XII ROZDZIAŁ

1.1K 94 3
                                    

Obudziłąm się wtulona w Olivera. Nie byłam pewna co między nami zaszło minionej nocy, wiec podniosłam lekko kołdre. Na całe szczęście byłam w bieliźnie. Nie wiem czy to dobrze, czy nie, ale cioesze się że nie byłam nago.

Popatrałam na zegarek - 12:30. No super. Dłużej spać serio nie mogłam. Wstałam z łózka, tak aby nie zbudzić Olivera, wzięłam jakieś ciuchy ( http://www.polyvore.com/untitled_322/set?id=75243688 ) i poszłam się umyć.

Gdy wyszłam z łazienki, Oliver jeszcze spał. Była punkt 13. Nie miałam serca żeby go budzić, ale musiałam bo ktoś próbował się do niego dodzwonić.

- Ej, królewna! Wstawaj jest południe. - sturchnęłam go lekko w ramie, a on tylko mruknął i odwrócił głowę w drugą strone. - No dalej, ktoś się próbuje do ciebie dodzwonić. - usiadłam okrakiem na jego boku, a on niespodziewanie się odwrócił.

- Czy to właśnie jest powód, żeby na mnie siadać?- zapytał z łobuzerskim uśmieszkiem trymając mnie za nagdarstki.

- Hmm.. no chyba tak - pokazałam mu język. Zaśmiał się i zsunął mnie na bok biorąc telefon. Gdy był zajęty rozmawianiem, poszłam do kuchni i zrobiłam jajecznice dla nas.

Po 20 minutach Oliver wyszedł ubrany w ciemne jeansy oraz ciemno-szarą koszulkę z dziwnym nadrukiem. Pomógł mik nakryc do stołu, ale przez cały czas się nie odzywał.

- Co się stało ? - zapytałam, gdy siedzieliśmy juz przy stole.

- Dzwonił Lee i coś mówił że chłopaki chcą żebym przyszłedł na impreze.- odpowiedział, bawiąc się jedzeniem.

- I? - zapytałam

- Nie idę. Obiecałem ci przecież że nie pójde nigdzie bez ciebie. Poza tym jest duza szansa że Hannah też tam będzie.

- Nie chcę żebyś przeze mnie rezygnował z zabawy. Jesli masz ochotę to idź, ja zostanę, pooglądam filmy. Serio - spojrzałam na niego, a on na mnie.

- Nie chcę tam iść bez ciebie. - powiedział. Nie skomentowałam tego. Zjedlismy w ciszy. Oliver zaniósł swoje naczynia do kuchni, burknął cos w stylu "musze zadzwonić" i wyszedł na taras. Nie przeszkadzałam mu. Ogarnęłam troche w kuchni i poszłam do salonu. Usiadłam wygodnie przed telewizorem i oglądałam jakąś denną komedie. Po paru minutach Oliver wszedl do pokoju i dołączył się do mnie. Obiąl mnie ramieniem i siedzieliśmy w ciszy oglądając jakieś filmy do 19.

- O 20 idziemy na impreze. Jeśli chcesz. - powiedzial nagle. Czy chciałam poznać tych ludzi ? Czy chciałam poznać mój ulubiony zespół. Co ty pieprzysz Larrie, oczywiście że chcesz. - powiedział mi mój wewnętrzny głos.

- Jasne. - odpowiedzialam z uśmiechem.

- Super. To załuż coś ładnego, ale nie przesadzaj , ma być na luzie. - dał mi całusa w czoło i wstał. Ja też wstałam i udałam się do naszej szafy. Przeglądałam moje sukienki i stwierdziłam, że nie mam się w co ubrać. Po pewnym czasie, w pokoju ppojawił się Oliver.

- Co ja mam założyć?- zapytałam się, a on zaczął się śmiać. Podszedł do szafi i wyciągnął jakieś rzeczy. ( http://www.polyvore.com/bez_tytu%C5%82u_370/set?id=130571974 ) Poszłam do łazienki i odświeżylam się i ubralam zestaw wybrany przez Olivera. Musze powiedzieć że ma fajny gust. Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam. Oliver ubrał ciemne Jeansy i szarą koszulke. Była 19:50 więc ruszyliśmy do auta. Troche spóźnieni dotarliśmy na impreze.

________________________________________

pisałam ten rozdział 4 dni... jest krótki i nie podoba mi sie.. jets niesprawdzany więc przepraszam za błędy.

do następnego :*

I can't do it on my own (BMTH)Kde žijí příběhy. Začni objevovat