11

170 13 6
                                    

Odblokowałam telefon widząc dwa nieodebrane połączenia od Alice, trzy od Naomi i pięć wiadomości od Briana. 

Brian

Przepraszam

Nie umiem być z Tobą

Jesteśmy inni

Nie chce czegoś stałego

Przepraszam

Wyłączyłam telefon i zaczęłam płakać. Zaniosłam się wielkim rykiem. Od razu zauważyłam w progu Alice. Zrobiła nieodgadniony dla mnie wyraz twarzy i wyszła z domu.

~Nie zasługiwał na Ciebie-szpenął Jeremy. 

-Chuja wiesz!-wrzasnęłam-Ty nie żyjesz! Nic nie wiesz-wzięłam talerz i rzuciłam go wprost w drzwi, którymi nie dawno wychodziła Alice.

~Nie rób tego-uprzedził mnie gdyż zaczęłam mieć myśli samobójcze.

-Po prostu kochaj-szepnęłam sama do siebie wywołując z pamięci wszystkie wspomnienia z Brianem.

  *wspomnienie*

Objął mnie w swoje ramiona, które były dość umięśnione od jazdy na desce. Tulił swoje ciało dość mocno do mojego tak, że czułam się najważniejszą istotą dla niego. Przewrócił nas na łóżko na co sie leciutko uśmiechnęłam. Wiedziałam co zaraz zrobi. Pocałował mnie. Położył mnie na sobie i złapał leciutko za tyłek na co mu pozwoliłam. Zaczął całować moje usta dość powoli z czasem nadając szybszego rytmu na co moje ciało sie topiło. Po kilku a nawet kilkunastu minutach położył sie na mnie na co objęłam go nogami w pasie dla większej bliskości. Zaczęłam napierać na niego całym ciałem na co zamruczał po czym sie uśmiechnął. Uczyniłam to samo. Przestał na chwile swoich ruchów na mojej wardze i przeniósł sie na szyje. Nie byłam gorsza, rownież zaczęłam go tam całować. Po dobrej godzinie całowania i wzajemnego okazywania sobie uczuć włożył swoją głowę w moje zagłębienie od szyi i powiedział dwa słowa na które cały świat przestał na choćby chwile istnieć "-Kocham Cie Mia"  

*koniec wspomnienia*

Zaczęłam głośniej płakać. Po paru godzinach płaczu i tłuczenia talerzy zauważyłam zarys postaci w moim domu.

-Jeremy?-szepnęłam zapadając w ciemność.

Upadły Anioł✔️+18Where stories live. Discover now