Chapter 36: "What are you two chattering about?"

2.2K 67 0
                                    

-Myślisz, że mnie polubią?- spytałam Harrego, gdy wjechaliśmy w ulice, gdzie znajdywała sie restauracja w której mamy spotkać sie z jego rodziną. Stresowałam i martwiałam sie tym dniem. Co jeśli mnie nienawidzą? Lub wiedzą o kontrakcie?

-Arianna, pokochają cie.

-Jak możesz być taki pewny?- uśmiechnął sie do mnie z poł zamkniętymi oczami i potrząsnął głową, jakby po prostu wiedział, że mnie polubią. Nasz kierowca wymamrotał coś zanim zaparkował samochód.

Moje serce biło szybciej i szybciej gdy Harry i ja szliśmy niedaleko restauracji. Kiedy byliśmy w środku, nie widziałam Anne lub Gemma lub nawet ojczyma Harrego, Robin'a.

-Wygląda na to, że jesteśmy tutaj przed nimi.- odetchnęłam z ulgą, moje nerwy uspokoiły sie troszke gdy Harry rozmawiał z kobietą przy głównej recepcji. Zaprowadziła nas do naszego stolika i położyła na nim dwia menu zanim odeszła.

-Kiedy zamierzają tu być?- zaśmiał sie.

-Widze ich teraz, kochanie.- moje oczy powędrowały do miejsca gdzie patrzył Harry i byłam pewna, że Anne, Gemma i Robin idą w naszą stronę. Kiedy byli wystarczająco blisko, Harry wstał, więc ja także. Wymieniliśmy uściski zanim ponownie usiedliśmy. Harry i ja siedzieliśmy naprzeciwko reszty grupy.

-To wspaniałe w końcu cie poznać!- powiedziała do mnie Anne po tym jak zamówiliśmy nasze napoje. -Tak wiele o tobie słyszałam!

O nie. Założe sie, że wie wszystko. Cholera, pewnie gadała z Zayn'em lub kimś. Może Catherine jej powiedziała. Ręka Harrego odnalazła moją pod stołem i ścisnęła ją. Otworzyłam usta, ale nic nie powiedziałam. Tak bardzo jestem przez to nerwowa. Czekali na reakcje, każdy patrzył na mnie gdy starałam sie wymyśleć co powiedzieć.

-Tak, ciebie też, ja, Harry mówi o tobie cały czas.- uśmiechnęłam sie do nich głupio, mając nadzieje, że nie myślą o mnie jak o idiotce, która nie umie stworzyć zdania.

-Jest urocza, prawda?- przy okazji Harry uśmiechał sie do mnie. Założe sie, że znów sie rumienie. Kelner przyniósł nasze napoje po czym dał nam czas na zdecydowanie co chcemy zjeść. Harry pokazywał mi rzeczy z menu z głupią nazwą, przez co uśmiechnęłam sie i potrząsnęłam głową.

Wkrótce kelner wrócił odebrać nasze zamówienia, tylko po to by zostawić nas ponownie. Anne i Harry rozmawiali o różnych rzeczach, Robin co chwila dorzucał słowo do ich rozmowy, zmuszając Gemma i mnie do wspólnej rozmowy. Łatwiej jest rozmawiać z Gemma niż z Anne, ponieważ jest jego siostrą, nie matką i jesteśmy w podobnym wieku. Mamy więcej wspólnego.

-Ty i Harry mieszkacie razem, tak?

-Tak.- Świetnie. Pewnie myśli, że idziemy za szybko w naszym związku, biorąc pod uwage, że nie jesteśmy razem jeszcze nawet rok. Kiwnęła głową, biorąc łyk swojego napoju.

-Nadal denerwuje sie, gdy rzeczy leżą porozrzucane wokół? Jak ubrania lub naczynia?

-O mój Boże, tak!- zaśmiałam sie, patrząc sie przez chwile na Harrego. Myślałam, żeby coś dodać, ciesząc sie, że nie mówi i skupiając sie na temacie mieszkania razem. -On, jakby, ma obsesje żeby wszystko było czyste. To faktycznie troche niepokojące.

-Kiedy byliśmy dziećmi- przerwała by zachichotać. -On dosłownie przyszedł do mojego pokoju i posprzątał go, kiedy nie było mnie w domu. Wyobrażasz sobie? Wracałam skąd kolwiek i wszystkie moje ubrania były w szafie, podłoga odkurzona; to było szalone.

