2

302 26 0
                                    

Jesteśmy na skate parku. Próbowaliśmy się skontaktować z Planetą Jeremy, ale nie odbiera. Sądzę, że śpi po wczorajszej imprezie, która w nawiasie nie należała do tych nieudanych. Wieczorem go odwiedzimy. Ćwiczę od godziny nowy trick jakim jest:varial kickflip. Jest to połączenie kickflipa z pop shovit. Deska robi równocześnie obrót wzdłuż dwóch osi.Mój chłopak jeździ już parę lat dlatego potrafi więcej niż ja. Jestem dopiero początkująca dlatego wszystko idzie mi trochę trudniej. Staram się być twarda i dorównać np takiemu Aaronowi.

-Ludzie-wrzasnęła Alice- dzwoniła do mnie mama Jeremiego i powiedziała, że miał "wypadek" i leży w szpitalu. Jedziemy?

-Oczywiście, że tak- powiedział mój chłopak biorąc rozpęd na deskę.

***

Dowiedzieliśmy się, że ten debil miał wypadek na desce bo sam ćwiczył niby nic strasznego, ale deska odbiła mu się w głowę przez co może mieć jakiś uraz. Na szczęście idiota miał szczęście i żyje, ale wątpię, że powróci do deski. To tak samo jak  z piłką nożną. Jeżeli jesteś bramkarzem i raz Ci coś złamią to już nie będziesz taki sam jak przed urazem, lęk zostaje. Najwyżej będzie nas nagrywał jak śmigamy.

-Przykro nam-wyszedł lekarz rozmawiając z matką kumpla- ale nie będzie mógł już jeździć ponadto te "cięcia" trafiają do psychologa i te godziny są decydujące bo miał krwiaka.

Razem z Aaronem popatrzeliśmy na siebie przerażeni.

-On będzie żył- powiedziała Alice uśmiechając się do nas.

-To był krwiak Alice- spojrzał na nią poważnie Brian.

-Ale to Jeremy on zawsze daje radę- broniła się.

-Co innego jak nie chce - dokończyłam rozmowę zakładając kaptur od bluzy na głowę wychodząc ze szpitala. Nie zabrałam nawet deski. Szłam odetchnąć świeżym powietrzem.

********
5 gwiazdek i wstawiam kolejne dwie części

Upadły Anioł✔️+18Where stories live. Discover now