Prolog

37K 1.6K 138
                                    

Chłodny wiatr delikatnie muskał gałęzie drzew, które cicho szumiały, jakby chcąc opowiedzieć pewną historię.

Historię, którą widziały. Tą, która zmieniła losy ówczesnego świata.

Drzewa pamiętały krwawe rozbryzgi na swoich pniach i krzyki przerażonych ludzi błąkających się po lesie. One nie zapomniały dnia, w którym zaczął się koszmar. Zmierzchu, gdy potwory z legend ujawniły się, gdy wilkołaki stały się rzeczywistym elementem życia, a nie tylko mrzonką.

Drzewa pamiętały ognistą łunę na horyzoncie, gdy całe wsie płonęły, a ich korzenie po dziś dzień szczelnie oplatały zwłoki zakopanych ofiar zmiennokształtnych.

Gałęzie często wracały wspomnieniami do dnia, gdy wszystko ucichło. Gdy ludzkość się poddała, gdy straciła nadzieję i pokłoniła głowę przed oprawcą.

Papier z przydrożnego dębu znał cenę pokoju, to na nim zapisano treść paktu, jaki zawarli zmiennokształtni z ludźmi. On, jako pierwszy wiedział, że odtąd, co roku będą odbywać się ludzkie żniwa i że każda rodzina, w której pierworodna córka ukończyła siedemnaście lat, musiała oddać się w ręce wilkołaków. Ich życia były traktowane, jako lenno i gwarancja utrzymania pokoju. W dalszych ustaleniach paktu zmiennokształtni otrzymali pełnię władzy nad ludzkością i zobowiązani byli nie napadać na wioski oraz utrzymywać pokój.

A gdy liście drzew otrząsnęły się z kurzu walki, obserwowały jak historia i świat idą do przodu. One były świadkiem długich i wyczerpujących debat, po których koronę nowego świata objął Howard Allen. Słyszały też, jak ludzie szepczą u ich stóp, że władca nie radzi sobie z utrzymywaniem w ryzach całego świata.

Niedługo później ptaki na ich koronach śpiewały o podziale królestwa na dwie krainy zwane odtąd Miseą i Tridum.

Skrzydlaci przyjaciele doniosły im o tym, że pierwsza z nich pozostała we władaniu Allena, zaś drugą alfa powierzył swojemu becie i przyjacielowi Garci Griffinowi.

Na przestrzeni lat drzewa obserwowały, jak wybuchały, co raz to nowe spory między władcami. Ludzie szeptali, że świat jest zbyt mały, by mieć dwóch panów, aż w końcu żądni niezależności potomkowie Griffina zbuntowali się.

Wypowiedzieli wojnę tym, od których dostali tak wiele.

Tak oto Beta wystąpił przeciw swojemu Alfie i zaczął wojnę, która stała się początkiem końca.

Arkana wilczych rodówWhere stories live. Discover now