III ROZDZIAŁ

1.7K 140 11
                                    

Nie byłam pewna czy chcę spotkać się z Oliverem właśnie u mnie w domu. Było tu pełno plakatów BMTH i jeszcze więcej z jego osobą. Poza tym, Emely może wrócić w każdej chwili. Napisałam do niej SMSa

Hej kochana:*
Kiedy wrócisz?
xxx Larrie

Odpowiedziała mi tylko "jutro".  Była u Louisa. Byli ze sobą już 2lata. Chciałabym, żeby mnie ktoś kochał, tak jak Louis Emely. Byłam trochę zazdrosna.

Był od niej rok młodszy,  no ale miłość nie zna liczb tak?

Oliver, z tego co wiem z internetu, też jest dużo starszy ode mnie. Ale między nami nic nie ma.

Napisałam Oliverowi że jestem sama w domu do jutra, no co on odpowiedział krótkim "zaraz będę". I faktycznie, po piętnastu minutach był u mnie.

-Hej.- powiedziałam niepewnie. Jakim cudem rozmawiam z Oliverem Sykesem, wokalistą mojego ulubionego zespołu?

-Hej mała. Nie zrobiłaś niczego głupiego?- zapytał się z troską.

-Jeżeli oglądanie kreskówek i zajadanie się czekoladą nie jest głopie, to nie. - uśmięchnęłam się do niego.

-Mogę wejść?- Nie wiem czy chciałam żeby zobaczył to mieszkanie. Nie chciałam żeby zobaczył mój pokój.

-Larrie? Mam przyjść później? - ponow uśmiechnął nie zapytał.

-Nie, możesz wejść. Tylko się nie przestrasz... - To ostatnie powiedziałam szeptem. Miałam nadzieje że nie usłyszał  A jednak, lekko się .

-Czyli jednak jesteś fanką.?- zapytał rozbawiony.

- Yhmmmm tak troche- posłałam mu nieśmiały uśmiech.

Usiadliśmy na kanapie w pokoju. Czułam się troche nieswojo. Zwłaszcza kiedy Oliver się na mnie patrzał.

-Powiedz mi coś o sobie- powiedział, patrząc na moje pokaleczone nadgarstki i przedramienia. - Dlaczego to robisz? - lekko dotknął moich świerzych blizn.

Odwróciłam głowe, zkrywając twarz blond grzywką tymsamym ukrywając łzy.

- To... długa historia. Opowiem ci innym razem . - odwróciłam się do niego. Patrzył w moje oczy.

-Mam czas.

Uśmiechnęłam się lekko.

-No ok..

Opowiedziałam Oliverowi, że  moja mama zgineła i od tego czasu wszysy się ze mnie śmieją, że moja przyjaciółka wpadła w nieciekawe towarzystwo i mnie zostawiła, oraz o tym że gdy byłam mała, ojciec pare razy próbował mnie zgwałcić.

- Mogę ci zaufać? - dodałam na koniec. Brunet kiwnął głową.- I oczekuje, że też mi zaufasz. - również kiwnął głową.

Nastała cisza. Niezręczna cisza. Nie wiedziałam co mam zrobić. Normalna dziewczyna, rzuciłaby się na swojego idola, tylko że ja nie byłam normalna.

-Chciałbyś coś ciepłego do picia.? - zapytałam i poszłam do kuchni wyciągając dwa kubki.

-Pozwól że ja się tym zajme. - Oliver wstał i podszedł do mnie. Zabrał ode mnie kubki i torebeczki herbaty.

-Co powiesz na gorące kakao i dobry film? - zapytał się, szperając po szawkach.

-Czego szukasz  ?

- Ja również nie lubie jak ktoś ignoruje moje pytania  - odwrócił się i puścił mi oczko.  Czułam że się czerwienie, a on się uśmiechnął.

-Hey Larrie, jednak wróciliśmy wcześniej- usłyszałam głos mojej siostry. Super.

~•~•~•~•~•~•~•~

I can't do it on my own (BMTH)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz