30.04.2007r.

238 50 5
                                    

(17:34)

Zbliżało się lato, co było czuć.
Wszędzie pięknie pachniało, ponieważ już od dawna na drzewach były kwiatki, które oznajmiały, że już niedługo pojawią się na gałązkach owoce.

Taehyung razem z Alice siedzieli nad niewielkim strumykiem. Woda w nim pięknie lśniła pod wpływem odbijanych promieni słońca.

Chłopczyk wrzucił kolejny kamyk do wody i patrzył jak tworzą się w niej kółka. Gdy nadeszła kolej jego przyjaciółki zaczął przebierać nogami w powietrzu, gdyż mostek na którym spoczęli był dosyć wysoki.

- Wiesz co. - powiedziała Alice zakładając kosmyk swoich blond włosów za ucho. - Musisz mi coś przysiąc.

- Co takiego? - odparł.

- Choćby nie wiem co, nie możesz się do mnie przywiązywać. Niech będę dla ciebie tylko "tą" dziewczyną z wolontariatu. Zgoda?

- Dlaczego tak mówisz? - patrzył jej prosto w oczy. Zabolały go trochę te słowa, a tym bardziej, że już się przywiązał do dziewczynki.

Alice przysunęła się do Taehyunga i położyła głowę na jego ramieniu spoglądając na zachód słońca. Taehyungowi ten gest nie przeszkadzał, blondynka często tak robiła, więc zdążył się przyzwyczaić.

- Widzisz. Teraz jest dobrze. Jestem zdrowa, mogę wyjść na zewnątrz, a robiłam to ostatnio kilka miesięcy temu, gdy cię jeszcze nie znałam. Jest wręcz wspaniale. Istnieje tylko mały problem... moja choroba jest wręcz nieuleczalna i jej objawy mogą się nawrócić w każdej chwili. - Taehyungowi zaszkliły się oczy. - W swoim życiu wiele przeszłam i nie sądzę, że na tym się skończy. Więc, proszę cię, obiecaj mi, że się do mnie za bardzo nie przywiążesz.

- Postaram się. - odpowiedź ledwo przeszła mu przez gardło.

Przecież Alice miała zostać i go wspierać. Tylko do niej odzywał się normalnie, jej tylko ufał, oraz tylko ją, poza Taehyungiem lubił Inu.

- Musimy znaleźć ci jakiegoś przyjaciela. - powiedziała po chwili ciszy, a Taehyungowi zrobiło się momentalnie słabo.

- Ja n-nie chcę. - dziewczynka podniosła głowę i spojrzała na jego twarz, która zrobiła się blada.

- Hej, nie masz się czego bać, przecież to nic strasznego. - Tae westchnął, po czym wrzucił kilka kamyków do wody.

- Może dla ciebie, ale ja mam z tym problem. - przyznał.


- Poradzisz sobie, wierzę w ciebie. No, a teraz powiedz... poznałeś kogoś ostatnio? - uśmiechnęła się do niego, by nadać mu otuchy.

- Nie, to znaczy tak... tak jakby. - zaczął opowiadać Alice swoją przygodę w zaułku i tą na lodowisku, a ona słuchała z zaciekawieniem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej ho! Nareszcie to napisałam. Jutro pewnie wrzucę jeszcze coś innego.

Ach no i nie zapomnijcie, że zmiana czasu następuje dziś w nocy.

Bajka. ❤

HELLO. MY MEMORY |K.TH+J.JKWhere stories live. Discover now