Rozdział 7 cz.3 Rada

1.5K 155 24
                                    

Dodaję rozdział na wtorek szybciej, ponieważ pragnę was zaprosić do wspólnej zabawy. Ostatnio spotkałam się z powieściami RP i pomyślałam "czemu nie?". Tak więc stworzyłam pracę, w której wraz ze mną będziecie ogrywać całą historię. Zaciekawieni? Nawet jeśli macie wątpliwości bardzo proszę wejść do Akademia dla wojowników |RP| i zapoznaniem się z całą pracą. Może ktoś się skusi ^^

Zapraszam teraz do czytania! :)

~ Rozdział 7 cz.3 Rada ~

– Obsesja? Nie nazwałabym tego w ten sposób – odrzekła na spokojnie Klara.

Bastet położył się na ziemi.

– Więc jak? – spytał kot zaciekawionym. – Czy potrzeba chronienia czegoś przed wszystkim innym i chęć posiadania tej osoby nie jest obsesją?

Klara pokręciła głową. Nie wiedziała jak to wyjaśnić kotu. W głowie układała swoją wypowiedź, lecz wątpiła, by stworzenie ją zrozumiała.

– W moim mniemaniu Bezimienny po prostu sie nudzi i szuka czegoś nowego – wyjaśniła Klara. – To tylko chwilowe zainteresowanie, które minie za jakiś miesiąc.

Zapanowała cisza, a Bastet wpatrywał się w Klarę. Z jego kociej twarzy nie można było wyczytać czegoś szczególnego. Nagle jednak uniósł on łeb do góry i spojrzał na niebo. Zdawał się być odrobinę oburzony, ale i też zaciekawiony.

– Od kiedy to nasz pan się nudzi? Sądzisz, że nie ma on niczego do roboty? – spytało bóstwo. – Człowieku, wiesz od ilu lat nasz pan ciebie obserwuje?

Klara zmarszczyła brwi. Nie wiedziała. Nigdy też się nad tym nie zastanawiała ani nie zapytała nikogo. Mówiąc szczersze nigdy nie czuła potrzeby, by wiedzieć. Cały czas myślała po prostu o tym, co działo się w danej chwili. Nie roztrząsała spraw z przeszłości. Był to jej błąd, z którego dopiero teraz zdała sobie sprawę. Jeśli chciała rozwiązać problem, powinna poznać powód jego powstania.

Mimo wszystko, Klara szacowała, że mogła być obserwowana od chwili ukończenia pięciu lat – mniej więcej w tym wieku poznała Michaela. Zastanawiała się jednak jak to możliwe, że spośród tylu ludzi to właśnie nią zainteresował się stwórca.

– Jego zainteresowanie tobą powinno już dawno zniknąć, lecz zamiast to w dalszym ciągu się ono rozwija – dodał Bastet, liżąc się po futrze. – Wierz mi, ale zabawki, które go nudzą, szybko znikają.

Koci bóg uśmiechnął w duchu, czując napór na jego bariery. Ktoś chciał dostać do ich dwójki, ale nie będzie wstanie. Jedyną osobą zdolną złamać barierę Basteta był jego twórca. Michael był bez szans, lecz bóstwo było pewne, że nie minię dużo czasu nim chłopak powiadomi swego pana. Bastet aż zamruczał, wyobrażając sobie jak zły będzie Nicolas. Wbrew pozorom kot nie był w pełni posłuszny swemu panu. Lubił mu dokuczać i robić na złość. Często się mu za to obrywało, lecz jakoś nigdy nie narzekał, ani nie rezygnował z powtarzania swoich wybryków.

W głowie Klary panował istny chaos. Jej najgorsze obawy zostały właśnie potwierdzone. Zostanie zabita, zaraz po tym jak narzeczony się nią znudzi. W jej żyłach zaczął płynąć czysty strach, który Bastet wyczuł bez problemu.

– Boisz się? Czyżbym powiedział coś niewłaściwego? – spytał kot, obserwując poczynania nastolatki.

Klara milczała do momentu, w którym westchnęła.

– Ja też tak skończę? Zabije mnie? – spytała cicho dziewczyna.

Bastet miauknął zirytowany, chwytając pazurami u łapy kawałek materiału jej zniszczonej sukienki i pociągnął za niego.

Pakt miłościWhere stories live. Discover now