Myślę, że tym razem nie rozpisze się aż tak bardzo jak w innych ^^ Ale nic nie obiecuje... Stwierdziłam, że w tym one shocie będzie wstawianka!
Oczywiście opowieść o Nishinoyi, który przeżywa swoje młodzieńcze lata liceum wraz z tobą!
Na chwile zawiesiłaś się. Co w takiej sytuacji masz odpowiedzieć? Może po prostu prawdę?
-Ja.. już chyba od dawna czuje do ciebie to samo, ale nie jestem pewn-
Urwałaś w pół zdania widząc twarz chłopaka z bardzo bliska. Niebezpiecznie zbliżał się do twoich ust.
-Um. - odwróciłaś głowę.
-Wiesz, kocham cię. - jak on mógł to tak o po prostu powiedzieć?!
-J-ja ciebbie też. - szybko wtuliłaś się w niego, żeby nie widział twoich wielgaśnych buraków na polikach, a on tylko jedną ręką jeszcze bardziej cię przytulił z kolei drugą kierując na twoją głowę głaszcząc przy tym twoje włosy.
-W takim razie jesteśmy już oficjalnie razem?
-Na to wygląda. - podniosłaś głowę i uśmiechnęłaś się do niego zniewalająco.
~Time spik~
-Ha! I przegrałeś Bro! - wrzeszczał mi do ucha mój najlepszy kumpel Ryu.
-Wiem, wiem. Tylko... jak ja to teraz wszystko wytłumaczę _____?
-Nie wiem bro, ale na pewno coś tam palniesz i nawet nie zajarzy. Luzik.
-Twierdzisz, że ________ jest głupia?! - już lekko się wkurzyłem.
-N-nie! Nigdy czegoś takiego nie powiedziałem!
-Dobra. Sorry. Coś wymyślę. Nara.
Pożegnałem się z Ryunosuke i pognałem do klasy, w której aktualnie kończyła swoje zajęcia klubowe moja przepiękna dziewczyna. To co tam zobaczyłem przeraziło mnie jak nie jeden horror po 23.00.
-_______! - szybko podbiegłem do niej i zacząłem wołać jej imię.
-_____?! Słyszysz mnie?! ___?! Co ci jest?! - powoli zacząłem panikować, ale walnąłem się w twarz i od razu zacząłem działać.
Wziąłem ją na ręce i zacząłem biec przez pusty korytarz wprost do pokoju pielęgniarki mając nadzieję, że jeszcze jest.
-Prze pani! Proszę mi pomóc! Moją dziewczynę pobito! - jak to ku**a brzmiało?!
-Już dzwonie po karetkę. Oddycha? - spokojnie zapytała starsza kobieta.
Szybko przybliżyłem swoje ucho do jej posiniaczonej i zakrwawionej buzi by zaraz stwierdzić, że oddycha.
-Tak oddycha, ale jest nieprzytomna.
~Kolejne time spiku~
Nie długo po telefonie przyjechała karetka i zabrała _____ do szpitala. Oczywiście pojechałem wraz z nią. Po dotarciu na miejsce dziewczyna ocknęła się jednak nie na długo. Zabrano ją na oblędziny i dopiero po 2 h pozwolono mi wejść do niej.
-Jak się trzymasz? - zapytałem niepewnie.
-Dobrze, chociaż te szwy na głowie trochę mi przeszkadzają.
Podszedłem bliżej do jej łóżka i usiadłem na skrawku.
-____ co się stało?
-Sama do końca nie wiem. Nie pamiętam wszystkiego. Wiem tylko tyle, że napadła na mnie jakaś mniejsza grupka chłopaków. Może jakiś gang?
-Gang? To coś ty dziewczyno robiła?!
-Nic. Jedyną taką grupę jaką spotkałam to tak, która zaatakowała mnie jak wracałam do domu. Ty też przecież tam byłeś.
-Tak pamiętam, jednak - przybliżyłem się do niej aby ją przytulić najdelikatniej jak potrafię. - strasznie się o ciebie martwiłem. Bałem się, że już się nie obudzisz. - spuściłem głowę w razie czego jakby miały mi polecieć łzy. Przecież nie może mnie zobaczyć w takim stanie.
-Ja, przepraszam senpai. Bardzo przepraszam. To już nigdy się nie powtórzy. - pogłaskała mnie po włosach.
-Widzę, że jesteś już zmęczona więc zostawię cię samą. Dobranoc moja piękna. Przyjdę do ciebie jutro. - pocałowałem ją delikatnie w napuchnięte lekko usta i wyszedłem.
Nie potrafiłem powstrzymać kłębiących się w mojej głowie myśli. Jak do tego doszło? Dlaczego akurat ona? Po co? Zjechałem po ścianie i usiadłem na podłodze, aby ze spokojem móc wszystko przemyśleć.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
//////////////////////////
witam, witam moje pandy!
Sorry że ten taki krótki jest ale nie mm już siły pisać dalej ani weny. Chyba się powoli wypalam.
Jeśli sie wam spodobał rozdzialik to proszę gwiazdkować i opinie pisać w kom.!!!!