Rozdział 3

1.5K 90 19
                                    

Powoli otwierałam oczy.

-Halo!  Słyszysz mnie?  Halo!

-Amanda!

-Am, nie wygłupiaj się!  Otwórz oczy!

Zmarszczyłam brwi. Cholera, jak mi głowa nawala...

-Kurde! Am ty żyjesz! - usłyszałam głos oddalony ode mnie na jakiś metr. To musiał być Matt.

-Już się bałem, że ją zabiłem... - usłyszałam niski i znajomy głos. Skąd ja go znam?  Zaraz sobie przypomnę!  Zaraz...

-Kto normalny rzuca się w sam środek pogo? Jeszcze jak ma się taki wzrost... -To głos Lily, jestem pewna. Ale ten drugi chłopak??  W końcu się odezwałam:

-Gdzie jaaaaa jesteeeem? -wymamrotałam

-Jesteśmy na koncercie Black Veil Brides, pamiętasz? 

JUŻ WIEM!!  Ten głos to był ich chudy wokalista. Ten Andy.

-Taa, a co się sta...
Otworzyłam powieki i pierwsze co zobaczyłam to wielkie stalowo-niebieskie oczy otoczone czarnym eyelinerem.

-To wszystko moja wina... Nie przemyślałem tego i...wpadłem na ciebie...
Ten jego przepraszający ton i błyszczące oczy z każdą sekundą stawały się coraz bardziej przytłaczające. Musiałam to przerwać.

- Eee, nic się nie stało... Mogę wstać??

-Nieee!!! -krzyknęła Lily - Musisz leżeć, aż do przyjazdu karetki.

-Karetki??

-Nie wiadomo, czy nie masz wstrząsu mózgu... -próbował wytłumaczyć mi Matt, ale jestem upartą bestią, więc:

- No nie przesadzajcie!  Nie pierwszy raz oberwałam w głowę podczas pogo... To nie będzie konieczne...

-Ale jednak nalegam!- Znowu wtrącił się ten cały Andy - Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś się ci stało, bo w końcu to moja wina...

Naprawdę się przejął, kurde czy on boi się, że pójdę z tym na policję, czy co?

-On ma rację Amanda, lepiej to zbadać.- Matt przycisnął do piersi swoją deskorolkę.

-No Okay... -poddałam się. Może na serio coś mi się stało z głową? Chociaż do tego nie potrzebne było uderzenie.

-Amanda...? Jeżeli mogę tak do ciebie mówić? 
Boże... Znowu on... Czy ktoś mu kiedyś powiedział jaki jest upierdliwy...

-Tak?!- powiedziałam niezbyt grzecznie.
Wtedy chłopak jeszcze bardziej się zmieszał.

-Po prostu chciałem twój numer telefonu, aby po wszystkim zapytać się czy nic ci nie było? - Powiedział na jednym wydechu.

Serio?!  On chce mój prywatny numer telefonu?  Coś mu się chyba pomyli...

-W sumie to dobry pomysł, Am - stwierdziła niespodziewanie Lily - Będzie miał pewność, że ma czystą kartę.

- Nie o to chodzi!!  Po prostu się o nią martwię! Tak trudno to zrozumieć? - teraz dopiero zaczął znowu przypominać tego wrzeszczącego kolesia że sceny, a nie przestraszoną panienkę, która boi się o swój tyłek.

-Amanda nie dawaj mu swojego numeru, to przecież obcy facet!!! -krzyknął Matt

-Nie jestem obcy!! - Oburzył się Andy i podał mi swoją dłoń- Nazywam się Andy Dennis Biersack, jestem wokalistą Black Veil Brides i... Uwielbiam Misfits - spojrzał na moją koszulkę.

-Spoko.- od niechcenia podałam mu rękę. - Lily weź mój telefon i podaj Andy' emu mój numer.

- Am ty zwariowałaś???  Myślisz, że jak się przedstawił to już może mieć twój numer?? - Oburzył się Matt.
Nie zwracałam na niego uwagi i zwróciłam się do Andy'ego:

- Ale zaraz po tym jak dowiesz się, że nic mi nie było, masz go usunąć.

-Dobra... - Powiedział z widocznym niezadowoleniem chłopak.

Po pewnym czasie do klubu przyjechała karetka i zabrała mnie do szpitala. Na szczęście okazało się, że nic mi nie było. Co prawda, lekarze chcieli mnie zostawić na obserwacji, ale stwierdziłam, że to nie będzie konieczne.
Wróciłam do domu. Mamy dalej nie było pomimo, że na zegarze widniała godzina 23. Połóżyłam się na łóżku i próbowałam zasnąć, kiedy mój telefon zawibrował. Spojrzałam na wyświetlacz.

Nieznany: Jak się czujesz? 

Od razu wiedziałam od kogo był SMS.

My Nobody's Hero ~ Andy Biersack Where stories live. Discover now