*pół roku później - listopad*
"OLIVER's POV"
Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Stałem przed ołtarzem ubrany w czarną koszule oraz garnitur w tym samym kolorze. Oczekiwałem nadejścia Larrie, tak samo jak pozostali goście.
Pare osób się odwróciło. Wiedziałem, że zaraz pojawi się Vic z Larrie pod ramieniem. Czekałem na tą chwilę bardzo długo. Tak naprawdę, w tej chwili, w której znalazłem ją na tym cholernym moście wiedziałem, że nie skończy się tylko na przyjaźni. Tyle razy wmawiałem sobie i mojej rodzinie że nigdy się nie ożenie. A ty prosze.10 listopad. Data która może zmienić wszystko.
Moja mama, która siedziała na brzegu, zakryła buzię ręką, więc wiedziałem że Larrie nadchodzi. Wyprostowałem się, poprawiłem krawat oraz włosy i oczekiwałem mojej prawie żony.
Gdy ujżałem ją, serce prawie mi stanęło. (N/A i nie tylko XDDD)
Wyglądała jak księżniczka. Moja księżniczka. Gdy szła pod ramie z Vic'iem, Lee przygrywał na gitarze, a Matt lekko dodawał rytmu na bębnach.
Wszyscy się na nią patrzyli, a ona tylko na mnie. Nie mogłem uwieżyć że za pare minut powiemy sobie "TAK"
Gdy była już przy moim boku, powiedziała ciche "Hej" i słodko się uśmiechnęła.
Ksiądz kazał nam powtarzać za sobą pare formułek. Nie odrywałem od niej wzroku, a ni na chwilę. Gdybym mógł, nawet bym nie mrugnął. W końcu nadszedł decydujący moment. Wziąłem rękę Larrie, która się trzęsła ze stresu. Pocałowałem ją lekko i wsunąłem obrączke na jej malutki palec. Ona zrobiła to samo. Bo słowach księdza "Możesz teraz pocałować panne młodą" ująłem ją delikatnie w pasie i pocałowałem najdelikatniej jak się dało.
- Kocham Cię. - powiedziałem patrząc jej w oczy.
- Ja Ciebie też.
- Moja Pani Sykes. Na zawsze.
- Na zawsze.
![](https://img.wattpad.com/cover/15099486-288-k106799.jpg)
YOU ARE READING
I can't do it on my own (BMTH)
FanfictionŚwiat Larrie zawala się, gdy jej matka ginie w wypadku samochodowym. Dziewczyna zostaje sama. Jest gnębiona nawet przez własną przyjaciółke. Zaczyna się samookaleczać. Zawsze, gdy jest coś nie tak, sięga po żyletkę. Pewnej nocy próbuje popełnić sa...