14- Widocznie wpadł do wody

1.7K 71 3
                                    


*POV ALICE*

Po śniadaniu Od razu wyszliśmy na pokład. Niebo miało wiele chumur, a woda spojojnie i delikatnie falowała. Wiatr powiewał przez co gorąco nie było tak bardzo odczuwalne.

- Wątpię czy lordowie się tu zatrzymali. Nie widać żadnych oznak życia. - skomętował Ryczypisk gdy dopływaliśmy szalupami do brzegu jakieś nieznanej wyspy.

- Tak, mimo wszystko weź ludzi i poszukajcie słodkiej wody i żywności. - rozkazał Kaspian -My w  czwórkę rozejrzymy się po lądzie...!

- Chwileczkę...chyba w piątkę!- przerwał mu Eustachy. Wszyscy spojrzeli na niego jak na idiote. - Nie przydzielajcie mnie znowu do tego szczura.- powiedział błagalnie.

- Słyszałem to.- oznajmiła się mysz.

- Gumowe ucho...- szepnął sam do siebie.

- To słyszałem również. - powiedział Ryczypisk na co wszyscy się zaśmiali.

Gdy dopływaliśmy do brzegu i wyszliśmy z szalup podzieliliśmy się na dwie grupy. Ja z Edmundem, Kaspianem i Łucją poszłam w stronę jakieś jaskini, a reszta szukała prowiantu.

- Patrzcie! Ktoś na pewno był tu przed nami!- zawołał mój braciszek.

- Lodowiec?- zapytał Edek.

- Możliwe...- Kaspian rzucił kamieniem w dziurę. - Jak myślicie...Co tam jest?

- Trzeba sprawdzić.- powiedziałam, a już po chwili Edek był spuszczany po linie w głąb jaskini. Następnie poszłam ja, potem Łucja, a na końcu Kaspian.

- Co to?- zapytałam widząc coś jakby posąg w wodzie.

- Tak jaby posąg ze złota. - powiedział Edmund i włożył do wody kij, który od razu gdy się zetknął z cieczą zaczął zamieniać się w złoto.

- Widocznie wpadł do wody.- mruknął Kaspian patrząc na 'posąg'.

- Biedny człowiek...- powiedziała Łucja, a mój wzrok powędrował na tarcze z gwiazdą.

- A konkretnie lord! - zawołałam.

- Herb lorda Restimara.

- I jego miecz! Musimy go wziąć!- powiedziałam, a Pevensie zaczął to wyławiać za pomocą swojego miecza.

- Ostrożnie. - mruknęła Łucja. - Jakoś nie zamieniły się w złoto.- powiedziała patrząc na dwa miecze.

- Bo są zaczarowane.- odpowiedział tajemniczo Kaspian delikatnie ciągnąc Edka za rękę.

- Tego się chyba nie spodziewał...- westchnęła Łusia patrząc na lorda.

- Może. - powiedział Kasian bawiąc się wyłowionym przed chwilą mieczem.

- A może coś go zastanowiło.- powiedział Edek sięgając po coś.

- Co masz na myśli?- zapytałam. Chłopak włożył muszle do wody, a ta zaczęła zamieniać się w złoto. Rzucił ją na ziemię, a kiedy zauważył, że nic poza muszlą się w złoto nie zamienia ostrożnie wziął ją do ręki.

- Co w niej takiego widzisz? - zapytała Łusia.

-  Wystarczy tylko kropla tej wody, aby zostać najpotężniejszym człowiekiem chodzący po tym świecie. - powiedział jakby do siebie.- Słuchaj...Gdy zdobędziesz fortunę nikt Ci nie mówi co masz robić, ani z kim mieszkać...

- Ale z Narnii niemoża ci niczego wynieść. - mruknął Kaspian.

- Kto mi zabroni?- zapytał chłopak wpatrzony w muszle.

- Ja!- krzyknął Telmar. Edek spojrzał w jego stronę i wziął miecz do ręki.

Opowieści z Narni ~ Edmund Pevensie {1&2}Where stories live. Discover now