— To weź coś z tym zrób!
Jessica wyjątkowo rozumiała oburzenie Brietty, ale nie sądziła, że będzie się tak długo utrzymywać, chociaż, znając ją, powinna się tego raczej spodziewać.
W końcu, po niemożliwie wręcz długim czasie zaczęła się odzywać i blondynka stwierdziła, że to dobry moment, aby porozmawiać o wizycie w Londynie. Podejrzewała, że Briettę chociaż odrobinę zainteresuje, jak radzą sobie Mark i Sara, ale dziewczyna o wiele bardziej przejęła się ludźmi podszywającymi się pod Shadows.
I nie byłoby w tym jeszcze nic złego, gdyby nie fakt, że całą czwórką były właśnie na peronie i próbowały przecisnąć się do drzwi właściwego pociągu, a jej właśnie teraz wzięło się na narzekanie.
— Przecież nie wrócę do Londynu — odparła z żalem Jessica, kiedy w końcu udało jej się ominąć zbitą grupę ludzi i wejść do wagonu.
Aby uniknąć zamieszania — z odwrotnym skutkiem niestety — każdy z uczniów dostał kartkę z informacją o odpowiednim wagonie i przedziale, do którego miał pójść. Razem z Bryłką, Lillą i Vanessą miały identyczne dane i domyślały się, że Kyle z Leo również je dostali.
Tak też było, ale Jessica z ulgą stwierdziła, że ten przedział, w którym mają siedzieć całą drogę do zamku, jest większy od poprzedniego, w którym miała okazję podróżować. Znajdowało się w nim sześć, wyglądających na bardziej nowoczesne, foteli, jednak nie były mocno przyciśnięte jeden do drugiego, a pośrodku pomieszczenia znalazło się jeszcze miejsce na stolik.
— Więc wracając — podjęła ponownie Jessica, chcąc w końcu zamknąć temat — nie mogę nic zrobić, bo nie mam jak wrócić do Londynu, a nawet jeśli by mi się to udało, to nawet nie wiem, kim są tamci ludzie.
Kiedy tylko weszły do środka, za nimi pojawili się Leo i Kyle. Brietta zajęła miejsce przy oknie, Lillanta obok niej, a Leo w tym samym rzędzie najbliżej wyjścia. Jessica, która usiadła naprzeciw niego razem z Kylem i Vanessą, odniosła nieprzyjemne wrażenie, że chłopak zrobił to, aby przypadkiem nie znaleźć się koło niej. Za co tak jej nie lubił?
— Nah, daj spokój! — Brietta machnęła ręką, rozwalając się w swoim fotelu. — Poza tym dla ciebie zdobycie tej informacji to chyba żaden problem, a ja bym ich tam wszystkich sprała.
Siedząca naprzeciw niej Vanessa przewróciła oczami.
— Wiemy, ty byś najchętniej sprała wszystkich, którzy oddychają.
Brietta posłała jej mordercze spojrzenie.
— Z tobą na czele — warknęła, przez co atmosfera momentalnie stała się napięta. Zanim sytuacja zdążyła się pogorszyć, Lilanta uśmiechnęła się szeroko i wtrąciła:
— To jakie macie plany na pobyt w pałacu?
Ludzie krzątali się za drzwiami ich przedziału, próbując odnaleźć swoje miejsca, a ich słowa czy też przekleństwa przedostawały się do pomieszczenia w formie niezrozumiałego szumu. Zamieszanie jednak powoli stawało się coraz mniejsze, co zwiastowało niedaleki w czasie odjazd pociągu.
— Przypuszczam, że nie będziemy mieli zbyt wiele czasu na własne plany — stwierdził niechętnie Kyle.
— Cicho tam, pesymisto — fuknęłam na niego z tak dla siebie charakterystycznym rozbawieniem. — Nie będziemy się przecież uczyć dniami i nocami. Bez przesady. A nawet jeśli, to jedna zarwana noc raczej nikogo nie zabije, mam rację? — Nie dama jednak nikomu odpowiedzieć, bo szybko dodała: — Poza tym mamy znajomości. Co nie, Jess?
Szturchnięta ramieniem koleżanki dziewczyna tylko nabrała powietrza. Nie cieszyła się ani trochę, że temat zszedł właściwie na nią. Co miała odpowiedzieć?
![](https://img.wattpad.com/cover/75782129-288-k381899.jpg)
CZYTASZ
Sześć Elementów
FantasyMagia od początku istnienia była oparta na sześciu filarach. Każdy z tych filarów stanowił potężną cząstkę, bez której reszta traciła równowagę - rzecz najważniejszą wśród wszystkich sztuk. Dlatego elementy uważano za coś wartego każdego poświęceni...