chapter 21

146 9 2
                                    

Scena.
W końcu nastał długo wyczekiwany przeze mnie dzień. Czwartek. Nie mogłam się doczekać momentu, w którym mogłam pokłócić się z Calumem, na lekcji bez konsekwencji. To brzmiało przepięknie! Fakt, faktem mieliśmy jedną 'próbę', która zakończyła się bardziej jak w komedii romantycznej ale zawsze coś!
Hood wszedł do klasy, a jego wyraz twarzy zdradził jego dzisiejszy humor - a raczej jego brak. Rzucił plecakiem pod ławkę i energicznie odsunął krzesło z niemałym hałasem na co wiele osób odwróciło się, spoglądając na chłopaka. On jedynie usiadł i znudzony położył się na ławce.
-Uuu, ktoś tu wstał lewą nogą... -powiedziałam obserwując chłopaka.
-Nie mów do mnie teraz. -ton jego głosu na pewno nie zachęcał do kontynuowania rozmowy więc postanowiłam zamilknąć. Spojrzałam się na otwierające się drzwi, myśląc, iż to nasz nauczyciel jednak nie. Do pomieszczenia wszedł Tomlinson. Ten za to wyglądał jakby dosłownie dopiero co wstał z łóżka. Jego oczy były zaspane a włosy sterczały chyba na każdą możliwą stronę. Powędrował do swojej ławki. Spojrzałam się w jego stronę i dość zdziwiłam się nie widząc jeszcze tam Emily. Początkowo nawet nie zwróciłam uwagi, że jej nie ma. Jednak pomyślałam, że może spóźni się tym razem. Przeniosłam wzrok na tablicę czekając na to aż Pan Simon zaszczyci nas swoją obecnością. Naglę na mojej ławce wylądowała karteczka zgnieciona w kulkę. Otworzyłam ją.

'gdzie jest Emily? ;o'
'nie mam pojęcia. nie jestem jej matką, Tomlinson'

Odrzuciłam karteczkę do chłopaka i akurat wtedy nasz ukochany nauczyciel wszedł do sali. Poczułam wibrację w tylnej kieszeni więc niezauważalnie wyciągnęłam telefon.
Jennifer: eh, no ale się z nią trzymasz
Jennifer: myślisz, że przyjdzie?
Me: nie mam pojęcia, liczę na to
Me: napisz do niej:)
Jennifer: nie odpisuje mi
Jennifer: ty do niej napisz, Tobie szybciej odpisze

Zgryzłam dolną wargę i wyszłam z czatu z Louisem, przechodząc do czatu z Emily.

Me: zamierzasz pojawić się na edukacji?
Me: dzisiaj jest zaliczenie drugiego zadania... musisz być
dramaqueen: nie dam rady
Me: nie denerwuj mnie Emily
Me: to jest nie fair w stosunku do Louisa
dramaqueen: od kiedy to dbasz o interes Louisa, hm?
Me: nie dbam, po prostu mówię jak jest
Me: jeżeli nie przyjdziesz zrobisz świństwo też sobie, bo Simon Tobie i jemu nie odpuści
Me: a jak Tomlinson zaświeci oczami przed nim to...:)))
Me: masz przejeb tutaj
Me: martwię się o Ciebie
dramaqueen: ehhh, powiedz Simonowi, że się spóźnię

Zdecydowanie powinnam zostać negocjatorką! Wychodzi mi to zajebiście! Wstałam idąc do biurka nauczyciela.
-Emily, spóźni się. Jest w parze z Louisem i prosiła, żeby wziął ich Pan jako ostatnich do odegrania sceny. -nauczyciel początkowo dziwnie na mnie spojrzał ale skinął głową. Ja wracając do ławki rzuciłam przy okazji karteczkę do Tomlinsona, na której była wiadomość...
'spóźni się:) oj, zaciągasz u mnie długi, Tomlinson'

*pół godziny później*
-Amelia, Calum! Wasza kolej! -głos nauczyciela sprawił, że automatycznie usiadłam prosto, bo całe pół godziny leżałam.
-Mhm, idziemy. -równo z Calumem przeciągnęliśmy się i ruszyliśmy na środek. W sumie... przeszła mi ochota na kłótnie z nim czego się obawiałam. Nie potrafiłam 'sztucznie' się kłócić.
-Dobra, ja zadam Wam temat kłótni... A wy odgrywacie scenkę na co macie trzy minuty, prze które musicie non stop się kłócić. -spojrzałam chłopakowi w oczy ale po chwili przeniosłam wzrok na Pana Simona, który był zamyślony. Drzwi się otworzyły a do sali weszła Emily. Wszyscy się na nią spojrzeli, odprowadzając wzrokiem do samej ławki. Widziałam jej niepewność gdy siadała obok Louisa.
-Amelia! Calum denerwuje Cię ciągłym siedzeniem i nic nie robieniem podczas, gdy ty masz mnóstwo roboty w domu. Zaczynajcie. -parsknęłam śmiechem spoglądając na Hood'a. Temat? Jak dla mnie zajebioza. Nie trudno było sobie to wyobrazić.
Chłopak usiadł na krześle. Rozwalił się autentycznie jak na jakiejś sofie. Złapałam za jakąś książkę i rzuciłam w chłopaka. On spojrzał się na mnie dziwnie, unosząc brwi do góry.
*kilka minut późnij*
Cała scena potoczyła się tak jak miała. Z każdą minutą rozkręcaliśmy się coraz bardziej, więc nauczyciel nas zaczął uspokajać gdy kłótnia przekroczyła pięć minut. Scena wyszła autentycznie, bo obydwoje trochę nawiązaliśmy później do życia realnego. Kiedy wróciliśmy na miejsce, nauczyciel wywołał ostatnią parę. Emily i Louisa. Gdy ruszyli na środek, mina dziewczyny zdradziła mi, że nie była przekonana iż zrobiła dobrze przychodząc tutaj.
-Wasz temat to zdrada. Nie dyskryminuje, ani nic nie sugeruje ale... Louis Cię zdradził a ty się o tym dowiedziałaś. Macie trzy minuty, prze które musicie się kłócić. -Simon wygodnie usiadł obserwując ich. -Zaczynajcie. -dodał po chwili.

Without me ||L.TWhere stories live. Discover now