22.12.2016r

254 27 30
                                    

(22:11)

- Na pewno nie chcesz, żebym cię odprowadził? - mówił cicho wtulony w miejsce łączące szyję z ramieniem. Wdychał słodki zapach swojego słońca rozkoszując się nim. Musiał trochę się garbić, gdyż chłopak był nieco niższy od niego. Lecz to mu nie przeszkadzało. Najważniejsze było, to co się działo tu i teraz.

- Chce, żebyś został na noc. - powiedział równie cicho. Stali na jednym z placu zabaw przytulając się do siebie, jakby mieli już nigdy się nie zobaczyć, a przecież rozstają się na cztery dni. Po tym czasie znowu będą razem.

- Nie mogę, skarbie. Przecież wiesz, że obiecałem mamie, że na święta będę w domu. Chciałbym, żebyś poszedł ze mną.

- Tak, wiem. Też bym chciał, ale nie mam sumienia, by zostawić babcię. Te cztery dni będą jak wieczność. Przyzwyczaiłem się, że mieszkasz ze mną. - cmoknął go w zimny policzek.

- Taehyungi, z dnia na dzień jesteś coraz bardziej rozkoszny. To szczęście, że cię mam.- rzekł odsuwając się od niego. - Niedługo masz urodziny. Co chciałbyś dostać. – zmienił temat by starszy się nie zamartwiał.

Tae chwilowo się zarumienił. Wiedział czego chce już od dana. W wakacje jeszcze nie był na to gotowy, ale wiedział, że teraz już jest.

- Spędzić z tobą noc. - uśmiechnął się nieśmiało.

- Przecież po świętach znowu wrócę do ciebie. – odrzekł nierozumnie. - Musisz wybrać coś innego, bo to co masz na co dzień...

- Nie, Jungkook. - przerwał mu przygryzając dolną wargę. - Ja chcę tą noc spędzić z tobą jak dorośli, zakochani ludzie. – był lekko zawstydzony i bał się spojrzeć czarnowłosemu w oczy.

- Och. - młodszy próbował powstrzymać uśmiech, który wdzierał się na jego twarz. Jednak nie wychodziło mu to za dobrze. - Czyli chcesz... 

- Się z tobą kochać. - dokończył za niego. Na co młodszy już nawet nie próbował ukryć uśmiechu.

- Jesteś tego pewien? - Taehyung pokiwał twierdząco głową.

- Teraz na sto jeden procent. Więc? - uśmiechnął się uroczo.

- Więc... co? - zaczął się z nim droczyć.

- Uczynisz mi tą przyjemność i... - przez chwilę zastanawiał się czy powiedzieć to na głos, lecz po chwili zdecydował się. -  i zrobisz to ze mną w moje urodziny? – czuł jak jego policzki płoną, a przecież było dwanaście stopni na minusie.

- Z wielką przyjemnością, skarbie. - złożył pocałunek na jego czole po chwili wtulając go w siebie. Był szczęśliwy i nie tylko dla tego, że chłopak się nareszcie zdecydował. Po prostu kochał go, a taka decyzja świadczyła o tym, że chłopak bezgranicznie mu ufa, a on się cieszył jak małe dziecko. - Ale prezent i tak ci kupię. - powiedział zwycięsko.

- Niech Ci będzie. - zgodził się. Po chwili jednak westchnął ciężko. - Chyba musisz już iść. – powiedział siląc się na delikatny uśmiech.

- Chyba tak. - położył swoje dłonie na jego policzki. Zbliżył się do niego, zmniejszając odległość między ich twarzami. Przymyknął powieki, po czym złączył ich usta w najczulszy pocałunek na jaki było go stać. - Kocham cię. Wesołych Świąt perełko. 

No cholera, nie jego winą było to, że nigdy nie mógł się z Kimem rozstać i przedłużał to w nieskończoność. Myśli o Taehyungu zajmowały 99,9% jego głowy. Te myśli przychodziły mu tak łatwo jak oddychanie. Był zakochany po uszy i nie wyobrażał sobie dalszego życia bez tego kosmity.

- Też cię kocham. Wesołych Świąt owieczko. - rzekł, gdy zaczął się oddalać machając chłopakowi ręką.

Po jakimś czasie postać Jeona była już niemal niewidoczna, więc Tae postanowił zadzwonić do babci.

Kobieta nie odbierała, ale chłopak tym się nie przejmował. Czuł, że jest królem świata. Miał kochaną babcię, chłopaka i dzieci, którymi nazywał psa i kota. Nawet już z Jungkookiem planowali szukanie jakiegoś swojego mieszkania by uwić tam swoje miłosne gniazdko. Wystarczy im malutkie mieszkanko z kuchnią, łazienką i malutkim pokoikiem i dużym łóżkiem by móc w nim przelegiwać cały wolny czas. Oczywiście na początku pewnie będzie trudno, ale wierzył, że sobie poradzi. Nie... oni sobie poradzą. We dwoje. Nic już tego nie mogło zepsuć.












Och, jak bardzo się mylił...






~ Tak słucham? - czarnowłosy zaczął rozmowę. Ale to co usłyszał sprawiło, że upuścił telefon.




~ Taehyunga potrącił samochód.

~▪~

Hej ho!

Tylko nie bijcie po twarzy... bo jako tako jeszcze wygląda.

A teraz pobawię się w Polsat.
Więc do jutra! (Chyba)

HELLO. MY MEMORY |K.TH+J.JKWhere stories live. Discover now