Od godziny byliśmy w domu. Oliver zaczął się rozpakowywać (chciałam napisać rozpakowywywać XD), a ja zrobiłam kolację, która składała się z makaronu w serze, czyli zapiekance i sałatką po włosku. Do tego wcześniej - po kłutni ze sklepową- kupiłam czerwone wino. Na stole zapaliłam świeczki i zgasiłam światło. Oliver stanął w drzwiach jadalni i uśmiechnął się do mnie.
- Z jakiej to okazji?- zapytał.
- Czy musi być okazja, żebym ugotowała kolację? - zachichotałam podchodząc do niego.
Oliver obiął mnie w pasie i przyciągnął do siebie, tak że nawet kartka papieru nie zmieściłabysie mniędzy nami. Popatrzałam w jego piwne oczy. Tak bardzo stęskniłam się za tym widokiem. Oliver przygryzł wargę, na co odpowiedziałam cichym chichotem.
- No co ? - zapytał rozbawiony.
- Śmiesznie wyglądasz, gdy przygryzasz wargę. - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Tak? Myślałem że pociągająco. - mruknął mi do ucha i znowu przygryzł wargę. Uderzyłam go lekko w pierś i zachichotałam.
- Chodź bo wystygnie. - złapałam go za rękę i pociągnęłam w stonę stołu.
Oliver opowiadał mi o swoich koncertach i o fanach. Powiedział że musiał kupić nową walizkę, ponieważ dostał wiele misiów.* Opowiedział mi o tym jak Jordan i Lee byli chorzy i chłopaki z Pierce The Veil im pomogli, dlatego wrócili razem i o tym jak pięknie było w Los Angeles i San Francisko. ( DOBRA NIE UMIEM PISAĆ XD) . Ja opowiedziałam mu o tym jak z Zoey całymi dniami oglądałysmy filmy i chodziłyśmy po sklepach.
Oliver obiecał niespodzianke. Miałam tyle pomysłów, ale nie chciałam go pytać o chodzi.
Po kolacji ułożyliśmy się na kanapie i zaczeliśmy oglądać film. Oliver zasnął na samym początku, a ja nie miałam serca by zostawić go tu, na kanapia więc go obudziłam.
- Ja nie śpie Larrie, oglądam. - powiedział zaspany.
- Nic nie oglądasz, bo wyłączyłam telewizor. - zachichotałam. - Chodź do łóżka. - na te słowa Oliver wstał jak oparzony.
- Kto ostatni, ten śpi nago. START. - wiedziałam o co mu chodzi, dlatego podstawiłam mu nogę, on wywalił się na dywan,a ja zaczęłam się śmiać i biegłam dalej. Gdy byłam obok Olivera, ten pociągnął mnie za nogawkę od moich spodni i wylądowałam na wszystkich 4 kończynach z pupą do góry.
- Podoba mi się taki widok. - Powiedział Oliver, próbując kontrolować śmiech. Zaczerwieniłam się. Oliver mnie przegonił i był pierwszy w sypialni.
- To nie fair! Ja śpie na kanapie. - powiedziałam i wyszłam z sypialni w kierunku garderoby by wyciągnąć sobie pościel. Oliver odwrócił mnie do siebie i oparł o drzwi szafy.
- Niegrzeczna. - smyrnął mnie swoim nosem o mój i słodko się uśmiechnął. - Do niczego cie nie zmuszam. Pamiętaj. - Jego dłoń spoczeła na moim policzku, a jego usta złączyły się z moimi w pocałunku.
- Kocham cię Larrie. - usłyszałam cichy szept. Popatrzyłam się w jego cudne piwne oczy. - Hej, mała nie płacz. - jego dłoń otarła łzy z mojego policzka, a jego usta złożyły pocałunek na moim czole. Jak małe dziecko wtuliłam się w jego klatke piersiową.
- Ja też ciebie kocham Oli.
_______________
romansidło mi wyszło :c
CZYTASZ
I can't do it on my own (BMTH)
FanfictionŚwiat Larrie zawala się, gdy jej matka ginie w wypadku samochodowym. Dziewczyna zostaje sama. Jest gnębiona nawet przez własną przyjaciółke. Zaczyna się samookaleczać. Zawsze, gdy jest coś nie tak, sięga po żyletkę. Pewnej nocy próbuje popełnić sa...