30.12.2012r. pt.2

215 45 14
                                    

(19:30)

Seans właśnie się zaczynał. Do sali wchodziło całe mnóstwo ludzi, którzy byli uśmiechnięci. Każdy przynosił ze sobą paczkę z popcornem, nie zależnie od tego czy był on karmelowy, czy też zwykły, a do tego wielkie kubki z niezdrową colą.

Taehyung, Jungkook i Alice postanowili, że kupią sobie jeden wielki popcorn i przy tym zaoszczędzą na pieniądzach, chociaż wydatek nie był duży. Przynajmniej nie musieli sprzeczać się o to, jaki ma być popcorn, bo wszyscy nie lubili karmelowego. Natomiast do picia każdy miał po małej butelce wody.

Jak Taehyung planował wcześniej, usiadł po środku, żeby mieć lepszy dostęp do Alice.

Wkrótce seans się rozpoczął. Film był bardzo ciekawy, ale brunet tylko myślał jak złapać dziewczynkę za rękę. Był zachwycony gdy blondynka położyła rękę na podłokietnik. Spojrzał na wyświetlany film i jakby nigdy nic przesunął swoją rękę ku ręce Alice. Gdy ją złapał spojrzał na dziewczynę, która patrzyła na niego zmieszana. Chłopak uśmiechnął się do niej. Ta chwila była magiczna. Alice odwzajemniła uśmiech.

Ten uśmiech był niestety smutny, pozbawiony jakiegokolwiek entuzjazmu.

- Musimy porozmawiać. - szepnęła do niego wstając. - Teraz. - Dodała ciągnąc go za rękę.

Wyszli nie zwracając uwagi na zdezorientowanego Jungkooka.

- Ym... słuchaj Tae. - zaczęła, gdy byli przed salą. - Pamiętasz naszą umowę, zawartą jak byliśmy mali?

- Tą o nieprzywiązywaniu się do siebie?

- Właśnie tą. - potarła swoje ramię, zastanawiając się przez chwilę co dalej powiedzieć. - Są twoje urodziny i... nie chcę ich psuć, ale muszę Ci to powiedzieć. Chciałam zrobić to jutro... kocham cię, ale tak, jak brata. Nie sądzę, żeby to się udało. A poza tym złamałeś naszą umowę.

- Ale przecież ta umowa nie ma sensu. - rzekł nie wierząc w to, co właśnie usłyszał. - Alice, podobasz mi się i tego nie zmienię. Dlaczego nie rozumiesz?

- Taehyung, spójrz na to z mojego punktu widzenia. Jestem chora i może mnie w każdym momencie zabraknąć, więc...

- Cały czas o tej chorobie. Przecież od dłuższego czasu jest dobrze. - przerwał jej. - To tylko wymówka. Nie możesz powiedzieć: " nie jesteś w moim guście, więc się odwal". Bardzo często się spotykasz z Jungkookiem. On ci się podoba?

- Nie. Ja tylko pomagam mu w pewnym problemie.

- W jakim?

- Nie mogę ci powiedzieć. To by nie było uczciwe w stosunku do Jungkooka.

- Pewnie mnie tylko oszukujesz. Przyjaźnie się z tobą dłużej. Jeśli masz mnie przynajmniej za przyjaciela, to powinnaś mi to powiedzieć... - wypalił.

- Nie będę się z tobą kłócić. - jej oczy okazywały smutek. - Powinieneś sobie przemyśleć swoje zachowanie. Lepiej będzie jak pójdę do domu. Pa - ruszyła do wyjścia, a Taehyung nawet jej nie zatrzymywał.

- Gdzie idzie Alice? - zapytał najmłodszy, który wyszedł z sali.

- Nie ważne. Idę do domu. - westchnął i ruszył przed siebię.

- Odprowadzę cię. - rzekł Jungkook idąc za nim.

- Odczep się i zajmij swoją dupą. - warknął starszy, ale to czarnowłosego nie ruszało.

- Hej, Taehyung. - złapał go za ramię i odwrócił w swoją stronę. - Nic ci nie zrobiłem, tak? Więc nie wyżywaj się na mnie. - powiedział spokojnie.

- Przepraszam. Nie chciałem. - naprawdę żałował. Nie chciał na niego naskakiwać. To wyszło tak samo.

- Jak chcesz to możesz mi się wyżalić.

- Chyba nie chcę... albo może, nie wiem.

- Mi możesz ufać, nie puszczę pary z ust. Więc?

- Oki, ale jest późno, twoja mama będzie się martwić. 

Jungkook przez chwilę się zastanawiał. Taehyung miał rację, więc musiał coś wymyślić. 

- Nocowanko? - zaproponował, na co starszy się zgodził. - Chodź, znajdziemy jakiś sklep z ciastkami. - złapał go za ramię i poprowadził do pierwszego lepszego sklepu spożywczego, który był otwarty. Gdy zaś kupili słodycze poszli do domu babci Taehyunga.

Następnie brunet wyżalił się młodszemu, lecz czuł się gorzej. Nawet kilka łez spłynęło po jego policzkach, co Jungkook zauważył.

- Taeś nie płacz. - przytulił go do siebie, a on nawet się nie sprzeciwiał.

Musiał z siebie to wszystko wyrzucić, a gdy skończył - zasnął.
Jungkook położył go na łóżku. W sumie, nie wiedział gdzie sam ma spać, więc położył się obok niego i przykrył ich szczelnie kołdrą, by było im ciepło.

HELLO. MY MEMORY |K.TH+J.JKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz