Rozdział 9

2.9K 198 144
                                    


I właśnie w taki sposób się porozumiewaliście. Przez krzyk. Bo inaczej się nie da. A sąsiedzi oszaleją.

Oczywiście, ze szczęścia ^^

Gdy twój starszy kolega wreszcie trafił do łazienki ty udałaś się wprost do tajemniczej jaskini, do której masz zakaz wchodzić.

Czytaj pokój brata.

Mimo srogiej kary czyhającej tuż za rogiem, weszłaś tam po swój obecny cel. Ciuchy dla Noyi. Otworzyłaś szafę, która momentalnie zaskrzypiała na twój dotyk. Starałaś się wybrać coś w miarę normalnego, ale zauważyłaś tylko spodnie dresowe i czarną koszulkę. Tylko to z 4 wielgachnych półek nadawało się. Tak twój brat kochał rurki i koszule w przeróżniastych wzorach. Natychmiast kiedy o tym pomyślałaś w zastraszającym tępię wróciły do ciebie wszystkie wspomnienia, a w szczególności z dzieciństwa. Minęła dłuższa chwila zanim się otrząsnęłaś jednak kiedy to zrobiłaś od razu wyszłaś z tego tajemniczego pomieszczenia i zamknęłaś drzwi. Następnie skierowałaś swoje kroki wprost do łazienki jednak zdziwił cię fakt, że jest ona otwarta. nagle poczułaś coś na ramieniu. Szybko się obróciłaś i ujrzałaś znajomą ci twarz. Chyba.


-Ktoś ty? - popatrzyłaś się na niego dziwnie.

-Jak to kto? Twój senpai!

-Senpai? - poczyliłaś lekko głowę na bok. -Boże przenajświętszy! Co ci się stało z włosami?! Tak trochę ci... klapły.

Wypowiedziawszy te słowa zaczęłaś się cicho śmiać tak, żeby tego nie zauważył.

-Ej! To nie jest śmieszne. - zaczął nadymać policzki.

-A tak w ogóle... dlaczego do jasnej anielki jesteś w samym ręczniku! - i właśnie w tym momencie zakryłaś twarz rękoma tak żeby nie widzieć już tego wspaniałego ciała...

 dlaczego do jasnej anielki jesteś w samym ręczniku! - i właśnie w tym momencie zakryłaś twarz rękoma tak żeby nie widzieć już tego wspaniałego ciała

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.

Moment co?! Przestań _____! To tylko kumpel. No... może przyjaciel. Ale nic więcej! Choć klate ma niezłą... DOŚĆ!

-Senpai! Ty zboczeńcu! - zaczęłam wrzeszczeć i rzuciłaś w niego uszykowanymi wcześniej rzeczami.

-No co? Nie podoba ci się? Szukałem cię bo długo się odpowiadałaś i nie miałem w co się przebrać... Ale teraz już mam. Dziękuję.

Podszedł do ciebie i pocałował cię w odkryty policzek. Teraz to totalnie już spaliłaś buraka. Jak on mógł?!

-Hentai! - krzyknęłaś jeszcze na koniec i poleciałaś na górę do swojego pokoju.

Serce biło ci jak szalone. Nigdy tak się nie zachowywałaś przy chłopakach. Zazwyczaj ich unikałaś to może też dlatego, ale mimo to i tak wiedziałaś, że to nie jest jakaś tam zwykła relacja typu znajomi, a może coś więcej?

-Baka! - klepnęłaś się dość mocno w policzka z obydwu otwartych dłoni gdy zaczęłaś myśleć o nieprzyzwoitych rzeczach z głównym bohaterem w roli Nishinoya Yuu.

-Nie katuj się tak. Chyba, że lubisz hmmm?

-Jeśli pytasz o to czy jestem masochistką, to nie. - odwróciłaś natychmiast wzrok od postaci widniejącej w twoim pokoju.

-O co chodzi? Jesteś przeziębiona? - nawet nie zdążyłaś zauważyć kiedy pokonał dzielącą was odległość, a gdy jego ręka wylądowała na twoim czole zadrżałaś.

-Nie. Po prostu jestem zmęczona. To tyle. - zdjęłaś jego dłoń.

-Na szczęście jutro jest sobota i nawet nie mam treningu. Jeśli chcesz to mogę przyjść do ciebie jutro i poucz...

Nagle chłopak urwał, gdy widział jak twoje bezwładne ciało leci w jego stronę. Szybko zareagował i złapał ci w ostatniej chwili.

-______! Wszystko dobrze?! To już drugi raz... może faktycznie jesteś chora.

-Przepraszam. - mruknęłaś niezrozumiale.

Nadal byłaś w mokrych ciuchach pożyczonych od Noyi, do tego już rano źle się czułaś, ale stwierdziłaś, że nie ma sensu siedzieć w domu. W końcu to tylko 38 stopni gorączki i lekki ból głowy. Gdy czułaś jak chłopak podnosi cię lekko i chwyta w ramiona poczułaś, że jednak ktoś się tobą interesuję.

-Położymy cię zaraz ale najpierw...

/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////


Taaaaak. Wiem, że niektórzy najlepiej by mnie ukatrupili za tak długie oczekiwanie na kolejny rozdział, ale miałąm pewne komplikacje...

I tak to mnie ie usprawiedliwia, dlatego wynagrodzę wam to w kolejnym dłuuuuuugaśnym tym razem rozdziale!

Nawet nie wiecie ile szukałam tego zdjęcia! *patrz powyżej*

Coś wyczuwam nową tapetkę <3

Pamiętajcie o komentowaniu i gwiazdkowaniu! Koniecznie!

Nishinoya Yuu // &quot;Mundurek&quot;Où les histoires vivent. Découvrez maintenant