Rozdział 49 Bolesna prawda

1.9K 110 1
                                    


PERSPEKTYWA KRÓLA, GABINET

Moje wampiry odnalazły mojego ojca w lesie i przyprowadziły do mnie. Wcale nie uśmiecha mi się z nim rozmawiać. Nie mam ochoty słuchać jego nędznych wymówek i próśb bym mu przebaczył, gdyż to nigdy nie nastąpi. Zresztą nie wiem czego ten człowiek o ile w ogóle mogę tak powiedzieć bo tak naprawdę nie wiem kim on się tam stał, ode mnie oczekuje. Doskonale wie, że nie jestem tym samym małym dzieckiem, z którym bawił się całymi dniami i opowiadał przeróżne historię, które słuchałem z wielkim zaciekawieniem i zawsze było mi ich mało. Teraz się zmieniłem, dorosłem, zrozumiałem wiele rzeczy oraz nie mało w swoim życiu doświadczyłem. Szczęścia nie zaznałem. I choć Mercy bardzo się starała zastąpić mi rodziców jak najlepiej potrafiła i starała się bym miał szczęśliwe dzieciństwo to ja nie odczuwałem tego szczęścia. Brakowało mi bardzo moich rodziców, których straciłem zbyt szybko. Mieli się mną opiekować póki nie dorosnę i nie zacznę swoich nastoletnich buntów. Ojciec miał mnie przygotować jak być dobrym Królem, a tym czasem zawisła nade mną przeklęta przepowiednia, lud chciał się mnie pozbyć wynajmując niby członka naszej Królewskiej rodziny, torturowano mnie, codziennie coraz to nowsze wampiry pożywiały się na mnie, aż w końcu mnie zabito. Tak bardzo cierpiałem i pragnął wtedy tej śmierci. Dalsze życie nie sprawiało mi już przyjemności, straciłem wszystkie chęci do życia bo wiedziałem, że nie ma opcji bym się uratował. Już od dawna zawisł nade mną wyrok śmierci. Wszyscy o tym wiedzieli, lecz tylko ja jedyny byłem okłamywany przez całe swoje życie. Tajemnic Królewskich dowiaduję się po prawie 400 latach. Ojciec, który jednak przeżył postanowił pozwolić mi myśleć, że nie żyje i cierpieć z tego powodu. Nie mógł do nie przyjść wcześniej niż teraz. Jaki niby miał powód, że tak zwlekał? Tylko niech mi nie mówi, że to przez strach bo naprawdę nie wiem jak zareaguję. Jeśli pojawił się z myślą, że ponownie wkroczy do mojego życia to jest w błędzie. Nie pozwolę mu wrócić, nie otworzę dla niego swojego serca. Już dawno je straciłem. Nie da poskładać się w całość czegoś czego od wielu lat już nie ma. To tak jakby układać puzzle, ale zawsze tego jednego kawałka będzie brakować przez co układanka nie będzie idealna. Tak jest z moim sercem. Zbyt dużo cierpień, smutku i żalu było obecnych w moim życiu by ten zaginiony puzzel się odnalazł i pozwolił mi znów czuć. 

Umarłem, lecz narodziłem się ponownie pod inną postacią jako nowa postać, która odegra duże znaczenie w świecie pełnym zła, lecz by móc dojść do celu i zwyciężyć trzeba najpierw pokonać ciężką drogę usianą cierniami. Teraz jestem wampirem. Krwiopijcą bez duszy. Jestem bezwzględny, niepokonany, najpotężniejszy, budzę strach i respekt, a na moje przebaczenie nie można liczyć.

Dlatego mój ,,kochany" tato lepiej dobrze się tłumacz.

-Wytłumacz się. Masz jedną szansę i wykorzystaj ją dobrze - rozsiadłem się na fotelu za biurkiem i czekałem, aż ojciec się odezwie

-Widzę, że nie jesteś skoro do rozmowy, a więc dobrze. Ja zacznę, czy chciałeś może powiedzieć coś w stylu wybacz, że Cię opuściłem synu, byłem głupi, ale to nie moja wina bo zmuszono mnie do tego, a nie odzywałem się bo byłem egoistą. Zgadłem? - spojrzałem na niego wyczekująco

-Nie zupełnie tak to było. Spróbuj mnie zrozumieć. Nie proszę o wybaczenie, lecz zrozumienie

-Za dużo ode mnie oczekujesz, ale mów chętnie posłucham bo widzę, że ciekawa może być to historyjka - rzekłem obojętnym tonem, oparłem się o oparcie od fotela i zamieniłem w słuch

-Kiedy wybuchła wojna klanów nie byliśmy na to zupełnie przygotowani. Twoi dziadkowie nas zaskoczyli. Nie mieliśmy pojęcia jak się bronić. Twoja matka ciągle tylko powtarzała bym wołał Mercy i nie pozwolił Ci umrzeć. Mercy od kiedy zjawiła się w naszym pałacu miała sprawować na Tobą pieczę. Przygotowywaliśmy ją na moment, w którym będzie musiała się Tobą zaopiekować i zabrać jak najdalej od tego przeklętego miejsca, lecz... - przerwałem mu

Arcymistrz nocy i jego KrólowaWhere stories live. Discover now