5

200 12 1
                                    

Oglądając telewizje usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam niezadowolona z kanapy by otworzyć moje wrota. Przekręciłam zamek i ujrzałam listonosza. 

-Witam pani Mia?- spytał stary facet po pięćdziesiątce. 

-Tak, a co ma Pan dla mnie?-uśmiechnęłam się.

-List od rodziców z Meksyku z jakąś zawartością- podał mi paczkę i poszedł. 

Usiadłam na krześle przy stole biorąc ówcześnie nóż. Zaczęłam odpakowywać paczkę starannie by nie popsuć zawartości. Wyjęłam list i pare zdjęć. Trochę mi przykro, że nie jestem z nimi, ale rozumiem, że chcieli mieć trochę prywatności. Ciągle żyją w pośpiechu. Zaczęłam oglądać pierwszą fotografie gdy zadzwonił dzwonek. Poszłam znów otworzyć drzwi. 

-Hej- pisnęła Alice tuląc się do mnie. 

-Hej-również się przywitałam z dziewczyną- wiesz może jak trzymają się chlopacy? 

-Nie jest za dobrze-odpowiedziała kierując się do kuchni by zrobić sobie herbaty.

-Alice-zaczęłam poważnie-bo to chyba ten wypadek-przerwałam na chwilę-on był zamierzony.

-Czemu tak sądzisz?-usiadła przy mnie i patrzyła na mnie robiąc minę której nie mogłam odgadnąć.

-Sądzę, że popełnił samobójstwo na wzór wypadku. Widziałam jego blizny wcześniej Alice. On chciał już dawno coś sobie zrobić.

-Głupie gadanie-parsknęła- dobrze wiemy, że Jeremy to dobry skejter, który pali jak smok i niczym nigdy sie nie przejmuje.

-Ty tak sądzisz- upierałam się przy swoim.

-To popieprzone- zalała sobie gorącej  wody do kubka i wymieszała cukier.

-Wiem, idziemy na telewizję?- spytałam.

***

Oglądamy z Alice jakiś film z którego i tak nic nie rozumiem ponieważ cały czas gadamy o nieżywym przyjacielu.

-Wiadomo kiedy pogrzeb?- zapytałam trzymając paczkę chipsów.

-Jeszcze nie-odpowiedziała patrząc na ekran.


Upadły Anioł✔️+18حيث تعيش القصص. اكتشف الآن