Rozdział 10

2.9K 199 218
                                    

-Ale najpierw trzeba cię przebrać.

-Co? - mruknęłaś niezadowolona.

-Mam ci pomóc?

Tak. On zapytał całkiem serio. o.O

-Nie! - ostatkami sił „wykrzyczałaś".

-No to ja wychodzę. Znajdę kuchnie i zrobię ci kakao. - na do widzenia rzucił ci promienny uśmiech i zniknął za drzwiami.

Wykorzystałaś swoją szansę i szybko przebrałaś się w czarne leginsy i za dużą bluzę ukradzioną kiedyś bratu.

Takie są najlepsze ^^

Zeszłaś o własnych siłach na dół żeby pomóc nieporadnemu koledze. Widać, że się gubił w twoim domu.

-Pomóc ci?

-Miałaś się położyć. Masz gorączkę.

-Kakałko wystarczy. I kocyk.

-I ja.

-Co?

-No tak. Zostanę z tobą. Boje się, że nie dasz sobie rady, albo zemdlejesz.

-Ale...

-Żadnych ale! Najwyżej prześpię się na kanapie.

-Senpai!

-Co?

-Mleko!

Tak się zagadaliście, że mleczny napój zaczął wypływać z garnuszka nim się skapłaś. Noya nie lepszy. Sam o nim zapomniał. Gdy już ogarnęliście sytuację rozkazałaś chłopakowi wsypać mnóstwo kakałka do garnuszka, a ty próbowałaś zdjąć z najwyższej półki w całym domu ulubione kubki.

-Pomóc?

-Nie trzeba.

-Na pewno?

Rzuciłaś mu spojrzenie typu „poradzę sobie sama, nie potrzebuje pomocy zboczeńca" i weszłaś na blat, a następnie na wyprostowanych nogach sięgnęłaś do szafki i wyjęłaś ostrożnie szklane naczynia.

-Na pewno. - zeszłaś bezpiecznie z niebezpiecznej wysokości i usiadłaś na stole. - Teraz możesz nalać nie poparzając się przy okazji, a ja-

Nagle poczułaś ciepły oddech na sobie. Czyżby twoja gorączka nadal postępowała? Nie. To na pewno nie to. To było zbyt miłe uczucie, zbyt czułe i delikatne jak na zwykłą chorobę. Zwróciłaś swój wzrok wprost na źródło ciepła, był to nie kto inny jak twój...

-Senpai co ty robisz?

-Nic wielkiego, nie przejmuj się.

Poczułaś lekkie szarpnięcie i nagle stałaś się ciut niższa niż przedtem.

Wiem, że trudno to sobie wyobrazidź, dlatego jakoś tak dziwnie to opisałam. ^*^

-Idziemy spać.

-Nie jestem śpiąca. - powiedziałaś ziewając przy tym.

-Na prawdę? To może trochę się zabawimy?

Zero odpowiedzi. Nic. Null.

+ty jeszcze nie spałaś, JESZCZE...

-Śpisz już? 

Nadal nic. 

-W takim razie idziemy do twojego pokoju.

Tak jak powiedział tak zrobił. Ruszył delikatnie kładąc stopę po stopie, tak żeby "nie obudzić" swojej nowej znajomej. Po chwili bezdźwięcznego przemieszczania się po mieszkaniu dotarł do upragnionego celu. Pokój ______. Położył cię delikatnie na łóżku przykrywając cię następnie kołdrą, tak abyś nie zmarzła w nocy.

Nishinoya Yuu // "Mundurek"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz