'chapter 10

161 11 1
                                    

Słowa.
Jak wiele usłyszałeś/łaś przechodząc szkolnym korytarzem? To zabawne jak z czyjeś rozmowy wychwycisz takie słowa, że tylko zastanawiasz się co było przed nimi i po nich. W HSB można było się tego nasłuchać...
-W ogóle wygląda jakby było z nią coś nie tak. -odkładając torbę pod salą usłyszałam głos dość dobrze mi znany. Tomlinson. -Nie wiem czy rodzice nie nauczyli jej mówić ale nie potrafi wypowiedzieć zwyczajnego 'okeey'. I ona ma być moją partnerką na projekt? Jak ona jedyne co mi o sobie powie to to jakie ma imię, co już doskonale wiem... -powiedział jakby zrozpaczony. Mówił o Emily czego nie mogłam tak przepuścić. Przecisnęłam się przez jego grupkę sztywniaków, stając z nim teraz twarzą w twarz.
-Tak samo jak ty nie powiesz jej nic ciekawego o sobie. To, że biegasz po boisku za piłką jak ćma za światłem nie czyni z Ciebie kogoś ciekawszego od niej a wręcz przeciwnie. -powiedziałam patrząc w jego niebieskie oczy. Jego grupka zaczęła wydawać dziwne dźwięki, jakby wyjące koguty bez grama odpowiedniego do tego głosu.
-Bawisz się w obrońce czy jak? -parsknął śmiechem, patrząc na mnie rozbawiony.
-Ty będziesz potrzebował jakiegoś zaraz. -wzruszyłam ramionami. -Nie powinnam ingerować w to co mówisz za plecami kogoś bo nie bez powodu właśnie tam jesteś ale... przyholuj ze słownictwem to może wyjdziesz bez ozdobnego różu na policzku w kształcie dłoni. -wzruszyłam ramionami, mierząc go zrobiłam krok do tyłu i odwróciłam się. Jego grupka delikatnie rozsunęła mi się na boki a ja swobodnie przeszłam.
Ruszyłam w stronę łazienki aby podziwiać w lustrze pewną zajebistość. Szykowała się ciekawa lekcja biologi, na której Mike miał oddać swoje -moje- zadanie.
Mike: Amelka kochanie
Me: mhm?
Akurat kiedy sięgnęłam po telefon musiał napisać... Byłam ciekawa co tym razem chce.
Mike: powiedz panu Khami, że chwilę się spóźnię
Me: zaspakeś?
Me: *zaspałeś
Mike: nie:)
Mike: wracam się do domu po zadanie:)
Me: hahahahaha
Me: FRAJER
Uśmiechając się do szklanego ekranu po czym podniosłam wzrok na lustro. Poprawiłam włosy i wyszłam słysząc dzwonek na lekcję. Pierwsza normalna lekcja w tym roku szkolnym a Mike już się spóźnia... Norma!

Without me ||L.TWhere stories live. Discover now