Myślę, że tym razem nie rozpisze się aż tak bardzo jak w innych ^^ Ale nic nie obiecuje... Stwierdziłam, że w tym one shocie będzie wstawianka!
Oczywiście opowieść o Nishinoyi, który przeżywa swoje młodzieńcze lata liceum wraz z tobą!
-Dziękuję senpai. - obróciłaś się do niego i pocałowałaś go w policzek.
Powiedziałaś to w taki słodki sposób, że nie dało się niezburaczyć.
Zamurowało go. Dosłownie.
Po dłuższej chwili chłopak jednak ogarnął co się właśnie stało i zaczął w niekontrolowany sposób wymachiwać rękoma.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-N-n-nie ma sprawy! W końcu czego nie r-robi się dla p-przyjaciół! - boże jak słodko się jąkał!
-Senpai, wszystko w porządku? - pochyliłaś się nad nim i zaczesałać ręką spadający kosmyk włosów za ucho.
-P-pewnie, że tak! A nibyd-dlaczego by niby nie?!
-Noya-kun, jąkasz się.
-"Kurcze, skąd we mnie taka pewność siebie? Przecież jeszcze nie dawno byłam szarą myszką, a teraz? Ze spokojem mogę porozmawiać z nim." - pomyślałaś jeszcze bardziej przysuwając się do drugoklasisty.
-N-nie prawda! Zdaje ci się... - już trochę się uspokoił, popatrzył na ciebie z błyskiem w oku i mówił dalej -Która jest godzina?
-Hmmm. Chyba coś koło 12.00 jak ostatnio spoglądałam.
-Może wybierze się pani ze mną na spacer? - chłopak skłonił się i podał ci rękę jak prawdziwy książe.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ależ oczywiście wszyscy dobrze wiemy, że tutaj właśnie wklejamy twarz Nishinoyi ^^
-A z chęcią mój panie. A gdziesz to będziemy się przechadzać w tak piękną pogodę? - też spróbowałaś grać wielką panią.
-Może po parku moja miledy?
-Ewentualnie.
-A zatem ruszajmy. Czas nas nagli. - gdy Yuu już skończył swoją wypowiedź zaczeliście się śmiać w niebogłosy. Kto by pomyślał, że ten drobny chłopak potrafi cię rozśmieszyć w jednej chwili?
-Mogę o coś zapytać?
-Jasne.
-Twoi rodzice się o ciebie nie martwią? No bo... Nie wróciłeś na noc do domu i na obiad chyba też już nie wrócisz...
-O mnie nie musisz się martwić. Po prostu tata pracuje od rana do wieczora i żadko go widuję w domu więc na pewno nie zwrócił uwagi, że mnie nie ma.
-Aaaa. Przepraszam, że tak pytam... - zaczęło ci się robić głupio z tego powodu.
Chłopak jednak nie przejął się zbytnio twoimi przeprosinami, ponieważ podszedł do ciebie i mocno cię przytulił.
-Dziękuję, że się o mnie troszczysz.
Odwzajemniłaś uścisk.
-Nie, to ja dziękuję.
Długo nie staliście tak, ponieważ Yuu lekko oderwał cię od siebie i powiedział:
-To co z tym spacerkiem?
-Już zadzieram kieckę i lecę!
-Hahaha.
-Co cię tak śmieszy?
-Ty, moja najdroższa.
-Mówisz tak jak bylibyśmy razem. - nie wiesz dlaczego, ale po tym jak to powiedziałaś nagle posmutniałaś i spuściłas głowę.
Nishinoya spojrzał na ciebie zaskoczony z rumieńcem na twarzy, a potem odwrócił od ciebie wzrok. Kompletnie nie wiedział cow takiej sytuacji zrobić. Nigdy takiego czegoś nie "przeżył z dziewczyną".
Bez skojarzeń moje wy zboczuszki. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co on biedny miał zrobić?
.
.
.
////////////////
No właśnie... co nasz główny bohater mógłby zrobić?
Liczę na waszą inwencję twórczą, because moja wysiadła już kompletnie po 3 kawach, energetyku i nieprzespanych 3 nockach ;-------;
Mój mózg już wyparował chyba...
dlatego ten rozdział taki mini mini. Proszę wspomurzcie biedaczka leżącego plackiem na podłodze i skrobiącego na telefonie od 3 dni kolejny rodział!
PS: Wybaczcie za błędy orograficzne, stylistycze oraz interpunkcyjne.
Liczę na waszą pomoc, gwiazdeczki za to "coś" i wiele komentarzy (ಠ_ಠ)