedł dalej.

Szukał i szukał, nic go od tego nie zatrzymywało. Naglę zobaczył dym, udał się w tamtą stronę.

Po 30 minutach drogi zobaczył prowizoryczny płot z zaostrzonych kiji i kości. Popatrzył dalej. Zobaczył ognisko i siedząca przy nim dziewczynę. Tak to była Sam. Blondynka również go zauważyła i od razu pobiegła w stronę chłopaka. Rzuciła się mu na szyję. Pocałowali się. Nie chcieli się od siebie oderwać.
Bardzo się cieszyli na swój widok.
Sam: Co ty tutaj robisz?
Mike: Nie mogłem bez ciebie żyć.

Byli do siebie wtuleni.
Sam: Choć za mną.
Mike: No spoko.
Sam: Widzę, że wilka tez wziąłeś.

Dziewczyna pogłaskała psa.
Mike: Cieszę się, że Cię widzę.
Sam: Wiesz jak ja się cieszę, że chciałeś w ogóle tutaj przyjechać! Ale mam nadzieje, że na krótko.
Mike: CZEMU!?
Sam: Jestem bestią, widziałeś ile tutaj jest kości! Jestem maszyną do zabijania. Nie chcę Ci zrobić krzywdy.
Mike: Sam... mogę chociaż na trochę zostać?
Sam: Dobra.

Przytulili się.
Josh: Halo!?
Sam: Josh nie strasz.
Josh: Cześć Mike.
Mike: No hej Josh.
Sam: Mike pewnie jesteś straszne głodny.
Mike: Nie, nie.
Sam: Mamy trochę pieczonego jelenia.
Mike: Dzięki. Przywiozłem trochę rzeczy. Jakieś kołdry, ubrania, jedzenie w puszkach, garnki.
Sam: Dzięki, nawet nie wiesz jak tego potrzebowaliśmy.

Sam siedziała obok Mike'a. Głowę miała opartą o jego ramię. Josh był trochę zły.
Mike: Sam, a gdzie ty śpisz?
Sam: Na kupie liści w jaskini.
Mike: Kurwa, mogłem ci wcześniej przywieźć te rzeczy.
Sam: Nic się nie stało.
Josh: Dobra szykujcie się bo noc nadchodzi.
Sam: Mike śpi ze mną.
Mike: A Josh gdzie śpi?
Josh: Ja rzadko śpię w nocy, zazwyczaj po prostu siedzę na drzewie. No wiesz, wendigo mogą długo nie spać.
Mike: Dobra to dobranoc.
Josh: Dobranoc.

Mike z Sam weszli do jamy. We wnętrzu było dużo miejsca. Chłopak zapalił latarkę. Była tu duża kupa liści przykryta skórą i futrem jeleni. Sam się położyła, Mike obok niej. Przykryli się kołdrą (Mike przywiózł) i zasneli wtuleni do siebię.

AWWWWWWWW NASŁODSZY ROZDZIAŁ FOREVER ❤❤❤❤

#MARATON

MÓWIŁAM, ŻE NIE BĘDZIE SAM X JOSH XD ZA TO JEST SAM X MIKE ❤

PISZCIE, CZY WAM SIĘ PODOBA!

DAWAJTA ⭐ I PISZTA KOMY. DO NEXTA ❤

Until Dawn: PełniaWhere stories live. Discover now