-O mój Boże.- śmiałyśmy sie, gdy nagle przerwał nam Harry.

-O czym wy dwie rozmawiacie?

-O tobie.- Gemma zachichotała. -Czy on ogląda cie, gdy jesz?

-Aby upewnić sie, żadne okruszki nie pospadały na podłoge? Tak!- praktycznie krzyknęłam. -Cz on-

-Hej, teraz.- przerwał mi Harry, patrząc na Gemma i mnie. Wybuchnęłyśmy jeszcze większym śmiechem. Posłał nam poważne spojrzenie, zanim przełamał sie w uśmiech. -Przynajmniej nie jestem niechlujny.

-Czy ty powiedziałeś, że jesteśmy niechlujne?- zaczęła Gemma. -Przepraszam, nie jesteśmy maniakami porządku.- Harry żartobliwie położył ręke na sercu, zanim położył ją na moim kolanie.

-Cóż, jestem obrażony.- zaśmiałyśmy sie. Gemma i ja kontynuowałyśmy rozmowe, także, każdy przyłączał sie do naszej rozmowy. Byłyśmy przy temacie jak Harry i ja sie poznaliśmy, gdy podano nam jedzenie. Nie miałam naprawde czasu by pomyśleć nad tym tematem, więc wypchałam buzie jedzeniem, pozwalając Harremu opowiedzieć bajke o tym jak sie poznaliśmy.

-Hm, w zasadzie- nasze oczy były wpatrzone w niego. -Louis powiedział mi o pewnej dziewczynie, którą myślał, że polubie i-

-Jak poznałaś Louis'a?- zapytała mnie Anne. Zaczęłam panikować. Wypełniłam usta moim napojem, więc nie mogłam mówić; na pewno nie zamierzam powiedzieć niczego o więzieniu.

-Znają sie chwile, tak czy inaczej, w końcu spotkaliśmy sie na koncercie i, hmm, naprawde ją polubiłem i zdobyłem jej numer i od tego sie zaczęło.- ta historia jest o wiele mniej interesująca niż ta prawdziwa.

-Jak wy dwoje sie poznaliście?- próbowałam szybko zmienić temat, żeby nikt nie zadał więcej żadnego pytania, na które nie jestem przygotowana. Anne i Robin wymienili sie spojrzeniami, zanim zaczęli opowiadać ich historie.

Co jakiś czas ręka Harrego uspokajająco ściskała moje kolano. Kiedy skończyliśmy jeść, doszliśmy do wniosku, że zostaniemy na noc u Anne i Robin'a; coś na co jestem nieprzygotowana. Nie wzięłam ubrań na zmiane lub szczoteczki do zębów lub czegokolwiek.

-Mam wszystkie zawstydzające zdjęcia Harrego z dzieciństwa w domu.- Anne zaśmiała sie. Harry zajęczał, a mały rumieniec wkradł sie na jego twarz.

-Maaaaaamo.- To powinno być zabawne. Harry starał sie nas powstrzymać przed wyjściem teraz, zamawiając deser. Kiedy wszyscy inni rozmawiali, Harry przybliżył sie do mnie i powiedział cicho. -Lubisz ich?

-Są cudowni, Harry.- jego rodzina jest stanowczo wspaniała; są mili i zabawni i bardzo blisko ze sobą. Moge tylko sie modlić, że nie wiedzą o kontrakcie lub prawdziwego sposobu przez, który jesteśmy teraz razem. Wiem, że Harry może powiedzieć, że wciąż jestem zaniepokojona, bo dał mi szybkiego całusa w policzek i zdjął ręke z mojego kolana by chwycić moją dłoń.

-Jesteście gotowi?- spojrzałam w dół na mój pusty talerz, na którym kiedyś był kawałek sernika i skinęłam głową na pytanie Robin'a. Wszyscy staliśmy. Harry zostawił ogromny napiwek dla naszego kelnera gdy płaciliśmy po czym skierowaliśmy sie do drzwi.

-Widzimy sie za minute!- Gemma krzyknęła do nas gdy wsiedliśmy do naszego osobnego samochodu. Harry machał do nich przez swoje okno jak słodki mały chłopczyk do czasu aż byli poza zasięgiem wzroku.

Hired for Styles tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz