13- Co to boja?

1.7K 69 12
                                    



*POV EDMUND*

Delikatne okryłem nas kołdrą. Dziewczyna bardziej się we mnie wtuliła cały czas patrząc mi w oczy.

- Dlatego właśnie jestem. Żeby Cię wspierać, by pocieszać i pomagać. Chce żebyś była szczęśliwa. Jesteś silną kobietą dajesz sobie radę, ale każdy potrzebuje czasami boi, która wyciągnie nas na powierzchnie, żeby  nie utoną. Twoją boją jestem ja i zawszę Cię wyciągne...- mówiłbym dalej, ale przerwał mi głos Alice.

- Edek...- szepnęła cicho, a ja spojrzałem na dziewczyny pytajaco. - Co to jest boja? - zapytała. W myślach strzeliłem sobie z pistoletu w głowę. Jak mogłem zapomnieć, że nie jestem w Angli?

- W moim świecie, w każdym morzu, jeziorze czy nawet w oceanie są zamątowane boje. Pokazują jak daleko można wypłynąć. Są również takie, które przywiązuje się do nogi i wrazie niebezpieczeństwa można się jej złapać. Przydatna rzecz. - wytłumaczyłem jej. Kiwnęła głową, że rozumie i położyła się na mojej klatce. - Śpij już, jutro kolejny pracowity dzień musisz się wyspać. - pocałowałem ją w czoło i po chwili Ali smacznie spała wtulona w moje ciało.

Dlaczego wybrałem właśnie boję? - W sumie to sam nie wiem. Myślę, że jest to przedmiot, który idealnie obrazuje to co chciałem jej przekazać.

Ukojony jej obecnością i zapachem odpłynołem w krainę snu...

No nareszcie spokojny sen!

*POV ALICE*

Życie ma dwie strony...
Pierwsza strona- okrutne i brutalne. Za to druga pokazuje, że mimo, iż życie czasami jest chujowe jest również kolorowe i piękne.

Gdy rano się obudziłam miejsce na łóżku obok mnie było puste, ale ugnieciona, ciepła jeszcze kołdra wskazywała na to, że Edek dopiero co wstał. Oparłam się na łokciach, a przed szafą dostrzegłam stojącego tam Edmunda. Po cichu wstałam i podeszłam do chłopaka. Delikatnie objęłam go w pasie.

- Dzień dobry kochanie.- mruknął wyciągając z wcześniej wspomnianej szafy jakieś czarne spodnie.

- Dzień dobry.- odpowiedziałam mu szeptem na ucho. Pevensie odwrócił mnie przodem do siebie i delikatnie pocałował w skroń.

- I jak się spało?- zapytał zgarniając moje włosy za ucho.

- Zależy, o którą część nocy się pytasz. - Edmund zaśmiał się cicho. - A tobie Królu Edmundzie?

- Z Tobą wyśmienicie.- odpowiedział bardzo poważnym, lecz udawanym tonem i tym razem to ja się zaśmiałam.

Chłopak przyciągnął mnie do swojego boku i razem udaliśmy się do jadalni.

- O przyszły nasze gołąbeczki...- zaśmiała się Łucja podchodząc do nas.

Opowieści z Narni ~ Edmund Pevensie {1&2}Where stories live. Discover now