Five

768 73 7
                                    

Siedziałam na fotelu w mieszkaniu i czekałam aż chłopak przyjdzie z gorącym kakao.Vic miał bardzo przytulne i małe mieszkanie pomimo że mieszkał z bratem.

-Wiesz Larrie myślę że powinnaś pogadać z Oliverem. Niech powie ci swoją wersję. Nie chce go bronić ale nie przypomina mi się żeby chodził na jakieś koncerty. - Vic podał mi kubek z cieczą i dosiadł się do mnie. Czułam jak łzy zbierają mi się w kącikach oczu.

-To nie takie proste Vic. Nie mam siły aby z nim rozmawiać. - Chłopak popatrzył na mnie ze smutkiem w oczach i po prostu mnie prytulił.

Noc spędziłam tu, ale nie chciałam zostać tu długo. Wstałam o 6 i wyszłam z mieszkania, zostawiając Vic'owi kartkę z podziękowaniem, za to że mogłam zostac u niego na noc.

Nie wiedziałam gdzie mam iść, poprostu krążyłam po miescie i płakałam. Nie chciałam wracać do domu ani do Emely. Nie wiem nawet czy ona i Louis jeszcze mieszkają w Londynie. Spotkałam dziewczyne Jordan'a. Odrazu zauważyła że coś ze mną nie tak i zaprosiła mnie na kawę abym jej wszystko powiedziała.

- Przykro mi Alishia, nie mam ochoty o tym rozmawiać. Jestem wyczerpana i śpiąca, jedyne na co mam ochotę to wrócić do domu i zapomnieć, ale jest jedna przeszkoda.

- Co on ci znowu zrobił Larrie? - zapytała, stawiając filiżankę na talerzyk.

- Ali, naprawde, to nic takiego. - odwróciłam głowę w kierunku okna i zobaczyłam ją i Olivera. Natychmiast odwróciłam głowe. Nie obchodziło mnie to, że wyglądało to jakbym była chora na głowę. Nie miałam ochoty oglądać tych fałszywych gęb. Mogłabym przysiądz że Oliver obiecywał mi, że nigdy więcej mnie nie zdradzi.

- To przez nią tak ? - Alishia kiwnęła głową w strone livera i Zoey. Lekko kiwnęłąm głową, dając jej do zrozumienia że tak.  - Oj, młoda. Porozmawiaj z nim, idzie tu. Zostawie was samych. - chciałam ją powstrzymać, ale wstała z krzesła i podeszła do kasy aby zapłacić za kawę i ciastko.

OLIVER

Zauważyłem jej burze blon loków i niebieskie oczy patrzące się na mnie i Zoey. Jak ta suka mogła takie coś powiedzieć? To wiadomo kto ją zaciążył. Matt, to ta suka ją zapłotniła. A Zoey nie mogła znaleść faceta i chciała zrobić wszystko żebyśmy się z Larrie rozstali.

Kolejny raz o nią walczę i mam nadzieje że wygram.

-------------

KRÓTKI BO KRÓTKI ALE MAM NADZIEJE ŻE SIĘ PODOBA :)

KCKCKCKCKCKC WSZYSTKICH KTÓRZY TO KOMENTUJĄ, NAPRAWDE. sZCZERZE SIE JAK MYSZ DO SERA JAK WIDZE WASZE KOMENTARZE <3

I can't do it on my own (BMTH)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora