chapter 7

166 11 5
                                    

Piłka.
Okrągła, niewinna ale tylko wtedy gdy leży na podłodze, najlepiej w piwnicy. Piłka. Uwielbiam sport, ale tylko ten, w którym nie obowiązuje używanie jakiejkolwiek piłki. "Chciałabym mieć goal cere, goal figure, goal życie. A mam jedynie gol piłką w ryj." Podsumowując... Na pewno nie należę do dziewczyn, które uwielbiają piłkę nożną. Najlepsza jest wtedy gdy oglądam ją w telewizji. Wtedy mam chociażby 10% pewności, że nie dostanę piłką w twarz o ile mój młodszy brat nie zachce się poczuć jak piłkarze na murawie...
Btw, starcie między dwoma drużynami na stadionie zakończyło się remisem. Można było się tego spodziewać. Widownia była niezadowolona bo wiadomo... każdy chciał by drużyna, na którą głosował wygrała. No cóż, takie jest życie. Louis i Michael skakali sobie do gardeł. Zwłaszcza Louis musiał skakać, nie żebym czepiała się jego wzrostu...
Następnego dnia sprawa już ucichła. Czwartek. Jeden z najgorszych dni tygodnia. To właśnie w ten dzień miałam edukację seksualną. Byłaby nieobowiązkowa... Gdyby nie fakt, że nauczyciel zgłosił jakiś projekt i wpisał do niego cztery klasy. W tym jak można się domyślić - moją. Jeżeli chodzi o edukację mieliśmy dziwny podział. Była połowa mojej klasy czyli 15 dziewczyn, i połowa klasy w tym przypadku Tomlinsona i akurat wypadło tak, iż było 15 chłopaków. Nie wiem czy podział ten był ukartowany jednak miałam nadzieję, że nasz przecudowny nauczyciel nie wpadnie na jakiś bajerancki pomysł.
Wchodząc do sali przeleciałam wzrokiem po klasie. Byli o dziwo wszyscy. W tym i nasz ukochany Louis Tomlinson, na którego widok dziewczyny (i nie tylko) wzdychały i jęczały z bólu dupy, że nie mogą z nim być.
Hood podszedł do mnie z jakąś kartką i podał długopis.
-Wpisz swoje imię i nazwisko. -posłałam mu dziwne spojrzenie na co się uśmiechnął. -Autograf poproszę. -wywrócił oczami. -Nauczyciel zbiera imiona i nazwiska dziewczyn. Nie wiem po co. Po prostu się wpisz.
-Jeżeli ma być to jeden z waszych durnych pomysłów pt. "wpisywanie ludzi na randki w ciemno" to masz w twarz. -złapałam za długopis i podpisałam się.
-Zapamiętam! -puścił mi oczko i ruszył do biurka gdzie zostawił kartkę, na której dopiero gdy się podpisywałam zauważyłam nazwiska dziewczyn ze swojej klasy.
Jeżeli chodzi o nauczyciela to wszedł jak zwykle spóźniony.
-Wszyscy podpisani? -Hood skinął głową na jego pytanie a Pan Simon klasnął w dłonie. -Świetnie! Dajcie mi chwilę... -Powiedział siadając na krześle. Złapał za nożyczki, zaczynając przecinać kartkę. Wywnioskowałam, że rozdziela imiona i nazwiska. Co oznaczało...
-Chyba nie chce Pan zrobić jakiegoś durnego losowania? -Odezwałam się gdy wrzucił pocięte i zgięte karteczki do okrągłego, czarnego wazonu. Simon podniósł na mnie wzrok z uśmiechem.
-Otóż to! Będziemy robić durne losowanie! Pierw jednak powiem Wam o co będzie chodziło. -mężczyzna wstał siadając na krawędzi swojego biurka. - Projekt dotyczy życia w rodzinie. Stworzycie piętnaście par. Będziecie otrzymywali zadania. Żeby uzyskać dobrą ocene i zaliczenie projektu musicie zaangażować się w to. Przede wszystkim - podejść do sprawy poważnie. Tak więc chłopacy. Losujecie karteczkę i tą, którą wylosujecie będzie Waszą partnerką.
-Kartka czy wylosowana dziewczyna? -zadrwił Tomlinson. -Może mój związek będzie toksyczny. I co wtedy? -wszyscy odwrócili się w jego stronę.
-Wtedy tak samo jak Twój związek, rozpadnie się projekt a za tym idzie rozpadnięcie się Twojej kariery piłkarzyka bo nie przejdziesz dalej. -odpowiedział z uśmiechem nauczyciel.

Without me ||L.TWhere stories live. Discover now