chapter 8

134 11 1
                                    

Partner.
Z każdą wylosowaną karteczką na sali, chłopacy robili coraz większe zamieszanie. Ich reakcje były takie jakby co najmniej dostali opakowanie kondomów. Spoglądali jeden na drugiego i kręcili głową. Przyszła pora na Louisa. Włożył rękę losując karteczkę. Wyciągnął ją ale nie otworzył. Po nim jeszcze dwóch chłopaków losowało.
-Cóż, więc teraz chłopacy usiądźcie do swoich partnerek. -nakazał nauczyciel. Byłam taka ciekawa który szczęściarz wylosował mnie. Po chwili obok mnie usiadł Hood. Pokręciłam rozbawiona głową.
-Aż tak ciągnie Cie do mnie? -zapytałam i zaśmiałam się z jego miny.
-Oh, i to jak cholera! -zrobił duże oczy i pokręcił głową. Uśmiechnęłam się i rozejrzałam po sali. Emily była chyba w siódmym niebie. Obok niej usiadł jej największy crush, który powodował zanik jej mowy i rozumu. O ile to drugie nie jest kompletnym zanikiem.
-Waszym pierwszym zadaniem jest poznanie siebie. Banalne, prawdopodobnie większość Was się zna. Jednak czy na tyle aby dobrze wypełnić ankietę o sobie? Pewnie nie. Daje Wam na to dwa tygodnie czasu. To będzie pierwszy etap. Tak więc powodzenia! A jak na teraz macie czas wolny. -powiedział kończąc swoją jakże ciekawą wypowiedź klaśnięciem w dłonie, jak to miał w swoim zwyczaju.
-Dwa tygodnie? -przeniosłam wzrok na Caluma. -Co powinnam o Tobie wiedzieć więcej? Nawet mnie to nie interesuje
-A ja nic nie zapamiętam... -zaśmiał się i spojrzał mi w oczy. -Znajdę na necie jakieś pytania dotyczące osobowości i tych spraw... Ty mi odpowiesz, ja się wykuję i ty tak samo ze mną. Co ty na to?
-Niewierze, że nawet tak proste zadanie chcesz zrobić z pomocą internetu... XXI wiek mnie załamuje... -uderzyłam się delikatnie z otwartej dłoni w czoło.
-A masz lepszy pomysł niż zadanie mi pytania typu jaki jest mój ulubiony kolor? Znając życie po tym skończy się Twoja cudowna wena na pytania. -chłopak parsknął śmiechem, jednak musiałam przyznać mu rację.
-Niech Ci będzie... ale ty znajdź te pytania. -puściłam mu oczko.
Po wszystkich lekcjach udałam się z Emily na kawę. Dziewczyna opowiadała mi w kółko to samo. Oczywiście przeżywała moment, w którym Louis usiadł obok niej. A chyba dostawała orgazmu za każdym razem, gdy wspominała o tym, iż się na nią spojrzał. To było urocze jak bardzo przeżywała to co on robi. Jednak mogłaby trochę mi odpuścić. Samo widzenie jego w szkole jest męczące. Z resztą... Jak połowy osób z tej szkoły.
Mike: Amelka, kochanie
Mike: potrzebuję Twojej jakże przewspaniałej pomocy
Mike: pliskaaaa

Without me ||L.TWhere stories live. Discover now