18

150 9 1
                                    

Siedziałam z (jak sie okazało) Nathanem i popijalam colą pizze bo za duzo napchalam jej do buzi. Nathan nie był gorszy ode mnie. Zjadł 5 kawałków. Ja zjadłam tylko 3 i czułam, ze to juz dość. Nie wiem jak on to robi, ze moze tyle jesc.
-Jak postrzegasz swoją przyszłość?- zapytałam widząc, ze chłopak ma cos z typowego filozofa.
-Deska, dupy, fajki i spokój- zaczął sie smiac gdy spojrzał na moją mine. No cóż byłam zaskoczona.
-Nie sądziłam, ze wymienisz 'dupy'- zaczęłam sie powoli smiac wyobrażając sobie nastolatka pośród jakis starych lalek Barbie.
-Dobra dobra, a Ty?
-Ja? Chciałabym, żeby było tak jak kiedys, zeby dalej do mnie pisał na dobranoc czy zeby mnie denerwował wchodząc wczesniej do mojego domu jak nie jestem umalowana czy zeby mnie tulił.
-To głębokie - uznał robiąc zboczoną mine.
-Wiesz- nabrałam oddechu spoglądając na chłopaka- najgorsze jest to,że nie wiem czy to ja to spieprzyłam czy on sie znudził.
-Dałabys mu pewnie kolejną szanse,co?- zapytał pijąc colę.
-Tak-ledwo powstrzymywałam sie od płaczu.
-Kto raz od Ciebie odszedł odejdzie po raz dziesiąty.- wstał - odprowadzisz mnie do domu?
-Jasne- uśmiechnęłam sie promiennie.
-Jak chcesz sie wygadać to pisz- podał mi swoj numer- lepiej teraz Ci go dam bo zapomne.
-Rozumiem,mam podobnie.

Upadły Anioł✔️+18Where stories live. Discover now