- Larrie prosze, zawiąż mi krawat ! - usłyszałam głos Olivera z kuchni.
- Nie umiem wiązać krawatów ! - odkrzyknęłam, wpinając ostatnią wsuwkę we włosy, które dzień przed przefarbowałam na brąz. Oliver wszedł do sypialni, gdy się malowałam i oparł się o futryne drzwi.
- Wiem, chciałem tylko sprawdzić czy nie zabijesz się w tych butach. - puścił mi oczko, a ja wywróciłam oczami.
- Nie bój się kochanie, umiem chodzić w szpilkach.
- Serio? Pamiętam jak raz założyłaś szpilki, a potem musiałem się nosić na rękach, bo miałaś dość.
- Słońce, podaj mi błyszczyk i przestań marudzić, bo zaraz skończy się to tym że pójde na ten cholerny ślub w dresach i trampkach. - wzięłam od niego kosmetyk, zdziwiona że wie o co mi chodziło. Oliver zachichotał.
- Mi jest to obojętnę. Nawet w worku na ziemniaki wyglądałabyś pięknie. Wiesz co, mam do ciebie pytanie, tylko odwróć się do mnie.
Zrobiłam to o co mnie poprosił.
- Zaczekaj tu. Nic nie rób. - szepnął mi do ucha i wyszedł z sypialni. Tak szybko jak znikł, pojawił się i zawiązał mi oczy bandanką.
- Wiesz że nienawidze niespodzianek. - usłyszałam tylko chichot i czułam jak mnie prowadzi do wyjścia. - Ale moja..
- Ciii, Vic wszystko weźmie. - szepnął. Vic, jako przyrodni brat Louis'a też był zaproszony, więc mógł wziąść moje rzeczy.
Czułam jak słońce uderza w moją twarz, więc byliśmy na podwórku.
- Oliver, co ty robisz? - usłyszałam piskliwy głos Hanny. No kurwa, co on znowu tu chce.
- Mieszkam tu, a teraz prowadzę moją dziewczyne, więc bądź tak miła i usuń swój odwłok z drogi.
- Co ty jej będziesz robił? - zaczęła się wypytywać.
- Co ty taka ciekawska? nie twoja sprawa. Spieprzaj. - warknęłam i usłyszałam jak tupie nogą i odchodzi.
Na twarzy poczułam ponownie chłód więc weszliśmy do salonu Olivera. Ten wkońcu odsłonił mi oczy.
- Larrie, zrobiłem sobie ostatnio tatułaż na plecach [1], i pomyślałem że chciałabyś mieć podobny, więc zobacz. - Oliver ściągnął koszulę i ujżałam piękny napis "Too the moon....". Nie wiedziałam dokładnie o co chodzi, co chyba dało się wyczytać z mojej miny, bo Oliver zachichotał.
Gwałtownie uklęknął i wyjął małe, czerwone pudełeczko z kieszeni.
- Larrie, czy chciałabyś zostać ze mną na zawsze i być moją żoną. - powiedział, patrząc mi prosto w oczy. Czułam jak do moich napływają łzy. Nie mogłam nic powiedzieć, więc tylko skinęłąm głową i zakrzyłam usta dłonią. Oliver wsunął piękny czarno- srebrny pierścionek [2] na mój palec, wstał i pocałował mnie namiętnie.
Po naszym pocałunku pomógł mi rozpiąć sukienke, aby wytatułować "... and back ~ 10.06".
_______
tam tam tam szykuje sie kolejny ślub.
wiecie co ? miałam inny plan co do tego opowiadania, ale jakoś tak romansidło wyszło z tego Xd
[1] w tym opowiadaniu Oli ma na plecach tylko 2 tatułaże.
[2] pierścionek jest pokazany na obrazku :D
![](https://img.wattpad.com/cover/15099486-288-k106799.jpg)
YOU ARE READING
I can't do it on my own (BMTH)
FanfictionŚwiat Larrie zawala się, gdy jej matka ginie w wypadku samochodowym. Dziewczyna zostaje sama. Jest gnębiona nawet przez własną przyjaciółke. Zaczyna się samookaleczać. Zawsze, gdy jest coś nie tak, sięga po żyletkę. Pewnej nocy próbuje popełnić sa...