XVII ROZDZIAŁ

999 91 7
                                    

Tak na marginesie -> uwielbiam tą piosenke ;33 ii mały dedyk bo jestem miła XD

IIII tak , jadłam w tym czasie parówki więc niv innego mi do głowy nie wpadło :D

miłego czytania <3

_____________________

Po kolacji poszłam się umyć i ubrałam się w krótkie spodenki i luźną bluzkę. Rozsiadłam się na dużej poduszce w saloniei zaczęłam czytac. Nie przeczytałam nawet pół kartki, gdy przy mnie pojawił się Oliver. Miał na sobie tylko luźne spodnie dresowe, a mokre włosy zaczesał do tyłu. Gdy go zobaczyłam,zaczęłam się śmiać.

- No co ? - zapytał się z pełną buzią, dopiero teraz zauważyłam że trzyma nadgryzioną już parówkę. Zachichotałam już ciszej i spokojniej.

-Śmiesznie wyglądasz w takiej fryzurze - pokazałam mu moje zęby i wróciłam do czytania. Natychmiast dosiadł się do mnie.

- Co czytasz? - obiął mnie w pasie, a głowę położył na moim ramieniu.

- Coś, nie dla ciebie. Nie prze.. - nie mogłam dokończyć zdania, ponieważ Oli wyrwał mi książkę z ręki. - Oddaj to . - powiedziałam znudzona.

- Nie, teraz ja czytam.

- Oddaj mi to Oli. - wstał i zaczął uciekać. W mieszkaniu rozpoczęła się pogoń. Oliver biegał i śmiał się jak opentany a ja próbowałam, go dogonić. Po paru rundkach, Oli potknął się o dywan. Rzuciłam się na ziemie i zaczełam sie śmiach jeszcze głośniej.

_______________________________________

Leżałam z Oliverem w łóżku. Rozmawialiśmy o wszystkim mozliwym. On cały czas trzymał moją dłoń w swojej i głaskał ją kciukiem .

- Jak mogłeś zgubić tego pieska? - odparłam rozbawiona na jego opowieść.

- No nie wiem, tak jakoś wyszło. - Wzruszył ramionami z bananem na twarzy.

- Zawsze chciałam mieć psa, ale Emeliy miała alergię. - powiedziałam mu troche smutna. Oliver nie odzywał się przez dłuższą chilę po czym zapytał się mnie :
- Jedziemy jutro do schroniska uratować jakiegoś psiaka? - spojrzałam na niego zdziwiona.

- Na prawdę ?

- Jeśli chcesz. - uśmiechnął się do mnie życzliwie. Kiwnełam głową że się zgadzam, usmiechnęłam sie szeroko i wtuliłam w jego klatkę piersową. 

- Dziękuję. - usłyszałam po dość długiej ciszy.

- Za co ? - odpałam zdziwiona.

- Za to że pomagasz mi zapomnieć o dopałkach. Teraz wpadłem w nowe uzależnienie . - odpowiedział z szerokim uśmiechem . Nie wiedziałam o co mu chodziło.

- Jakie?

- Ty. Ty jesteś moim uzależnieniem. Nie wyobrażam sobie dnia bez ciebie. Tylko dla ciebie chce mi sie żyć. Cholera, Larrie, ja przy żadnej dziewczynie nie czuje tego co przy tobie. Ja ... kocham cię, wiesz ? Zamąciłaś mi w głowie i to tak pożądnie.

__________________________________________

Krótki ale jest :) 

I can't do it on my own (BMTH)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora