14.07.2013r.

210 37 3
                                    

(12:04)

Szedł bardzo dobrze znaną sobie drogą, aż w końcu dotarł do pomarańczowego budynku.

Przekroczył wrota bramki, pech chciał, że akurat była świeżo pomalowana. Przystał na chwilę, by przyjrzeć się ręce, którą wybrudził.

- To tak łatwo chyba nie zejdzie. - westchnął bardzo głęboko na swoje nieszczęście. Nie lubił być brudny.

Po nieudanej próbie starcia mazi chusteczką ruszył dalej. Gdy przeszedł przez średnich rozmiarów korytarz zawitała go cisza. 

Czarne drzwi były uchylone, więc nie zawracał sobie głowy pukaniem.

- Mamo?

Nie dostał odpowiedzi.

Wszedł do przedpokoju, z którego zobaczył swojego ojca na kanapie. Nogi jego taty zawisły poza oparcie, a dźwięk jaki się z stamtąd dobywał, podpowiada mu, że ojciec śpi.

- Tato. - Odwrócił się i mruknął coś pod nosem, lecz się nie obudził.

Zastanawiał się, gdzie w tym momencie podziewała się jego matka. Zazwyczaj o tej godzinie oglądała swój ulubiony serial podczas, gdy ojciec był w pracy. Nie chciał się użerać z ojcem. Jednak najbardziej chciał, by się obudził.

- Tato - powiedział, tym razem głośniej, trącając jego nogi podeszwą glana. Jednak jego ojciec podrapał się tylko po brzuchu cmokając sobie słodko przez sen. - Żarty sobie robisz? - wymamrotał pod nosem, nim rzucił na niego plecak, który zawsze nosił ze sobą, gdy gdzieś się wybierał.

Usiadł i się skrzywił.

- Co, u diabła? - Potarł zmęczone oczy. Zacisnął dłonie w pięści i uniósł głowę, by spojrzeć na Taehyunga. - Ty to zrobiłeś?

- Tak. Pomyślałem, że wpadnę, bo dawno tu nie zaglądałem.

- O! Brawo, przypomniałeś sobie, że masz rodziców? - Wstał z kanapy. Był niemal równy z chłopakiem, spokojnie można było powiedzieć, że jego syn niedługo go przerośnie.

- Gdzie mama? - zapytał ignorując wypowiedź ojca.

- Gdzieś wyszła. - rzekł z obojętnością. - Wiesz, ładniusi chłopak się z ciebie zrobił. - Złapał go za podbródek lustrując jego twarz dokładnie.

- Do czego zmierzasz?

- Może chciałbyś się zabawić? Zapłacił bym Ci. - nastolatek w tym momencie zamarł. Czuł, że ojciec jest pod wpływem alkoholu, ale i tak, takie propozycje nie mogły mieć prawa miejsca.

- To chyba nie najlepszy pomysł. Chyba wpadnę jutro, powiedz mamie. - strącił jego rękę powoli się wycofując. Jednakże jego ojciec był szybszy. Złapał go za nadgarstek i rozpoczął obleśny, przepełniony posmakiem alkoholu pocałunek, którego Tae nie odwzajemnił. Korzystając z faktu, iż ojciec był pijany, natychmiast go odepchnął, przez co tamten opadł na ziemię. Chłopak wytarł usta rękawem i pośpiesznie wybiegł z domu.

Nie może nikomu tego powiedzieć!

Chyba odwiedziny odpuści sobie na kolejne pół roku. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej ho! Ja tak tylko z przypomnieniem przybywam:

JUTRO DZIEŃ MATKI!

Dobranoc all. ❤

HELLO. MY MEMORY |K.TH+J.JKTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon