11.

117 9 5
                                    

Po tym jak Noya zniknął z pokoju, dziewczyna przysiadła do biurka, zaczynając zgrywać fotografie. Pomyślała sobie, że musi kiedyś poprosić chłopaka o wspólne zdjęcia, a może nawet dzisiaj. Zawsze twierdziła, że to najlepsza pamiątka lub prezent dla drugiej osoby, zwłaszcza ważnej i bliskiej. I czuła, że libero właśnie dla niej taki był. Zatracając się w swoich myślach, gdzieś wokół tego krążył w tym momencie już upragniony widok chłopaka w za dużym, tygrysowym kigurumi. 

Ten natomiast nie chciał, aby Toshiko musiała na niego długo czekać. Chociaż naprawdę lubił długie kąpiele, tym razem nie mógł siedzieć w wannie tyle, ile mu się żywnie podobało. Wyszedł z wody, szybko wycierając się wyznaczonym ręcznikiem i przebierając w swoją dzisiejszą piżamę. Dopiero wtedy spojrzał w lustro i jakby sobie o czymś przypomniał. 

Dość szybko wrócił do pokoju, jednak z nieco niepewną miną. Dziewczyna od razu na niego spojrzała, po czym zaczęła się nieco śmiać. Kigurumi okazało się sporo za duże, ale i tak według niej uroczo wyglądało na Yuu. Później spojrzała na jego oklapnięte, przyklejone do czoła włosy, które były głównym powodem jej śmiechu. 

-Trochę jesteś... niższy. -próbowała się uspokoić, ale przychodziło jej to z trudem.    

-No. Jak spłukiwałem głowę to mnie oświeciło, że nie mam żelu do włosów. -spojrzał z lekką bezradnością. -Toshi-chan... Twój dziadek nie używa przypadkiem żelu do włosów? -brunetka jedynie mocniej zaśmiała się na to pytanie, gasząc w ten sposób jego nadzieje. 

-Sorki, ale nie masz na co liczyć. -odparła. -Połóż ubrania gdzieś koło pufy. -chłopak od razu wykonał jej prośbę, po czym podszedł do miejsca, gdzie siedziała Kimio. Na laptopie widział przesuwający się pasek importowania zdjęć. W tym momencie Toshiko sobie o czymś jakby przypomniała. -Mogę Ci zrobić zdjęcie? -spytała, lekko się uśmiechając. Yuu spojrzał na nią, aby upewnić się, czy dobrze usłyszał.

-Wyglądam nie najlepiej. -odparł nieśmiało. 

-Głupoty gadasz. -odłączyła aparat od komputera, widząc, że import się zakończył. Nie zważając na jego pozwolenie, włączyła go i ustawiła ostrość. Libero chyba wiedział, że jego sprzeciw zda się na nic, a jednocześnie nie chciał jej odmawiać. -Uśmiech... -poprosiła, a on usiadł trochę dalej na dywanie, układając dwa razy "V" ze swoich palców, przy czym się uśmiechnął, pokazując zęby. Toshiko jednym sprawnym naciśnięciem przycisku wykonała zdjęcie. -No i jak ślicznie. -uśmiechnęła się, patrząc na chłopaka. 

-Pokaż! -krzyknął, wstając z dywanu i podchodząc do niej. Przybliżył się i popatrzył na mały ekranik. -Wyglądam przyzwoicie tylko dlatego, że ty je zrobiłaś. -pochwalił ją, po czym poczuł, że na jego policzki przechodzi fala czerwieni, dlatego odwrócił wzrok. Dziewczyna nie mogła się oprzeć dlatego przejechała dłonią po jego wilgotnych włosach. 

-Dziękuję Noya. -ponownie wygięła usta w lekki łuk. Stwierdziła wtedy, że to odpowiedni pomysł, aby ona również poszła się umyć. Wzięła swoją piżamę, po czym jeszcze na chwilę się odwróciła. -Poradzisz sobie sam przez dziesięć minut? 

-Tak, jasne. -przytaknął, a dziewczyna zniknęła za drzwiami pokoju, a dalej łazienki. Libero zaczął się zastanawiać, jak produktywnie wykorzystać ten czas. Jedyne, co mu przyszło jednak do głowy to rozglądanie się po pokoju. Wyglądał z pozoru jak pokój typowej nastolatki, ale z drugiej strony w ogóle tak nie było. Tablica korkowa ze zdjęciami nad łóżkiem, meterac z masą poduszek, narożne biurko, również z ramkami nad nim.  Wszystko jasne, przejrzyste i dosyć radosne. Nawet dywan był dla niego czymś, co zwracało uwagę, ale to tylko dlatego, że lubił na nim siedzieć. No i oczywiście najwygodniejsza na świecie pufa, na której miał dzisiaj spać. Brunetka przyszła z powrotem po nie dłuższym czasie, jaki wyznaczyła. Dziwiła się, że libero nawet nie ruszył się z miejsca. 

-Jestem. -oznajmiła. Chłopak spojrzał na jej przepranie, po czym stwierdził, że to druga najsłodsza piżama na świecie, oczyścicie zaraz po tygrysie, jakiego miał na sobie. Przecież wszyscy kochają miśki polarne. -Obejrzymy coś, Noya? -odezwała się w jego kierunku. Nishinoya stwierdził, że to całkiem dobry pomysł. 

-Możemy. -przytaknął. Kimio wzięła laptopa w ręce, po czym przeniosła się z nim na łóżko. Poklepała miejsce obok siebie, zachęcając chłopaka do dołączenia się. Niższy usiadł dość blisko, starając się nie drżeć. Toshiko otworzyła przeglądarkę, odwracając sprzęt w jego stronę. 

-Dajesz. -stwierdziła, oddając mu prawo wyboru. Ten popatrzył z lekkim zaskoczeniem. -Tylko nie horror, proszę. 

-Serio? -ta kiwnęła głową na jego pytanie. Siatkarz zastanawiał się przez chwilę dość intensywnie, po czym wystukał na klawiaturze tytuł jednego ze swoich ulubionych filmów akcji. 

-Lubię akcję, ale szczerze tego nie widziałam. -uśmiechnęła się, widząc, że okładka zaczyna jej się podobać. 

-Też lubię ten gatunek, więc to pierwsze co mi przyszło do głowy. Jest dobre. -Kimio uśmiechnęła się, ciesząc się, że jest kolejna rzecz, która ich łączy. Nie zastanawiając się długo, odtworzyła film, na chwilę wstając i pochodząc do biurka, z którego wzięła cukierki i dwie paczki żelków. Tak przygotowana dójka zaczęła oglądać seans. W którymś momencie dziewczyna poczuła lekko zimno, dlatego nakryła ich kolana kocem. Yuu przybliżył się do niej jeszcze bardziej, co jak zauważył jej nie przeszkadzało. Brunetka przekonała się, że libero bardzo "ambitnie" ogląda filmy, dlatego musiała prosić go kilkakrotnie, aby nie spoilerował jej kolejnych scen. Stwierdziła, że oglądanie z nim filmów należy do przyjemnych, ale i męczących. 

Wyłączyła i zamknęła laptopa po zakończeniu wspólnego oglądania. Bardzo jej się on podobał i stwierdziła, że siatkarz ma dobry gust. Ku jej zaskoczeniu wybiło już wpół do drugiej w nocy. 

-Pójdziemy spać? Trochę późno. -powiedziała cicho, a Yuu stwierdził, że będzie wyrozumiały. Odłożył komputer na swoje miejsce, po czym położył się w dużej pufie, przykrywając jednym kocem, który stwierdził, że mu wystarczy. Wtem do pokoju weszła Rumi, od razu kierując się w stronę Nishinoyi. Kotka wskoczyła na niego, najwyraźniej zamierzając spać razem z nim. 

-No teraz to mi kradniesz kota. -zaśmiała się, obserwując całą sytuację. 

-No słuchaj przykro mi. -odparł z lekkim sarkazmem, kiedy biała kulka ułożyła się na jego brzuchu. Kimio zgasiła lampkę na stoliku obok, układając się wygodnie, nadal twarzą w stronę bruneta. 

-Dobranoc Noya. 

-Dobranoc Toshi-chan. -uśmiechnął się, po czym zamknął oczy, ukradkiem chłonąc zapach kocyka. Próbował zasnąć przez kilkanaście minut, ale coś definitywnie mu na to nie pozwalało. Stwierdził, że jest tylko jedna rzecz, jaką może zrobić w zaistniałej sytuacji. -Toshi-chan. -szepnął, jednak nie odzyskał odzewu. -Hej, Toshi-chan. -powiedział tym razem już na głos, co dziewczyna przez jeszcze lekki sen usłyszała.

-Co? -oparła nieco zirytowana, nie ruszając się nawet na milimetr, ani nie otwierając oczu. 

-Głodny jestem. 

Rozdział. Bo mam wenę i wolne. 

Too Short? | Yuu Nishinoya x OCWhere stories live. Discover now