Chapter 48: Welcome Back Party

1.8K 49 0
                                    

Odetchnęłam z ulgą, gdy szliśmy do naszego domu w Londynie by dowiedzieć się, że jest dokładnie tak jak było wcześniej. Zdecydowanie będę tęsknić za Francją, żadnych wątpliwości. Było coś w byciu daleko, co czuje, że zbliżyło mnie i Harry'ego. Albo może to tylko ja. Tak czy inaczej, nie jestem bardzo podekscytowana powrotem.

Bycie tu oznacza, że muszę powiedzieć Harry'emu o tym, że nie skończyłam umowy. Wiem, że powinnam mu powiedzieć wcześniej, wiele wcześniej. Powinnam mu powiedzieć tak szybko jak Catherine powiedziała mi, że nie mogę po prostu przestać być częścią umowy, którą podpisałam. Chodzi o to, że próbowałam zakończyć kontrakt, ale Catherine powiedziała, że nie mogę, legalnie. Co miałam zrobić?

Ale jak ja powiem mu to teraz? Hej Harry, pamiętasz jak pozwoliłam ci wierzyć, że skończyłam umowę z Catherine miesiące temu? Cóż, nie zrobiłam tego. Nadal płacą mi za chodzenie z tobą. Ale, hej, wciąż cie kocham? Nie, nie mogę tego zrobić. Nie mogę mu tego powiedzieć. Prawdę mówiąc, muszę wymyślić co mu powiedzieć bez sprawienia, że wyjdę na skończoną sukę. Jestem suką przez nie powiedzenie mu?

-I jak?- powiedział Harry, gdy upuściłam mój bagaż na podłogę, rozpraszając mnie od moich myśli.

-Szczerze, spodziewałam się, że wrócimy i znajdziemy to miejsce zdemolowane lub coś.- przyznałam, sprawiając, że Harry zachichotał.

-Ja spodziewałem się przyjęcia powitalnego, ale okej.

Oboje po prostu staliśmy w wejściu, patrząc na salon. Był cały ciemny i ponury, jak zapewne reszta domu. Harry przyniósł nasze rzeczy do domu, nie pozwalając mi nieść nic dalej. Nasza sypialnia wydawała się być najzimniejszym pokojem tutaj, gdy zaczęliśmy niechlujnie rozpakowywać nasze rzeczy. Było późno i oboje byliśmy trochę zmęczeni, więc zaproponowałam, żebyśmy trochę odpoczęli i dokończyli rano; Harry się zgodził.

Po tym jak umyliśmy zęby i przebraliśmy się, upadłam na łóżko, nie przejmując się tym, ile miejsca zostało dla Harry'ego. Prawdę mówiąc, nie byłam tak zmęczona jak myślałam. Zgaduje, że po prostu nie chciałam już nic rozpakowywać. Harry próbował wcisnąć się w małą przestrzeń, którą nie zajmowałam, ale nie mieścił się bez spadania z łóżka co sekundę.

-Kochanie, przesuń się.- zrobiłam jak powiedział, dając mu dodatkową przestrzeń.

Minęło tylko kilka minut zanim zadzwonił telefon Harry'ego. Dopiero tutaj wróciliśmy, cholera, kto już dzwoni? Byłam na skraju zaśnięcia, ale nieważne.

Harry już wstał by znaleźć swoją komórkę. Kiedy to zrobił, odebrał i pokonał drogę powrotną do łóżka.

-Zayn?- spytał. Pomimo, że nie był na głośniku, wciąż mogłam usłyszeć głos Zayn'a. Tylko nie mogłam zrozumieć co mówił. -Nie, niedawno wróciliśmy do domu.- westchnął, wzburzając trochę swoje włosy. -Nawet nie godzinę temu. Jesteśmy zmęczeni, ale dziękuje.

Usiadłam, ziewając w trakcie. Dlaczego Zayn dzwoni tak późno? Jest prawie północ.

-Dobrze.- Harry chwycił w złączone dłonie telefon i obrócił się do mnie. -Kochanie, chcesz iść do Zayn'a?

Hired for Styles tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz