6 - Ale musi przestrzegać prawa.

3.2K 131 19
                                    

*POV ALICE*

- Ice! Ice! Piotrek zwołał narade!- krzyknęła mała Łucja. Słysząc to zerwalam sie niemal odrazu.

Biegłyśmy przez korytarz. Gdy dotarliśmy na miejsce usiadłam obok Edmunda.

- Więc co robimy?- zapytał Piotr patrząc na Kaspiana.

- Wiesz!l? Miraz jako król musi przestrzegać parwa! Możemy wysłać do niego wiadomość dotyczącą pojedynku na śmierć i życie. - odpowiedzał patrząc na Pevensie'go.

***

- A te kwiatki rozumiem, że dla małżonki Miraza. -sarknęłam widząc Edmunda i centaura, którzy niosą ze sobą po gałązce białych kwiatów.

- Nie!- zaśmiał się Edek.

- Ice!- usłyszałam głos brata za plecami gdy już odchodziliśmy . - Tylko im tam nie pyskuj! - Pogroził mi palcem przed nosem i podając taką samą gałązkę jak Edmundowi.

- Po co ja tam wogóle?- zapytałam przyjaciela chłopaka.

- Może dlatego, że jesteś świetną prowokatorką. I najprawdopodobniej Miraz tobie nie odmówi gdy Ty palniesz jakąś improwizowaną gadke. - uśmiechnął się promienie.

- Aha! Czyli uważasz, że jestem wkurzająca?- powiedziałam z oburzeniem i przyśpieszyłam kroku.

- Nie, Ice! Alice zaczekaj!- krzyknął. Edek podbiegł do mnie i złapał za ramię. - Ice, nie o to chodziło.

- No już dobrze. - Pocałowałam jego polik na co się uśmiechnął.

***

Ja król Piotr, z woli Aslana,
Władca samotnych wysp i
Pan na Ker-Parawel'u.
Wyzywam najeżdzce Miraza
na pojedynek na ubitym gruncie.
Walka będzie na śmierć i życie, a stawką natychmiastowa
kapitulacja.

- Powiedz mi książę...- zaczął Miraz, lecz Edmund mu przerwał.

- Królu!- Uśmiechnął się zwujając pergamin.

- Pff...Co proszę?- zapytał z pogardą w głosie.

- Jestem królem, ale zwykłym królem to Piotr jest tym wielkim królem. Tak wiem, trochę zagmatwane.

- No dobrze. Dlaczego uwarzacie, że się zgodzie?

- Panie, obojętnie jaką decyzje podejmiesz zawsze Ciebie poprzemy! - powiedział ktoś siedzący obok mojego wuja.

- Właśnie Panie! - poparł go drugi.

- Brak Ci odwagi by to zrobić? Boisz się! Tylko czego? Przegrać i upokorzyć się przed swoim Ludem. Wiesz jesteś po prostu śmieszny!- powiedziałam, a Miraz zrobił się cały czerwony ze złości. Edmund spojrdał się na mnie.

- Dlaczego miałbyś odrzucić propozycje naszego młodego Króla?- zapytał Edzio Miraza.

- Nasz Król chętnie przyjnie propozycje waszego władcy Narni. Wygra pojedynek i dostanie chwałe od swych ludzi.- generał ewidentnie podjął decyzję za króla Telmarów.

- A więc dobrze! Radze wam modlić się, żeby twój brat był lepszym szermierka niż dyplomatą!- zwrócił się do Edmunda. - General, proszę odprowadziś naszych gości.

- I jak poszło?- zapytał centaur pod godząc do nas.

- Zgodził się. - odparłam obojętnie.

- Gdyby nie Ty...pewnie byłoby inaczej!- zaśmiał się Edek przypominając mi przy tym moją improwizowaną przemowę.

Za pozwoleniem wsiadłem na grzbiet centaura. Wróciliśmy nawet szybko. Gdy młodszy Pevensie powiedział bratu, że Miraz się zgodził...Piotr chodził przez cały dzień poddenerwowany i nie spokojny co irytowało Zuzanne.

Opowieści z Narni ~ Edmund Pevensie {1&2}Where stories live. Discover now