Seven

851 72 0
                                    

-Wstawaj leniu, sobota jest. Pomógłbyś trochę. - Potrząsłam Oliver'em i zrzuciłam z niego kołdrę

 -Co kurwa?! - usłyszałam.

-Wstawaj do cholery. Budzę cię już od dziesięciu minut. - tym razem zabrałam mu poduszkę. Oliver leżał na łóżku w samych bokeserkach a ja jak głupia wpatrywałam się w jego wytatułowane plecy. Miał nowy tatułaż- mały łapacz snów. Uśmiechnęłam się do siebie i dotknęłam mój bok, gdzie znajdywała się moja dziara.

Z uśmiechem na twarzy wyszłam z sypialni i kierowałam się w kierunku kuchni, gdzie zaczęłam przygotowywać nam śniadanie.

-Larrie, czy ty masz coś nie tag po sufitem? Jest 8 rano, kobieto!

- Czy wiesz że po południu przychodzi moja siostra zeby z nami porozmawiać? Nie? No to już wiesz. I wiesz też dlaczego cie obudziłam. - uśmiechnęłam się do niego wrednie i odwróciłam spowrotem do kuchenki. Oliver podszedł do mnie i objął mnie od tyłu w talii.

- Kocham twoje wredne uśmiechy. - wyszeptał mi w ucho a ja odwróciłam się twarzą do niego. Spojrzałam w jego przecudowne zielone oczy i nie miałam pojęcia co zrobić. Było w nich coś magicznego, dlatego często unikałam z nim kontaktu wzrokowego. Bardzo łatwo było wyczytać z jego oczu co czuje, przez co robiłam się jeszcze bardiej miękka. - Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej. - usłyszałam nagle. MOje policzki zrobiły się natychmiastowo czerwone i odwróciłam głowę, aby tego nie zobzczył. Oliver zachichotał i złożył delikatny pocałunek na moim policzku.

____

Gdy skończyliśmy sprzątać i gotowac była 17, a o 18 przychodziła Emely, więc mieliśmy chwilę dla siebie.

- Gdybym znowu cie stracił, nie wiem czy bym to przeżył.- usłyszałam obok siebie. Oliver usiadł obok mnie na  łóżku i mnie przytulił. Również go uścisnęłam i siedzieliśmy tak przez dłuższy czas. W ciszy, przytuleni do siebie. Chciałam mu tyle powiedzieć, ale bałam się że przerwę tą piękną cisze, w której mogłam wsłuchać sie w bicie jego serca.

- Larrie, musze ci powiedzieć jedną bardzo ważną rzecz. Jak wiesz miałem dużo dziewczyn, ale nic do nich nie czułem, poprostu nie chciałem być sam. Z tobą jest inaczej. Jesteś pierwszą, do której cos czuje i dla której chce się zmienić. Jestem tak cholernie szczęśliwy, że cię wtedy spotkałem na tym moście. Larrie, kocham cię . - czułam jak łzy napływają mi do końcików oczu. Jeszcze bardziej się w niego wtuliłam.

- Ja też ciebie kocham Oli, wcale nie musisz się zmieniać. - pocałowałam go w policzek i popatrzałam w jego oczy.

- Cześć gołąbeczki. - usłyszałam głos mojej siostry i odrazu wyrwałam się z uścisku Oliver'a, jakby to było czymś nienormalnym.

''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

rozpieszczam was :D <3

I can't do it on my own (BMTH)Where stories live. Discover now