06.03.2015r.

233 35 8
                                    

(16:52)

- To nie fair! - rzucił plecak na łóżko, gdy wszedł do swojego pokoju.

- Niepotrzebnie się odwróciłeś. - powtórzył czyn starszego, po czym usiadł na fotelu z kółkami.

- Chciałem ich tylko uciszyć. Ty też jesteś po stronie tej jędzy?! - założył ręce na klatkę piersiową.

- No co ty, jestem zawsze po twojej stronie, skarbie. - na ostatnie słowo Taehyung się zarumienił.

- Mniejsza z tym. - odchrząknął. - W każdym bądź razie to nie sprawiedliwe, że muszę zrobić dodatkową pracę domową z koreańskiego!

- Nie złość się. Jeśli chcesz, to ci pomogę. - podszedł do niego przelotnie cmokając go w policzek. Na co tamten nie zareagował. Działo się już tak od kilku tygodni.

- No dobra. - kącik jego ust delikatnie się uniósł, ale po chwili westchnął. - Dziś w nocy wraca moja babcia... Będziesz musiał wracać do domu. Będzie mi tak dziwnie bez ciebie pod jednym dachem.

- Chcesz powiedzieć, że pomimo tego, iż mieszkam niedaleko ciebie, będziesz za mną tęsknił? - w jego głowie zaświeciła lampka. Uniósł jego podbródek zatracając się w czerni jego oczów. Może tym razem będzie inaczej?

- Tego nie powiedziałem.

- Właśnie, że powiedziałeś. - nachylił się by go pocałować, lecz Tae odwrócił głowę. - Dlaczego nie chcesz mnie pocałować? - znowu to samo zachowanie. Dlaczego on to robi? Czy był tylko jego przygodą na kilka dni i teraz znowu chce wrócić do relacji przyjacielskiej?

- Nie mam na to ochoty. - chciał odejść, ale Jungkook był szybszy. Złapał go za rękę i złożył pocałunek na jego szyi.

Zdziwił się jednak, gdy starszy go odepchnął.

- Mówiłem, że nie mam na to ochoty! - wrzasnął.

- Tae. To, że nauczycielka od koreańskiego cię zdenerwowała, nie oznacza, że musisz się na mnie wyżywać. - po mimo lekkiego zdenerwowania starał się nie podnosić głosu.

- Wcale się na tobie nie wyżywam... i kto powiedział, że to musi być przez nauczycielkę?

- No tak przypuszczam. Nie podobam ci się już? Co się stało, powiedz.

- Nic... tylko dlaczego masz mnie bezkarnie całować, gdy nawet nie jesteśmy parą? - zmierzył w kierunku szafki by wyjąć dresy, a gdy to zrobił zaczął zdejmować swój szkolny mundurek.

- Jak to nie jesteśmy parą?

- Nie zapytałeś mnie o to, więc nie jesteśmy nią. - wzruszył ramionami.

- Na prawdę? Myślałem, że to jest jasne. - potarł nasadę swojego nosa przez chwile zastanawiając się jak postąpić.

Podszedł do chłopaka odwracając go do siebie przodem, gdyż był odwrócony do niego tyłem.

- Kim Taehyungu, podobasz mi się od bardzo dawna. Myślę o tobie bez przerwy, nawet gdy śpię. Więc, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moim chłopakiem?

Brunet zachichotał obejmując go za szyję, po czym wtulił się w jego klatkę piersiową.

- Z chęcią. - rzekł cicho.

- Czasami zastanawiam się kto jest starszy i się dziwię, że jednak ty. - zaśmiał się cicho odwzajemniając przytulasa. 

( 23:06)

- Ciekawe jak będzie wyglądało nasze życie za kilka lat. Wyobrażasz to sobie? - cichy szept owiewał ucho Jungkooka, który patrzył w sufit.

- Staram się o tym nie myśleć. Żyje chwilą. - delikatnie przyjeżdżał ręką po jego włosach rozkoszując się ich miękkością. - Twoja babcia wraca dziś w nocy, tak?

Chłopak przytaknął i nagle nastała chwila ciszy, którą przerwał Jungkook.

- Chcesz zrobić coś fajnego?

- Zależy co...

- Co byś powiedział na to, żebym zrobił ci laskę ręką?

- O mamo, tobie serio już odwala. - zaśmiał się.

Jungkook wszedł na niego opierając ręce po obu stronach jego głowy.

- Będzie fajnie, zaufaj mi. - jego głos cichł z każdym słowem.

- Nie wiem czy to dobry pomysł.

Jeon zaczął intensywnie poruszać biodrami, powodując, że ich członki ocierały się przez materiał bokserek.

Taehyung zamruczał przeciągle.

- Podoba Ci się. - stwierdził młodszy, a twarz tamtego pokryła się czerwienią, gdyż była to prawda. Starał się by nie było po nim tego widać. No cóż, nie udało się.

- Może... - połączył ich usta w pocałunek. Po krótkiej chwili mógł czuć jak Ciastek przygryza jego wargę, a następnie zaczął plątać ich języki. Tak zdecydowanie Jungkook dobrze całował. Czasami się zastanawiał gdzie się tego nauczył, ale postanowił się tym nie zadręczać.

Usta Kooka co chwilę na zmianę zasysały się na języku i wargach starszego. Jego jedna ręką powędrowała pod podkoszulkę Tae Tae delikatnie gładząc go po plecach. Zaś druga ręka zjechała do bokserek, gdzie złapał jego członka zaczynając go lekko masować na co starszy sapnął.

Dziwne łaskotki pojawiły się w podbrzuszu Kima. Po chwili jednak rozniósł się po jego całym ciele sprawiając że poczuł się błogo. Jego oddech przyśpieszył, gdy Jungkook teraz obdarowywał całusami jego szyję.

Ciastek postanowił się nie męczyć z uciążliwy materiałem, który blokował mu dostęp do przyjaciela Taehyunga. Więc zsunął jego bokserki, by zacząć masować jego przyrodzenie intensywniej.

Starszy w tym momencie umieścił ręce na plecach czarnowłosego błądząc po nich bez celu. W tym samym czasie odchylił głowę by Jungkook miał większe pole do popisu. Oczywiście ten mały szatan to wykorzystał aby zrobić kilka malinek na jego obojczyku. 

- Jungkookie... długo tak nie wytrzymam... - pisnął po jakimś czasie. Był cały wręcz różowy i rozgrzany. Ale Jungkook nie przejmował się w tym momencie stanu do jakiego go doprowadził. Bardziej interesował go smak sutków starszego, które w tym momencie kosztował.


- Taehyung już pewnie śpi, więc musimy być cicho. Pewnie się ucieszy jak cię zobaczy... Nie widzieliście się kilka lat. - nagle usłyszeli jakiś szelest i głosy z korytarza. - Położę walizki i zerknę czy Jungkook do niego wpadł, ale założę się, że tak.


- Jungkook... przestań... moja babcia... wróciła. - starał się powstrzymać młodszego, którego ręka niebezpiecznie przyśpieszyła swoje ruchy w górę i w dół.

- Zamknij się i wyciągaj szybko chusteczki, są w szafeczce obok. - Tae Tae posłusznie wykonał polecenie, co nie było takie proste, gdyż nie mógł się ruszyć, to po raz. Po dwa był u szczytu i czuł, że zaraz wystrzeli.

Usłyszeli, że ktoś wchodzi po schodach i w tym samym momencie brunet rozlał się obficie na rękę Jungkooka oraz na swoje podbrzusze.

Jeongguk upewnił się, że starszy wyrzucił z siebie już wszystko po czym wyrwał z ręki Tae chusteczkę i zaczął wszystkie ubrudzone miejsca wycierać

Klamka przekręciła się, a do pokoju weszła babcia starszego podchodząc do jego łóżka zerkając na swojego wnuczka.

Obaj chłopcy udawali, że śpią modląc się w myślach, żeby kobieta nie podchodziła zbyt blisko. Oddech Tae nadal był przyspieszony a czoło pokrywały małe kropelki potu.

- Wiedziałam, że nie wytrzyma sam. - zaśmiała się cicho do siebie kobieta.

HELLO. MY MEMORY |K.TH+J.JKWhere stories live. Discover now